www.fgks.org   »   [go: up one dir, main page]

4/23 Magazyn Natura

Page 1

MAGAZYN KLUBU NATURA | 04 2023 Dzień Ziemi świętujmy cały rok str. 3,7 Lekcja makijażu dla początkujących str. 54-55 PS. WYTNIJ MNIE (szczegóły na str. 3) 9 772083 208000 ISSN 2083-2087 Kasia Cichopek stawia na naturę str. 46-47 ILUSTRACJA: B. OLEJARCZYK + KRZYŻÓWKA

trzeba uderzyć się w pierś i przyznać, że zmarnowaliśmy ten czas. Według World Wildlife Fund (WWF), ponad jedna trzecia zasobów naturalnych

Ziemi została zniszczona przez ludzi w ciągu zaledwie trzydziestu lat. Za kolejne 50 lat Ziemia, niestety, może już nie wyglądać jak na zdjęciu The Blue Marble. Skurczy się Antarktyka, pod wodą najprawdopodobniej zniknie Amsterdam, Wenecja, Gdańsk, Elbląg, Miami. Jesteśmy coraz bardziej tego świadomi, ale czy jesteśmy na to gotowi?

nr 4 2023

MAGAZYN KLUBU NATURA

Wydawca: Natura sp. z o.o., 91-341 Łódź ul. Pojezierska 90A

Redakcja: 91-342 Łódź, ul. Zbąszyńska 3, magazynnatura@drogerienatura.pl

Redaktor Naczelna: Grażyna Tomala-Tylman Sekretarz redakcji: Olga Rosłonek Projekt graficzny, skład i opieka artystyczna: Studio projektowe PINKSHARK Małgorzata Grula

Zdjęcia: shutterstock.com, unsplash.com, @pinkshark.pics

Reklama: Aleksandra Rudnicka arudnicka@drogerienatura.pl Agnieszka Dryńska-Wojtczak adrynska-wojtczak@drogerienatura.pl Mariusz Krebs mkrebs@drogerienatura.pl

Druk: Quad/Graphicss Europe Sp. z o.o., 07-200 Wyszków, ul. Pułtuska 120 Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych i zastrzega sobie prawo do redagowania materiałów nadesłanych. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń i reklam oraz ma prawo odmowy publikacji bez podania przyczyny. Wszystkie materiały są objęte prawem autorskim, przedruk jest zabroniony. Reklamy: str. 2, 5, 11, 17, 21, 30-31, 33, 35, 39, 42-23, 45, 48,

Ziemia jest tylko jedna. Nie będzie większa, bardziej zasobna, nawet jeśli jeszcze nie wszystkie jej skarby zostały przez człowieka odkryte. Jest taka, jak na słynnym zdjęciu The Blue Marble, wykonanym 17 grudnia 1972 roku przez załogę misji kosmicznej Apollo 17. Z odległości 29 tysięcy kilometrów astronauci zrobili pierwsze zdjęcie oświetlonej Ziemi.

Fotografia ta przeszła do historii i stała się jednym z najpopularniejszych zdjęć na świecie, między innymi dzięki aktywizującym się w latach 70. XX wieku ruchom ekologicznym.

To był czas budzenia się świadomości ekologicznej – w 1970 roku ustanowiono Światowy Dzień

Ziemi, potem były kolejne edycje Szczytu Ziemi, konwencje ONZ w sprawie zmian klimatu i alarmujące doniesienia, takie jak wystąpienie brytyjskiego naukowca Davida Kinga, który ogłosił, że zmiany klimatu stanowią większe zagrożenie dla ludzkości niż terroryzm.

Jak wykorzystaliśmy te ostatnie 53 lata, by ratować naszą planetę? Patrząc tylko na tempo topnienia lodowców,

Kolaż, który jest ilustracją okładki magazynu „Natura”, został wykonany przez Barbarę Olejarczyk, malarkę, projektantkę grafiki, absolwentkę łódzkiej ASP.

Co miesiąc Basia tworzy okładkową ilustrację tak, by każdy mógł zebrać kolekcję pięknych grafik. Kolaże można wyciąć i oprawić w ramkę.

62,
51, 52, 56-57, 59, 61,
71, 73, 75, 76.
9 772083 208000 ISSN 2083-2087 3 NATURA | kwiecień 2023 OD REDAKCJI

18-19

46-47

ZOOM

24-25

fot. unsplash.com/shifaaz shamoon

NA ROZGRZEWKĘ

Naukowcy doszli do wniosku, że kawę należy jednak pić z mlekiem, bo ma ona wtedy lepsze działanie przeciwzapalne.

TOP 10 Podpowiadamy, jak w kreatywny i zdrowy sposób spędzić święta wielkanocne.

OKO W OKO

Zero waste to nie jest gadżetomania, a skupienie się na ponownym użyciu przedmiotów – mówi Kasia Węgrowska, autorka bloga „Ograniczam się”.

TEMAT MIESIĄCA

Jeśli nie zapanujemy nad globalnym ociepleniem, wzrost poziomu mórz i oceanów zmusi do migracji nawet 900 milionów osób.

ŻYJ ŚWIADOMIE

W rezerwacie przyrody na Wyspie Sobieszewskiej udało się odbudować populację fok szarych. To ogromny sukces!

POCZTÓWKA Z WENECJI

W Wenecji istnieje 400 mostów, niektóre pojawiają się i… znikają. Najstarszy most tymczasowy powstał w 1577 roku, kiedy dżuma przestała zabijać wenecjan.

Kura przestała być potrzebna do znoszenia jaj! Wegańskie odpowiedniki jajek to najszybciej rozwijający się segment produktów roślinnych na świecie. 38-40

OD ŚRODKA

Ewa Gawryluk, ambasadorka kampanii

„Dobra dla Ciebie? Idealna dla siebie”, opowiada nam o roli życia, relacjach damsko-męskich i obawach, które jej towarzyszą.

4 NATURA | kwiecień 2023 W NUMERZE
10 22-23 12-13 14-16 18-19
32-33

URODA

Czy Kasia Cichopek wychodzi czasem z domu bez makijażu? Jakie są jej ulubione rytuały pielęgnacyjne?

URODA

Jakie składniki w kosmetykach są najcenniejsze? Poznaj 10 substancji, które powinno się włączyć do codziennej pielęgnacji – warto ich szukać w składzie kosmetyków.

URODA

Lekcji makijażu dla początkujących udziela Daniel Sobieśniewski, wizażysta drogerii Natura. Przeczytaj miniporadnik i unikaj podstawowych błędów.

URODA

Cera z widocznymi, prześwitującymi przez naskórek naczynkami to jeden z najczęstszych defektów kosmetycznych. Problem dotyczy około 20 proc. kobiet.

NATURA I DOM

Pokrzywa, skrzyp polny, czosnek, aksamitki – to rośliny o wielkiej mocy, które w ogrodzie potrafią zdziałać cuda.

ZWIERZĘTA

Myślisz o adopcji psa ze schroniska? Behawiorystka podpowiada, jak zrobić to w sposób przemyślany i odpowiedzialny.

SKUTECZNOŚĆ, KTÓRA ZACHWYCA

Dłuższe, gęstsze i grubsze rzęsy już w 3 tygodnie*

Kultowe serum przyspieszające wzrost rzęs.

5 NATURA | W NUMERZE 50-53 68-69 60-61 72-73 54-55 10
46-47
PONAD 1700 OPINII
* Badanie aplikacyjne przeprowadzone w niezależnym Laboratorium Badawczym po 3 tygodniach regularnego stosowania serum. REKLAMA

„Śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi” – mówi popularne przysłowie i w zasadzie jest idealną definicją zdrowego odżywania się. Z okazji Europejskiego Dnia Śniadania, które przypada 24 kwietnia, warto przypomnieć, że pierwszy posiłek dnia jest ważniejszy niż wszystkie inne. Dlaczego? Wszystko, co zjemy i wypijemy rano, wpływa na naszą aktywność, bystrość umysłu i koncentrację w ciągu całego dnia. Śniadanie pomaga utrzymać poziom insuliny na właściwym poziomie, tym samym zmniejsza ryzyko cukrzycy oraz otyłości, przyspiesza przemianę materii. Dzięki śniadaniu lepiej pracuje nasz mózg, czujemy się bardziej energiczni i mamy lepsze samopoczucie. Najlepiej, gdy śniadanie zjadamy w ciągu godziny od przebudzenia, a na talerzu znajdą się urozmaicone produkty ze wszystkich pięter piramidy żywieniowej.

do pracy rowerem

Od maja każdy pracownik w Belgii, który dojeżdża do pracy rowerem, otrzyma dodatkowe pieniądze – 0,27 euro za jeden kilometr. Dopłata będzie jednak realizowana za przejechanie maksymalnie 40 km dziennie. Każdego dnia roboczego pracownicy w Belgii będą mogli w ten sposób zarobić 10,80 euro na rękę, gdyż państwo zapewni firmom ulgi podatkowe. Jazda na rowerze do pracy jest premiowana także we Francji i Holandii, gdzie benefity dla rowerzystów mają formę ulg podatkowych.

NA ROZGRZEWKĘ
na dzień dobry
6 NATURA | kwiecień 2023

Największe międzynarodowe święto ekologiczne, czyli Dzień Ziemi, ma już 53 lata! Zostało ustanowione przez amerykańskiego senatora Gaylorda Nelsona, kiedy niewiele mówiło się jeszcze o zmianach klimatycznych i niszczycielskim wpływie człowieka na środowisko. Earth Day został ustanowiony na 22 kwietnia w 1970 roku po tym, jak w styczniu 1969 roku doszło do katastrofy ekologicznej u wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Z uszkodzonej platformy wiertniczej wyciekło wtedy do oceanu kilkaset tysięcy galonów ropy. W efekcie zginęły tysiące ptaków, delfinów oraz innych morskich zwierząt. Katastrofy ekologiczne to jednak tylko jeden z czynników zagrażających naszej planecie. Coraz groźniejsze w skutkach są zmiany klimatyczne, wzrost populacji, konsumpcjonizm, coraz szybsza urbanizacja i niedobory wody.

Ziemię mamy tylko jedną

7 NATURA | kwiecień 2023 NA ROZGRZEWKĘ fot. unsplash.com/david clode fot. unsplash.com/ivan bandura

Kultura jest ludziom potrzebna. Czyni ich odpornymi i daje nadzieję. Uświadamia, że nie jesteśmy sami. Tak jak człowiek potrzebuje tlenu, by przeżyć, tak samo potrzebuje sztuki i poezji –przesłanie dyrektor generalnej UNESCO sprzed dwóch lat z okazji obchodów

Światowego Dnia Sztuki nigdy nie straci na aktualności. UNESCO nieprzypadkowo ustanowiło święto sztuki 15 kwietnia – tego dnia przypada rocznica urodzin

Leonarda da Vinci, jednego z najwybitniejszych artystów wszechczasów. Nie zapominajmy, że sztuka to także świetna lokata kapitału, a dzieło Leonarda da Vinci otwiera listę 10 najdroższych sprzedanych dzieł w historii świata.

1. „Zbawiciel świata” – Leonardo da Vinci –450,3 mln dolarów,

2. „Zamiana” – Willem de Kooning – 300 mln dolarów,

3. „Gracze w karty” – Paul Cézanne – 250 mln dolarów,

4. „Kiedy wyjdziesz za mąż?” – Paul Gauguin – 210 mln dolarów,

5. „Numer 17A” – Jackson Pollock – 206 mln dolarów,

6. „Węże wodne II” – Gustav Klimt – 193,4 mln dolarów,

7. „Portrety Maertena Soolmansa i Oopjen Coppit” – Rembrandt – 186 mln dolarów,

8. „Kobiety Algieru” – Pablo Picasso – 179,4 mln dolarów,

9. „Akt leżący” – Amadeo Modigliani – 170 mln dolarów,

10. „Kobieta III” – Willem de Kooning – 137,5 mln dolarów.

sztuka to życie, sztuka to biznes

NA ROZGRZEWKĘ
8 NATURA | kwiecień 2023 fot. unsplash.com/iwilhelm gunkel
Jak świętować Światowy Dzień Sztuki w tym roku – podpowiadamy na str. 64-65.

ptaki świętują Prima Aprilis

To nie Prima Aprilis – 1 kwietnia świętujemy Międzynarodowy Dzień Ptaków. Na Ziemi żyje ich ok. 50 miliardów sztuk i 9700 gatunków, z czego ponad 400 w Polsce. W ciągu ostatnich 200 lat w Polsce wymarło 16 gatunków ptaków. Wśród gatunków, które wskazywane są ostatnio jako zagrożone w naszym kraju, są m.in.: płaskonos, mewa siwa, zausznik czy błotniak łąkowy, ale także tak dobrze znane ptaki jak: głowienka, gawron oraz słowik szary. Najczęściej występującym ptakiem na świecie jest wróbel. Największym ptakiem latającym lotem aktywnym jest łabędź niemy Cygnus olor, największym ptakiem szybującym jest albatros wędrowny, najcięższym latającym ptakiem jest drop olbrzymi Ardeotis cori (16 kg). Najwyżej latają sępy, a najszybciej sokół wędrowny Falco peregrinus (360 km/h). Koliber jest ptakiem najszybciej poruszającym skrzydłami (100 uderzeń na sekundę).

„Najbardziej polski ze wszystkich ptaków" jest zaś bocian – aż 47 tys. par bocianich pochodzi z Polski.

NA ROZGRZEWKĘ
9 NATURA | kwiecień 2023 fot. unsplash.com/boston public library

ĆWICZ INTENSYWNIE

PRZEZ SZEŚĆ MINUT, A MOŻESZ WIELE ZYSKAĆ

Można poprawić funkcjonowanie i pamięć mózgu bez łykania medykamentów lub długotrwałych ćwiczeń fizycznych i innych aktywności. Wystarczy sześć minut intensywnych ćwiczeń dziennie, które wytworzą kluczowe białko odpowiadające za tworzenie, funkcjonowanie i pamięć mózgu.

Tak wynika z badań, o których pisze portal ekologia.pl, a w ramach których dwanaście aktywnych osób w wieku od 18 do 56 lat zostało poddanych testom: 20 godzin postu, 90 minut spokojnej jazdy na rowerze lub 6 minut energicznej jazdy na rowerze. Celem było sprawdzenie, która aktywność najlepiej generuje wyspecjalizowane białko. Najlepsze wyniki przyniosła krótka, ale intensywna jazda na rowerze. Poziom białka we krwi zwiększył się cztero- lub pięciokrotnie w porównaniu z niewielkim wzrostem po lekkim wysiłku fizycznym i bez zmiany na czczo. Naukowcy z Nowej Zelandii doszli do wniosku, że ćwiczenia

o wysokiej intensywności mogą być wykorzystywane jako wygodny i niedrogi sposób na utrzymanie mózgu w zdrowiu, a także jako ochrona przed rozwojem chorób. Nie jest jeszcze do końca jasne, dlaczego tak się dzieje, naukowcy doszli więc do wniosku, że potrzebne są dalsze badania. Zespół z University of Otago (najstarszy uniwersytet Nowej Zelandii) chce przeprowadzić więcej eksperymentów, aby zobaczyć, jak wpływa to na poziom specjalistycznego białka we krwi, w tym trzech dni postu. Kolejną częścią eksperymentu ma być odkrywanie połączenia efektów postu i intensywnych ćwiczeń fizycznych.

JAK PIĆ KAWĘ, TO LEPIEJ Z MLEKIEM

Naukowcy z Uniwersytetu w Kopenhadze doszli do wniosku, że kawę należy pić z mlekiem, wówczas wykazuje ona bowiem lepsze działanie przeciwzapalne.

Kawa, o czym pisze portal naukawpolsce.pl, jest bogatym źródłem przeciwutleniaczy z grupy polifenoli. Są to substancje o udowodnionym prozdrowotnym działaniu na organizm, m.in. pomagają zmniejszyć stres oksydacyjny w organizmie i mają efekt przeciwzapalny. Naukowcy z Kopenhagi wykorzystali model sztucznego zapalenia w hodowlach komórek odpornościowych. Niektóre komórki traktowali różnymi dawkami polifenoli, inne polifenolami, które zareagowały z aminokwasem. Komórki kontrolne nie otrzymały nic. Zaobserwowano, że komórki traktowane kombinacją polifenoli i aminokwasów były dwukrotnie skuteczniejsze w zwalczaniu stanów zapalnych niż te, którym podano wyłącznie polifenole. Dalsze badania trwają.

Naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego i Akademii Leona Koźmińskiego sprawdzali zależność między serdecznymi kontaktami międzyludzkimi a klinicznie diagnozowanymi zaburzeniami zdrowia psychicznego. Doszli do wniosku, że serdeczne, codzienne kontakty w pracy i w rodzinie o 27 proc. redukują niebezpieczeństwo wpadnięcia w depresję, natomiast samotność podnosi to ryzyko o ponad 30 proc. Z badania, o czym pisze portal naukawpolsce.pl, wynika, że jakość więzi społecznych wpływa na to, czy ludzie zapadają na depresję lub czy mają stany lękowe. Zdaniem dr. hab. Piotra Białowolskiego z Akademii Leona Koźmińskiego, który zajmował się analizą danych i interpretacją wyników, poczucie samotności powinno być postrzegane jako czynnik ryzyka zaburzeń psychicznych. Polscy badacze pracujący równocześnie na Uniwersytecie Harvarda bazowali na danych pochodzących z dokumentacji medycznej ponad 1200 pracowników jednej z firm w Stanach Zjednoczonych.

Badacze pozyskali niemal 1,4 mln euro z programu LIFE European Climate, Infrastructure and Environment Executive Agency, który finansuje wyłącznie działania dotyczące ochrony środowiska.

– Nadal istnieje wiele tradycyjnie niedocenionych źródeł zanieczyszczeń związanych z używaniem w życiu codziennym towarów zawierających rtęć, niewłaściwie traktowanych przez konsumentów ze względu na brak informacji na ten temat, a także sposób ich utylizacji – zaznacza prof. Mosorov.

Naukowcy chcą stworzyć platformę edukacyjną, organizować wydarzenia, w tym międzynarodową e-konferencję „Miasto bez rtęci: niebezpieczeństwo w naszych domach”, a także prowadzić szereg działań prospołecznych, jak np. międzynarodowe maratony miejskie bez rtęci, akademie życia wolnego od rtęci oraz szkoły letnie dla gmin, organizacji pozarządowych i instytucji edukacyjnych. Dzięki edukacji społeczeństwa chcą wpłynąć na ludzkie zachowania, by były bardziej odpowiedzialne.

10 NATURA | kwiecień 2023
MIASTA WOLNE OD RTĘCI NA ROZGRZEWKĘ
OSOBOM SAMOTNYM CZĘŚCIEJ GROZI DEPRESJA

natura eko ujędrniająca SZCZOTKA DO MASAŻU ciała na sucho, 1 SZT. cena za 1 szt. przy zakupie 2 szt.: 16,49 zł

SUPEROFERTA!

ZA 1 GR TRZECI PRODUKT

CAŁA EDYCJA LIMITOWANA

SEYO COCONUT, SWEET MAGNOLIA

11 NATURA | kwiecień 2023 NA ROZGRZEWKĘ LONG 4 LASHES Serum przyspieszające wzrost rzęs, 3 ml 1 ml = 13,33 zł najniższa cena towaru w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki: 84,99 zł 3999 8499 cena regularna UZDROVISCO LIFTINGUJĄCE SERUM POD OCZY ŚWIETLIK, 15 ML 10 ml = 16,66 zł najniższa cena towaru w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki: 32,99 zł 2499 4999 cena regularna CALVIN KLEIN EUPHORIA Woda perfumowana, 100 ml najniższa cena towaru w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki: 199 zł 175 299 cena regularna
KOBO PROFESSIONAL AFTERGLOW REMASTERED bronzer, 8 g 10 g = 18,74 zł najniższa cena towaru w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki: 25,99 zł 1499 2599 cena regularna SKINIMAL KREM NAWILŻAJĄCY, 50 ml 100 ml = 26,98 zł najniższa cena towaru w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki: 26,99 zł 1349 3199 cena regularna
natura
zł 50% CAŁA MARKA TANIEJ* *MIKSUJ DOWOLNIE, za 50% ceny produkt najtańszy lub w tej samej cenie, nie dotyczy wyprzedaży
eko złuszczająca maska do stóp w skarpetkach, 1 szt., cena za 1 szt. przy zakupie 2 szt.: 9,37

TOP 10

sposobów kreatywnych

na Wielkanoc

02

WSPÓLNE GOTOWANIE

Umęczona i nerwowa pani domu w przeddzień Wielkanocy? Znany obrazek? Nie należy dopuścić do tego w tym roku! Po pierwsze warto dokładnie określić świąteczne menu, uwzględniając gust domowników i gości. Po drugie zaplanować racjonalną liczbę posiłków – w dzisiejszych czasach wyrzucanie jedzenia jest po stokroć nieetyczne i po prostu po ludzku słabe! Następnie podzielcie się pracą albo spotkajcie na wspólne gotowanie –wyjdzie szybciej i przyjemniej.

03

EGG HUNTING

01

DEKOROWANIE PISANEK

ZERO WASTE

Robienie pisanek to jedna z najstarszych i najpopularniejszych tradycji wielkanocnych. W tym roku można ją nieco urozmaicić i zaproponować domownikom dekorowanie jajek naturalnymi elementami i dodatkami – można oczywiście zacząć od roślinnych barwników do jajek: z buraczków, cebuli czy czerwonej kapusty. Ale do ozdobienia można wybrać również inne produkty znane z kuchni, np. drobny makaron, przyprawy czy produkty pozornie już nieprzydatne.

Egg hunting to tradycja popularna m.in. w Wielkiej Brytanii i USA. Czekoladowe jajka i inne słodkości chowa się najczęściej w ogrodzie lub w zakamarkach domu i najmłodsi uczestnicy wielkanocnego śniadania poszukują ukrytych smakołyków. Zabawy jest co niemiara, szczególnie, gdy słodycze schowane są w ogrodzie. Podpowiadamy – podobną zabawę można zorganizować również dla dorosłych, przecież wszyscy lubią słodycze!

04 SPACER

Jajka w majonezie, biała kiełbasa, serniczki –Wielkanoc to nie jest łaskawy czas dla naszych żołądków. Nie od dziś wiadomo, że ruch sprzyja nie tylko spalaniu nadmiernych kalorii, ale też korzystnie wpływa na pracę jelit. Zatem po świątecznym obżarstwie spacer jest wręcz obowiązkowy!

WIZYTA W AQUAPARKU

A gdy oprócz spalania kalorii chcielibyśmy się jeszcze znakomicie pobawić w rodzinnym gronie, pomysłem na np. drugi dzień świąt może być wizyta w aquaparku! Często w ciągu roku nie mamy czasu, by wybrać się na beztroski relaks i zabawę pośród zjeżdżalni, jacuzzi, saun i innych atrakcji – w Wielkanoc można połączyć przyjemne z pożytecznym i spalić kalorie, a także aktywnie spędzić czas z bliskimi.

12 NATURA | kwiecień 2023
NA ROZGRZEWKĘ
05

06 KINO

Wielkanoc jest też świetnym momentem na nadrobienie zaległości kinowych. Niektóre kina są czynne nawet w pierwszy dzień świąt, w drugi działa już większość placówek. Szczególnie fajnie jest, gdy można wybrać się na film całą rodziną. Nie ma też niczego złego w wybraniu się na film w bardziej kameralnym gronie – z ukochaną osobą czy przyjaciółmi.

07

DOJADANIE RESZTEK Z PRZYJACIÓŁMI

Najpierw słychać: „Nie jedz, to na święta”, a potem „Jedzcie, jedzcie, bo się zmarnuje”. Dlatego znakomitym pomysłem na końcówkę świąt jest spotkanie z przyjaciółmi, by wspólnie dojeść sałatki, przekąski i ciasta. Coraz więcej osób decyduje się na zorganizowanie imprezy ze znajomymi w święta – wszak wielu z nas ma bliższe relacje z przyjaciółmi, a nie z rodziną. W święta warto spędzać miło czas w gronie osób, z którymi się lubimy i szanujemy, więc takie spotkania są jak najbardziej uzasadnione.

DOMOWE SPA

Relaks w wannie, dawno nierobiony peeling, odżywcza maseczka, do tego lektura w wannie albo ulubiony serial? Brzmi jak plan na idealne popołudnie! Rzadko kiedy mamy czas na takie drobne przyjemności, a właśnie Wielkanoc zdaje się być bardzo dobrym momentem, by znaleźć chwilę tylko dla siebie.

ZROBIENIE CZEGOŚ, CO BYŁO ODKŁADANE

I nie mamy tu na myśli porządkowania szafy, wieszania obrazków czy – o zgrozo – drobnych remontów. Raczej o przyjemności odkładane z powodu braku czasu. W szafce zalega obraz do malowania po numerach? A może na osiedlu są rzeczy warte sfotografowania? Wycieczka do sąsiedniego miasta? W święta warto przeznaczyć czas na coś przyjemnego!

ZROBIENIE CZEGOŚ

NOWEGO

Jeśli przyjemne może być także próbowanie nowych rzeczy, to i taką aktywność warto zaplanować w wielkanocnym harmonogramie. Może to moment, by sprawdzić możliwości nowych narzędzi opartych na sztucznej inteligencji – zadawanie pytań ChatowiGTP albo „rysowanie” obrazów za pomocą takich programów jak DALL·E daje mnóstwo frajdy! Programy są darmowe, a odpowiedzi – czy to słowne, czy wizualne – mogą poprawić humor na cały dzień!

13 NATURA | kwiecień 2023 NA ROZGRZEWKĘ
08
09
10

Moda na ograniczanie sie

My jako konsumenci wybieramy kodeks wartości, którym chcemy się posługiwać. Jeśli z działań proekologicznych uczynimy współczesnych dziesięć przykazań, to po naszej stronie też jest obowiązek, by zmiany wprowadzać – mówi Kasia

dziennikarka, edukatorka, a przede wszystkim ekspertka od zero waste w teorii i w praktyce.

Jak zacząć przygodę z zero waste?

Waste oznacza odpad, ale też marnowanie. Chodzi więc o to, by nie produkować nadmiarowej ilości odpadów, ale też by nie trwonić zasobów, np. jedzenia. Trzeba zacząć od namysłu – zastanowić się, w jaki sposób te odpady się pojawiają w naszym życiu. U każdego będzie to wyglądało inaczej. Są jednak elementy wspólne: jedzenie, opakowania po rzeczach (kosmetyki/żywność), przedmioty, które z czasem przestają być przydatne, jak zużyte lub niemodne ubrania, stare telefony itd. Zero waste to nie jest gadżetomania, a skupienie się na ograniczaniu i ponownym użyciu przedmiotów. Niech przykładem będą opakowania po lodach, w których można przechowywać żywność lub zabierać je na zakupy i pakować w nie produkty na wagę.

Jaki jest więc „dekalog” zero waste?

Jest pięć głównych „przykazań” zero waste. Po pierwsze: odmawiaj, po drugie – ograniczaj. Czyli nie kupuj nadmiarów, zastanów się, czy nie powinnaś pozbyć się niektórych rzeczy. Pamiętaj, by nie uzupełniać wolnych przestrzeni, które stworzysz w domu. Ja mam tak z ubraniami, że chętniej się ich pozbywam niż kupuję. Zdarza mi się brać je za darmo z naszej poznańskiej Po-Dzielni, czyli z freeshopu, ale zdecydowanie częściej robię w szafie wielkie czystki. Nazywam to „szafoograniczaniem”. W ten sposób, w zgodzie z zasadami „ograniczaj i odmawiaj” dbam, by w moim domu nie gromadziły się zbędne przedmioty.

Co z rzeczami, które są nam niezbędne, jak jedzenie czy kosmetyki, a które mają swoje opakowania?

Tu wchodzą kolejne zasady, czyli po trzecie: używaj ponownie i po czwarte – oddawaj do recyklingu, czyli segreguj odpady. Ponowne używanie jest przed recyklingiem, więc jeśli tylko możemy, to fajnie jest zabierać opakowania wtórne na zakupy i wybierać produkty spożywcze, które można do nich włożyć, a jest ich już sporo. Gorzej z chemią. Pojawiają się wprawdzie miejsca, w których można ją kupić do własnych pojemników, ale są one w mniejszości. Dlatego polecam robienie własnej chemii z prostych składników. O tym, jak to robić, mówię w swojej książce „Życie zero waste” i na blogu. Można też kupować produkty, które mają opakowania recyklingowalne lub takie, które wykorzystamy ponownie – do dowolnego celu. Polecam szklane lub aluminiowe, bo te surowce można przetwarzać

Węgrowska, autorka bloga „Ograniczam się” i książki „Życie zero waste”,
14 NATURA | kwiecień 2023 OKO W OKO

w nieskończoność bez utraty ich jakości. Choć z drugiej strony plastik jest lżejszy, a więc zostawia mniejszy ślad węglowy. Jak widać, nie ma tutaj prostych odpowiedzi. Obserwuję jednak pozytywną zmianę na rynku – wiele polskich marek produkuje kosmetyki do pielęgnacji, które mają i świetne składy, i opakowania, które są przyjazne środowisku, a niektóre można nawet odesłać do producenta i otrzymać zniżkę na kolejny kosmetyk. Jest więc w czym wybierać.

A po piąte?

Po piąte, naprawiaj. Są rzeczy, które powinny trwać, np. ubrania, sprzęty AGD, RTV. Tymczasem rynek jest tak

stworzony, by nakręcać popyt – łatwiej nam kupić coś nowego niż zreperować stare. Unia Europejska wprowadziła dyrektywę „right to repair”, czyli „prawo do naprawy”, która obliguje producentów do umożliwienia konserwacji i udostępniania części zamiennych. Czyli wracamy do tego, co kiedyś było na porządku dziennym – każdy sprzęt można będzie rozkręcić i naprawić. No i jest jeszcze kompostowanie, czyli przetwarzanie bioodpadów, które nie podlegają procesom recyklingu. Można je jednak przetwarzać we własnym, domowym gospodarstwie i wykorzystywać np. do użyźniania przydomowego ogródka. Gdy go nie mamy, wrzućmy je do właściwego pojemnika i pozwólmy,

by zostały przetworzone w ramach miejskich usług komunalnych.

Jakie challenge relacjonowałaś na swoim blogu, zachęcając innych do ich podjęcia?

Jednym z moich pierwszych wyzwań było ograniczenie plastiku. Lipiec jest miesiącem bez plastiku. „Plastic Free July” to inicjatywa, która od kilku lat okrąża cały świat. Dzięki niej przez 30 dni skupiamy się na unikaniu jednorazowego plastiku. Możemy sprawdzić, kiedy generujemy najwięcej tego odpadu i poszukać alternatyw. Lato to dobry czas na takie próby, bo łatwiej wtedy przejść się na ryneczek po warzywa lub dołączyć do spożywczej kooperatywy zrzeszającej lokalnych rolników. Miałam też wyzwanie „O mój Boże, co dziś włożę”, kiedy przez miesiąc codziennie nosiłam te same ubrania (oprócz bielizny, skarpetek itd.). Była to jedna czarna bluzka łączona ze spodniami lub spódnicą. Wyzwanie uwydatniło fakt, że branża modowa żeruje na naszej potrzebie wpasowywania się w coraz to nowe trendy. Tymczasem okazało się, że możemy codziennie wyglądać podobnie, że uczestniczkom eksperymentu krzywda się nie stała i że nikt z postronnych nie zauważył zmiany – kilka rzeczy „na krzyż” nadal daje możliwość komponowania codziennych zestawów, choć w bardziej minimalistyczny sposób. Teraz mam wyzwanie „szafoograniczanie”, w ramach którego zachęcam do robienia wiosennych porządków w szafie, odświeżania jej i sprawdzania, co w niej zalega. Polecam takie czyszczenie robić regularnie, np. raz na kwartał, bo wtedy łatwiej jest zalegające nadmiarowe rzeczy puścić w obieg –sprzedać, oddać, wymienić. Każdą taką rzecz przed wystawieniem na grupie ubraniowej trzeba sfotografować, a potem wysłać. Przy kilku rzeczach jest to wykonalne, przy ośmiu workach – co najmniej karkołomne.

Nazwa Twojego bloga mówi wiele. „Ograniczam się”, czyli nie kupię nowego, zaniecham konsumpcji, użyję raz jeszcze. To jest działalność obrazoburcza i wywrotowa!

15 NATURA | kwiecień 2023 OKO W OKO
fot. archiwum Kasi Węgrowskiej

Kwestionuje cały neoliberalny krajobraz, w którym funkcjonujemy, a który jest podporządkowany kultowi produktywności i ciągłego wzrostu PKB, czyli rozpędzonej konsumpcji. Zgodzisz się z takim ujęciem?

Tak. To ograniczanie się jest bardzo trudne. Próbowałam w swojej karierze edukatorki rozmawiać z naukowcami, ekonomistami. Dla większości z nich ekologia i działania zrównoważone powinny pozostać w sferze życia jednostki. Nadal wypierają oni fakt, że to gospodarka powinna się zmienić. Musi się zmieniać, żebyśmy mogli ocalić świat, co brzmi górnolotnie, ale o co de facto teraz walczymy. To, jak żyjemy, jak funkcjonuje nasze społeczeństwo, gospodarka, jak definiujemy dobrobyt (wzrost PKB rok do roku) potęguje nasz negatywny wpływ na środowisko – nieprzerwanie zwiększa emisję i ilość odpadów. Pora, by naukowcy przedstawili racjonalną alternatywę dla myślenia w kategoriach niekończącego się wzrostu. Kate Raworth w książce „Ekonomia obwarzanka” rozprawia się z wszechobecną gospodarką liberalną i proponuje rozwój „obwarzankowy”, czyli polepszenie jakości naszego życia, ale w granicach dostępnych zasobów. Raworth proponuje model gospodarki, który nie

nadwyręża naszego ekosystemu, nie opiera się na jego nadmiernej eksploatacji, a przeciwnie – gwarantuje nam maksymalnie dobre warunki życia możliwe do osiągnięcia bez postępującej degradacji środowiska i nadmiernego wykorzystywania zasobów naturalnych.

O nieodświętnej ekologii dnia powszedniego, o naszych codziennych mikrodziałaniach mówi się niekiedy, że jest to prywatyzowanie dużych, ekologicznych problemów. W naszych domowych gospodarstwach możemy kompostować, ograniczać konsumpcję, recyklingować, ale nasz negatywny wpływ na środowisko wymaga rozwiązań systemowych, legislacyjnych. Czy zgodzisz się z tym zarzutem?

Często go słyszę, gdy proponuję te drobne zmiany w naszym życiu, w naszych domach. Gdybyśmy jednak całą winę spychali na prawo i na korporacje, mimo że jest ona ogromna, to z czym zostalibyśmy, gdy oni tych zmian nie wprowadzą? Gdy zdecydujemy, jakie są nasze wartości: dbanie o środowisko, ograniczanie odpadów, zdrowe odżywianie? Gdy zaczniemy naciskać na koncerny, pisząc do nich wiadomości, gdy zaczniemy świadomie wybierać „zielone” produkty, a z innych

zrezygnujemy, to możemy spodziewać się też zmiany po ich stronie. Pewnie nie od razu, pewnie za kilka lat, ale ja widzę, że one zachodzą. Korporacje i prawodawcy obserwują ruchy społeczne i na nie reagują. My jako konsumenci wybieramy kodeks wartości, którym chcemy się posługiwać. Jeśli z działań proekologicznych uczynimy współczesnych dziesięć przykazań, to po naszej stronie też jest obowiązek, by zmiany wprowadzać. Decydujemy nie tylko jako konsumenci dokonujący wyborów zakupowych czy jako właściciele domów, którzy wybierają, czym będą palić w piecach. Współtworzymy też nasze miejsca pracy, możemy więc komunikować otwarcie nasze wartości, by one stały się ważne dla firmy. Możemy być wewnętrznym głosem, który wywiera nacisk na firmę i nawołuje do zmiany.

Czyli jedno to drobne gesty, mikroposunięcia ekologiczne, które wprowadzamy do naszej rutyny, a drugie to zmiana świadomości, która może być zaraźliwa. Robimy teraz wszystko, by bycie eko stało się „seksowne”?

Tak! To właśnie było moje osobiste wyzwanie, gdy zaczęłam blogować osiem lat temu – co zrobić, by te trudne, wymagające wysiłku zmiany, które wprowadzamy, uatrakcyjnić. Jak o nich mówić, by stały się modne. By były tym, do czego chcemy dążyć. Myślę, że to się dzieje! Jednak zależy mi, żeby to się nie działo w sferze gadżetowej, produktowej, a było zmianą światopoglądu. rozmawiała Karolina Drożdż karolinamimochodem.pl

16 NATURA | kwiecień 2023 OKO W OKO
fot. archiwum Kasi Węgrowskiej

po nas choćby potop…

Czeka nas masowy exodus na biblijną skalę – alarmuje sekretarz generalny ONZ António Guterres.

I dodaje: jeśli ludzkość nie zapanuje nad globalnym ociepleniem, wzrost poziomu mórz i oceanów zmusi do migracji nawet 900 milionów osób. Duże połaci Ziemi znikną bowiem pod wodą lub będą stale zagrożone zalaniem.

Najnowszy raport Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC) przy Organizacji Narodów Zjednoczonych nie pozostawia złudzeń – jest bardzo źle, a będzie jeszcze gorzej. Pytanie tylko, jak bardzo. Od tego, jakie będzie tempo i skala działań ograniczających emisję gazów cieplarnianych, zależy przyszłość rozległych obszarów położonych na niewielkich wysokościach w pobliżu morskich brzegów. Wiele z nich może zostać zalanych już w połowie tego stulecia, inne – w kolejnych dekadach.

CIEPŁO, CORAZ CIEPLEJ, GORĄCO

Podsumowując wnioski płynące z 14 tysięcy publikacji naukowych eksperci IPCC orzekli autorytatywnie, że ocieplenie objęło już wszystkie lądy i oceany, a także atmosferę. Bez cienia wątpliwości można je zatem nazywać globalnym. Każda z ostatnich czterech dekad była cieplejsza od poprzedniej. W latach 20112020 średnia temperatura na Ziemi była wyższa o 1,09 stopnia Celsjusza od tej, która panowała w okresie 1850-1900, czyli u progu ery przemysłowej. Po raz ostatni na Ziemi tak ciepło jak obecnie było 125 tysięcy lat temu, a więc w czasach, gdy Europę zamieszkiwali Neandertalczycy, a ostanie ze zlodowaceń dopiero miało nadejść. Tym, co stanowi pewnik, jest dalszy wzrost temperatury, nie wiadomo tylko, jak radykalny. Jeśli nie dojdzie do masowej redukcji emisji dwutlenku węgla, metanu i innych gazów, do końca XXI wieku globalne ocieplenie

TEMAT MIESIĄCA
18 NATURA | kwiecień 2023
fot. unsplash.com/ivan bandura

osiągnie pułap przynajmniej

1,5-2 stopni Celsjusza względem stanu na dziś. A może nawet więcej. To znaczy, że ciepłota globu ziemskiego osiągnie poziom sprzed 3 milionów lat, gdy gatunek ludzki w ogóle jeszcze nie istniał.

Co niezwykle istotne, w najbliższych dziesięcioleciach najszybciej ma się ogrzewać Arktyka – tu wzrost temperatury będzie ponad dwa razy wyższy, niż przewidywane przeciętne wartości dla całej Ziemi. Konsekwencje tego zapowiadają się dramatycznie.

WIELKA WODA

U NASZYCH PROGÓW

Globalne ocieplenie powoduje gwałtowne kurczenie się pokrywy lodowej. Dotyczy to lodowców górskich i lądolodów: grenlandzkiego oraz antarktycznego, a także lodu pokrywającego taflę Oceanu Arktycznego na półkuli północnej (na początku 2023 roku jego powierzchnia była najmniejsza od czasu wprowadzenia pomiarów pół wieku temu). O ile stopień, w jakim zamarza woda w Arktyce ma znaczenie jedynie pośrednie, o tyle topienie się Grenlandii i Antarktydy będzie miało bezpośredni wpływ na życie milionów osób na całym świecie, w tym w zakątkach oddalonych od biegunów o tysiące kilometrów.

IPCC podaje, że w latach 1901-2018 poziom wody w oceanach wzrósł o 20 centymetrów. Wydaje się, że to niewiele. Grozę tego zjawiska w pełni można jednak dostrzec obserwując jego dynamikę oraz czytając związane z tym prognozy. Otóż do lat

siedemdziesiątych XX wieku roczny wzrost poziomu mórz wynosił zaledwie 1,3 milimetra rocznie, jeśli jednak spojrzeć na dane z lat 2006-2018, jest to już średnio 3,7 mm w skali roku. Co dalej? Pod uwagę są brane różne scenariusze. Skrajnie optymistyczny zakłada, że do 2100 roku lustro wody podniesie się globalnie o „zaledwie” 0,280,62 metra, a najbardziej pesymistyczny – że nawet o 2 metry. Który z nich się ziści? Zależy to niemal wyłącznie od człowieka, a mówiąc dokładniej – od reakcji globalnej społeczności na wyzwania związane z ociepleniem klimatu. Jeszcze bardziej katastroficzne są prognozy rysowane w perspektywie nie dziesiątek, a setek lat. Przy obecnym kursie rozwoju społeczno-gospodarczego nawet zdecydowana redukcja emisji gazów cieplarnianych nie uchroni Ziemi przed wzrostem poziomu oceanów o 2-3 metry w ciągu następnych 2 tysięcy lat. Jeśli zaś klimat nie będzie skutecznie chroniony, morza zaleją tereny położone dziś na wysokości 19-22 metry. W kolejnych tysiącleciach może być jeszcze gorzej.

GDAŃSK, AMSTERDAM, TOKIO

Dwa metry... to nie robi wrażenia, dopóki nie uświadomimy sobie, jak ogromnej części świata problem ten może bezpośrednio dotyczyć. Na terenach zagrożonych zalaniem żyje co dziesiąty człowiek na świecie. Zdaniem wspomnianego na wstępie António Guterresa, w dającej się przewidzieć przyszłości około 900 milionów osób będzie musiało opuścić swoje domy w poszukiwaniu

innego miejsca do życia. Problem egzotyczny? Bynajmniej. Podniesienie poziomu Morza Bałtyckiego zaledwie o 2 metry może doprowadzić do zalania znacznych obszarów Żuław, położonych w trójkącie Gdańsk-Elbląg-Malbork. Podobny dramat może też dotknąć tereny nad Zalewem Wiślanym w okolicach Braniewa, nad Zatoką Gdańską koło Pucka i Rumii, a także bezpośrednio nad Bałtykiem w rejonie Karwi, Dębek, Łeby, Rowów, Darłowa, Koszalina, Kołobrzegu, Rewala, Międzyzdrojów. Woda może się rozlać również na pola nad Odrą, od Szczecina po Kostrzyn. Oprócz tego z mapy Europy może też zniknąć znaczna część Holandii, fragment Danii, a także północno-zachodnie wybrzeże Niemiec. W największym jednak stopniu ma ucierpieć Azja Południowo-Wschodnia, w tym Chiny, Indie, Bangladesz, Wietnam, Indonezja, Tajlandia. Korzystając z interaktywnej mapy opracowanej przez organizację Climate Central można prognozować, że wielka woda potencjalnie zaleje takie miasta, jak Amsterdam, Haga, Rotterdam, Antwerpia, Hamburg, Wenecja, Gdańsk, Elbląg, Tokio, Szanghaj, Bangkok, Hanoi, Aleksandria, Nowy Orlean, Miami... Czy tak się stanie, zależy oczywiście nie tylko od zmian klimatycznych, ale też od tego, czy inżynierowie znajdą skuteczne i trwałe środki, by powstrzymać napór gigantycznych mas wody i ochronić wspomniane rejony przed zniszczeniem. Można podejrzewać, że kraje zamożne i wysoko rozwinięte z tym problemem poradzą

sobie lepiej, natomiast państwa o niższym poziomie rozwoju – gorzej. Tak czy inaczej wszystkim skutkom podniesienia poziomu wód zapewne i tak nie uda się zapobiec. Efektem będzie nie tylko migracja jako taka, ale też dramatyczna walka o kurczące się zasoby, w tym ziemię, wodę i żywność. Zwłaszcza że ludzi na świecie nie będzie ubywać, a wręcz przeciwnie – z każdym rokiem będzie przybywać. Czy rywalizacja ograniczy się do poziomu jednostek? A może będzie powodować konflikty między państwami? Nic dziwnego, że już dziś ONZ rozpatruje ten problem w kategoriach ogromnego zagrożenia dla bezpieczeństwa na świecie. Nie można również zapominać o kosztach czysto finansowych, a te szacowane są na 111 miliardów dolarów do 2050 roku i 360 miliardów do końca stulecia. Naukowcy nie mają żadnych złudzeń. Jedynym winowajcą takiego stanu rzeczy jest człowiek. Klimat na Ziemi zaczął się ocieplać pod koniec XIX wieku w związku z intensywnym rozwojem przemysłu, rolnictwa, komunikacji, urbanizacji. Oznacza to, że tylko człowiek może powstrzymać bieg wydarzeń, a przynajmniej spowolnić zmiany i zredukować ich skalę.

Rozwój gospodarczy przez długie dekady postępował w myśl zasady „po nas choćby potop”, aczkolwiek ojcom przemysłowej rewolucji z pewnością nawet się nie śniło, że skutkiem postępu może być potop jak najbardziej realny, bynajmniej nie metaforyczny.

Piotr Brzózka

TEMAT MIESIĄCA
19 NATURA | kwiecień 2023

cenne złoża w szwedzkiej Kirunie

W Europie odkryto największe na naszym kontynencie złoża metali ziem rzadkich. Znajdują się w Kirunie, w szwedzkiej Laponii, gdzie działa kopalnia rudy żelaza. Nowe metale posłużą do produkcji pojazdów elektrycznych i turbin wiatrowych.

Zdaniem przedstawicieli firmy LKAB, do której należy kopalnia, to odkrycie wielkiej wagi. – To dobra wiadomość nie tylko dla LKAB, regionu i Szwedów, ale także dla Europy i klimatu – mówi Jan Moström, prezes i dyrektor generalny grupy LKAB. – Jest to największe znane złoże pierwiastków ziem rzadkich w naszej części świata i może stać się ważnym budulcem do produkcji surowców krytycznych, które są absolutnie niezbędne do umożliwienia zielonej transformacji.

To wyjątkowe odkrycie także dlatego, że obecnie w Europie nie wydobywa się pierwiastków ziem rzadkich, a jednocześnie oczekuje się dramatycznego wzrostu popytu na nie. Przyczynia się do tego postępująca elektryfikacja, co doprowadzi do globalnego niedoboru podaży, a na dodatek dzieje się to w dobie narastających napięć geopolitycznych.

Według oceny Komisji Europejskiej, popyt na pierwiastki

ziem rzadkich, potrzebne m.in. do samochodów elektrycznych i turbin wiatrowych, ma wzrosnąć ponad pięciokrotnie do 2030 roku. Dziś Europa jest uzależniona od importu tych minerałów z Chin, które dominują na rynku. Zwiększa to podatność przemysłu europejskiego na zagrożenia.

Szwedzi mają świadomość także politycznego znaczenia tego odkrycia. – W kopalni rozpoczną się: elektryfikacja, samowystarczalność i niezależność Unii Europejskiej od Rosji oraz Chin – ocenia Ebba Busch, szwedzka minister ds. energii, biznesu i przemysłu. – Musimy wzmocnić przemysłowe łańcuchy w Europie i stworzyć realne możliwości elektryfikacji naszych społeczeństw.

Polityka musi stworzyć przemysłowi warunki do przejścia na produkcję ekologiczną i wolną od paliw kopalnych. Szwedzki przemysł wydobywczy ma tutaj wiele do zaoferowania. Z wstępnych szacunków wynika, że w Kirunie

może znajdować się ponad milion ton metali ziem rzadkich, a to wystarczyłoby do zaspokojenia dużej części przyszłego zapotrzebowania Unii Europejskiej na produkcję magnesów trwałych potrzebnych do silników elektrycznych m.in. do pojazdów mechanicznych i turbin wiatrowych.

Okazuje się jednak, że wydobycie złóż nie rozpocznie się zbyt szybko. Najpierw trzeba złożyć wniosek o koncesję na eksploatację złoża, co ma nastąpić w tym roku. LKAB rozpoczęło już przygotowania kilkukilometrowego chodnika na głębokości około 700 metrów w istniejącej kopalni, który prowadzi w kierunku nowego złoża. Pozwoli to na ich dogłębne i szczegółowe zbadanie.

– Spodziewamy się, że zbadanie złoża oraz warunków jego opłacalnego i zrównoważonego wydobycia

zajmie kilka lat – zaznacza Jan Moström. – Minie co najmniej 10-15 lat zanim będziemy mogli faktycznie

rozpocząć wydobycie i dostarczanie surowców na rynek. Decydujące znaczenie ma ustawa o surowcach krytycznych, nad którą pracuje Komisja Europejska. Musimy zmienić procesy koncesyjne, aby zapewnić wzrost wydobycia tego typu surowca w Europie.

LKAB produkuje 80 procent rudy żelaza w Europie. Od lat 80. XX wieku LKAB działa również w sektorze minerałów przemysłowych za pośrednictwem działu specjalnych produktów, który produkuje i przetwarza ponad 30 minerałów.

Fosfor, którego złoża odkryto w Kirunie, jest jednym z trzech składników pokarmowych dodawanych do nawozów mineralnych, które są stosowane w rolnictwie. Od tego zależy około połowa światowej produkcji rolnej. Europa jest w 90 proc. zależna od importu fosforu, a Rosja ma znaczący udział w jego produkcji.

Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę, poważnym problemem stały się dostawy i ceny nawozów mineralnych, co może skutkować wysokimi cenami żywności na świecie i niedoborami żywności w biedniejszych krajach. Fosfor znajduje się na unijnej liście surowców krytycznych. Wszystkie te surowce są niezbędne dla europejskiego przemysłu i gospodarki, jesteśmy uzależnieni od ich importu, istnieje także duże ryzyko zakłóceń w dostawach związanych np. z geopolitycznymi czynnikami ryzyka. To tylko wzmacnia wagę odkrycia w Kirunie.

ŻYJ ŚWIADOMIE 20 NATURA | kwiecień 2023

Balbin był pierwszy

Mewia Łacha – rezerwat przyrody na Wyspie Sobieszewskiej to ulubione

miejsce fok w naszej części Bałtyku. Przebywa tu nawet kilkaset zwierząt.

To zarazem dowód na sukces, jaki odniosła Stacja Morska im. prof. Krzysztofa Skóry Instytutu Oceanografii

Uniwersytetu Gdańskiego, czyli miejsce, w którym od lat ratowane są foki.

To też uznanie dla pracy, która nigdy się nie kończy.

Fokarium Stacji Morskiej w Helu stanowi jedną z głównych atrakcji północnego krańca Polski. Co roku odwiedzają je tysiące turystów, którzy przychodzą zwłaszcza w porach karmienia i treningu medycznego zwierząt. Na brak zainteresowania pracownicy i wolontariusze Stacji Morskiej nie mogą narzekać.

A wszystko zaczęło się od przypadku i od foki, którą nazwano Balbin. Był koniec marca 1992 roku. Na plaży w Juracie zauważono ranną fokę. Zwierzę trafiło do helskiej stacji. Udało się je uratować i tak rozpoczęła się misja, która trwa do dziś.

– Fokarium zostało stworzone, by realizować projekt odtworzenia i ochrony foki szarej w południowym Bałtyku

– mówi dr Iwona Pawliczka, kierownik Stacji Morskiej. –Stało się domem dla stada rozrodczego. Co roku rodziło

się tu od 2 do 4 fok, które były następnie wypuszczane do morza. Taka sytuacja trwała do 2019 roku. Od tego czasu foki już się u nas nie rodzą. Nie znaczy to jednak, że fokarium przestało być potrzebne. Funkcja edukacyjna jest ważnym filarem wspomagającym ochronę fok. Staramy się uświadamiać odwiedzającym konieczność ochrony gatunku, naturalną obecność fok na plażach, ich rolę w ekosystemie i funkcję jako gatunku charyzmatycznego, dzięki któremu możliwa jest ochrona innych gatunków bałtyckich, mniej znanych niż foki.

AMBASADORKI BAŁTYKU

To, że w helskiej placówce przestały się rodzić foki, jest dowodem na odniesiony sukces. Udało się bowiem odbudować populację fok szarych na tyle, że nie ma potrzeby, by maluchy rodziły się w Stacji. Populacja bałtycka liczy ponad

40 tys. osobników, a zanim zaczęło działać fokarium, w naszej części Bałtyku tych zwierząt po prostu nie było. Teraz wracają, wybierają miejsca, do których nie ma dostępu człowiek. Najwięcej jest

ich wciąż w północnej części Bałtyku, u wybrzeży Szwecji, Finlandii, Estonii. Stacja Morska równolegle z działalnością fokarium prowadzi także ośrodek rehabilitacji fok, do którego trafiają przede wszystkim

ŻYJ ŚWIADOMIE
22 NATURA | kwiecień 2023
fot. materiały prasowe

focze szczenięta. Potrzeba pomocy zwiększa się w ostatnich latach, a to m.in. za sprawą zmian klimatycznych.

– Ocieplają się zimy na Bałtyku, a foki szare do rozrodu wybrały lód, który jest coraz

cieńszy i się kruszy – wyjaśnia dr Pawliczka. – To sprawia, że focze szczenięta są porywane przez fale oraz wiatr i trafiają w różne miejsca na południowym Bałtyku, nie tylko w Polsce. Często są odwodnione i niedożywione, zdarzają się też osobniki poranione.

Wówczas potrzebują pomocy człowieka i u nas ją znajdują. Staramy się sprostać potrzebom nowo narodzonych w Bałtyku fok.

To właśnie wczesną wiosną foczy szpitalik w Stacji Morskiej najszybciej się zapełnia, foki rodzą się bowiem o tej porze roku w Bałtyku. Działalności rehabilitacyjnej sprzyja to, że akurat te maluchy w naturze bardzo krótko pozostają pod opieką matek. Trwa to zaledwie trzy tygodnie, co oznacza, że jeśli takie szczenię trafi do Stacji, to uzyskanie przez nie samodzielności nie trwa zbyt długo. Jest duża szansa, że mała foka będzie dość krótko przebywać pod opieką człowieka, a następnie zostanie wypuszczona do morza. Niektóre z wypuszczanych fok mają zamontowany nadajnik satelitarny, by naukowcy mogli śledzić ich wędrówki, przynajmniej do momentu, gdy zwierzęta nie zmienią futra podczas corocznego linienia. Wraz z sierścią nadajniki odpadają. Rocznie ratowanych jest kilkadziesiąt focząt. Helska Stacja jest placówką naukowo-edukacyjną. Edukacja przybiera różne formy, a najważniejsza z nich to tzw. Błękitna Szkoła, w której uczestniczą uczniowie nie tylko z Pomorza czy ościennych województw, ale także z innych regionów kraju. – Uwrażliwiamy ich na to, że plaża to nie tylko miejsce zabawy i rekreacji dla ludzi, ale także naturalne siedlisko wielu gatunków – mówi dr Pawliczka. – Nie tylko dzieci, ale i dorosłych uczymy, że co prawda populacja fok

jest obecnie na bezpiecznym poziomie, ale zagrożenia dla zwierząt nie minęły. Kierownik Stacji użytkowników plaż i morza nazywa konsumentami walorów przyrodniczych. I to m.in. dzięki działalności tego miejsca jest nadzieja, że gdy turyści lub miejscowi zobaczą fokę wypoczywającą na plaży, to nie będą jej niepokoić, próbować wyganiać do wody (bo to przecież zwierzę żyjące w wodzie) albo przeszkadzać w inny sposób. Będą wiedzieli, że foka na plaży po prostu odpoczywa, a do wody wybierze się w momencie, który uzna za najlepszy. A gdy ranna foka będzie potrzebowała pomocy, to świadomi konsumenci walorów przyrodniczych powiadomią o tym pracowników helskiej Stacji Morskiej.

RATUJMY MORŚWINY

W Bałtyku poza fokami żyje jeszcze inny gatunek ssaka

– morświn, który również potrzebuje ochrony, ale z nim sprawa ma się inaczej. W Bałtyku to gatunek krytycznie zagrożony wyginięciem, a dla jego ochrony niewiele się robi. Zagrożenia dla tego gatunku są powszechnie znane – to nie tylko sieci rybackie, ale i inwestycje w farmy wiatrowe. W przeciwieństwie do fok, potomstwo morświnów znacznie dłużej zostaje z matką, czasem nawet ponad rok. Hałas, jaki powstaje podczas prac montażowych w dnie i toni morskiej, może u morświnów spowodować np. uszkodzenie słuchu, a jest to zmysł niezbędny do życia pod wodą. W konsekwencji doprowadza to do tego, że potomstwo odłącza się od matek i nie jest w stanie samodzielnie przetrwać. Naukowcy podejmują wysiłki, by ograniczać zagrożenia dla morświnów, na razie jednak o sukcesie mówić nie można

ŻYJ ŚWIADOMIE
23 NATURA | kwiecień 2023
fot. materiały prasowe

Odwieczne pytanie – co było pierwsze, jajko czy kura, już wkrótce stanie się całkowicie nieaktualne. Kura przestała być potrzebna do stworzenia jaja, a jego wegańskie odpowiedniki stanowią obecnie najszybciej rozwijający się segment produktów roślinnych na świecie.

wiatowe media donoszą o kryzysie jajecznym, spowodowanym wojną w Ukrainie, wysokimi cenami pasz, wzrostem cen energii elektrycznej oraz ptasią grypą. W wielu krajach jaj brakuje lub mają bardzo wysoką cenę. W mediach społecznościowych zaczął nawet funkcjonować nowy termin – eggflacja, ilustrujący skalę drożyzny. Problem dotknął przede wszystkim Stany Zjednoczone i Malezję, głównie z powodu ptasiej grypy, a także Nową Zelandię, gdzie zakazano chowu klatkowego. Nie ominął też Europy. Jaj zabrakło między innymi w Wielkiej Brytanii. W niektórych sieciach spożywczych obowiązywały limity. Polska jest jednym z największych eksporterów jaj w Europie, dlatego sklepowe półki nie świeciły pustkami, jednakże nie udało się uniknąć podwyżek. Według notowań Ministerstwa Rolnictwa w styczniu jaja klasy M i L kosztowały średnio 70-80 gr za sztukę, czyli 80 proc. więcej niż przed rokiem.

W PROSZKU

W związku z szalejącymi cenami jaj na świecie, rośnie popyt na ich roślinne zamienniki. W Stanach Zjednoczonych pojawił się nawet trend polegający na aktualizowaniu przepisów kulinarnych. Na rynku od dawna są obecne produkty, którymi można zastąpić jaja. Nasiona chia, mąka z tapioki, aquafaba (woda z ciecierzycy), mus z dyni to składniki, z których weganie korzystają od lat. Produkty sprawdzają się przede wszystkim przy wypiekach. Gorzej, jeśli weganin zatęskni za jajkiem sadzonym, jajkiem na miękko czy zapragnie przygotować szakszukę. Jeszcze do niedawna na rynku brakowało wegańskich jaj o konsystencji zbliżonej do tradycyjnych. Obecnie stanowią najszybciej rozwijający się segment produktów roślinnych. Szacuje się, że globalny rynek substytutów jaj do 2027 roku osiągnie wartość 800 milionów dolarów, podczas gdy w 2020 roku wyceniano go na 148 mln.

roślinne jaja

W PŁYNIE I NA TWARDO

Na świecie przybywa firm produkujących roślinne zamienniki jaj. Pierwsze szlaki przetarła firma Eat Just z San Francisco, która w 2017 roku wypuściła na rynek produkt Just Egg. To wegańska alternatywa dla jaj w postaci

płynnej, sprzedawanych w butelkach. Można z nich przygotować jajecznicę, podobno do złudzenia przypominającą wykonaną na bazie kurzych jaj. Podstawowym składnikiem Just Egg jest białko fasoli mung. Produkt dostępny jest w Stanach

Ś 24 NATURA | kwiecień 2023 ZOOM

Zjednoczonych, RPA i Korei Południowej, ale już wkrótce ma trafić do Europy, ponieważ Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności zatwierdził wszystkie jego składniki.

W innej części świata wykluł się podobny biznes. W 2019

roku w Izraelu powstała firma YO-Egg z bardzo dużymi aspiracjami.

– Naszą wizją jest stworzenie największej na świecie firmy produkującej jaja – nie firmy produkującej alternatywne jaja i nie największej firmy produkującej jaja na bazie

roślin, ale największej firmy produkującej jaja bez użycia kur – mówił w jednym z wywiadów współzałożyciel YO-Egg, Eran Groner. Firma produkuje pierwsze na świecie jajka w koszulce na bazie soi i ciecierzycy, które wyglądem i strukturą nie różnią się od kurzych. Obecnie na rynek wchodzą także jajka sadzone o podobnej recepturze.

Z kolei singapurska firma OsomeFood opracowała w 2021 roku pierwsze wegańskie jajka na twardo. Wyprodukowano je z grzybów poddanych specjalnemu procesowi fermentacji. W składzie można znaleźć także alkaliczną wodę jonizowaną, sok z marchwi, mleko migdałowe, wodorosty oraz kozieradkę.

Innowacji nie brakuje też na polskim rynku. Rodzimy start-up myEgg opracował roślinne jajka w płynie na bazie nasion konopi i białka grochu.

– Nad naszym produktem pracowaliśmy ponad dwa lata. Przeanalizowaliśmy wiele składników. Jesteśmy pierwszą firmą, która zastosowała nasiona konopi do produkcji zamienników jaj. Zdecydowały względy funkcjonalne oraz zdrowotne. Konopie siewne są doskonałym źródłem pełnowartościowego białka oraz zawierają kwasy

omega-3 i omega-6. Dodatkowo są zaliczane do kategorii superfoods – mówi założyciel start-upu, Arkadiusz Kleszcz.

Pierwsze produkty trafiły na rynek w lutym. Sprzedawane są w butelkach o dwóch pojemnościach: 150 ml (trzyjajecznych) i 250 ml (pięciojajecznych). Dostępne są w Internecie oraz kilku sklepach

należących do jednej sieci spożywczej, ale sukcesywnie mają się pojawiać w kolejnych sieciach. Polski start-up ma nadzieję na podbicie co najmniej Europy.

– Mamy aspiracje ogólnoeuropejskie, a nawet dalsze, ale chcemy budować biznes krok po kroku i najpierw ugruntować naszą pozycję na polskim rynku – dodaje założyciel myEgg.

W SKORUPCE

Ciekawą alternatywą dla jaj jest produkt, nad którym pracuje niemiecki start-up VEgg GmbH, założony przez technolożkę żywności z Instytutu Fraunhofera. Ma to być wegańskie jajo w skorupce. Zawartość jest produkowana z białka grochu, fasoli fava, batatów oraz alg. Skorupka natomiast powstała z całkowicie biodegradowalnego bioplastiku. Produkt Neggst nie jest jeszcze dostępny na rynku. Naukowcy nadal pracują nad technologią napełniania skorupki.

Prototyp jaja w skorupce opracował także francuski start-up Le Papondu (wcześniej Les Merveilloeufs). Receptura pozostaje tajemnicą. W prototypie skorupka została wykonana z plastiku, ale produkt, który trafi na rynek, ma być wykonany z materiałów pochodzących z recyklingu. Start-up, za którym stoją dwie biolożki, współpracuje z francuskim inkubatorem przedsiębiorczości Station F i zapewnia, że Le Papondu w skorupce niebawem trafi do sprzedaży. Obecnie roślinne jaja są sprzedawane w postaci zamrożonych krążków, z których – po uprzednim rozmrożeniu – można przygotowywać omlety lub inne dania.

25 NATURA | kwiecień 2023 ZOOM

mała kapsułka, a tyle może nabrudzić

26 NATURA | kwiecień 2023 TRENDY
fot. unsplash.com/jisu han

Waży 1 gram i ma zaledwie kilka centymetrów średnicy. Kapsułka do kawy. Mała i niepozorna... pod warunkiem, że jedna. A gdy są ich miliardy? Jeżeli wykonano je z materiałów nienadających się do recyklingu, zaczynają stanowić niemałe obciążenie dla planety.

W1996 roku Obcy zaatakowali świat, ostrzeliwując z pokładów swych kosmicznych statków największe światowe metropolie i stawiając ludzkość w obliczu zagłady. Tak to przynajmniej wyglądało w głośnym w owych czasach filmie Rolanda Emmericha „Independence Day” (Dzień Niepodległości). Dość niespodziewanie motyw ten został sparafrazowany dwie dekady później przez twórców opublikowanego na YouTube filmiku „Kill the K-cup”. Gwoli wyjaśnienia: kill to zabijać, K-cup zaś to nie koreańskie filiżanki, lecz najpopularniejszy w Ameryce rodzaj kapsułek do kawy. Efektowny obraz przedstawiał inwazję kapsułkowego imperium, siejącego spustoszenie na ulicach jednego z miast z użyciem... bogatego arsenału plastikowych kubeczków, wściekle miotanych przez statki powietrzne oraz śmieciowego potwora. Film kończył się wezwaniem „Kill the K-cup, before it kills the planet” (zabij K-cup, zanim ono zabije planetę). Zaczynał zaś nieco bardziej merytorycznym komunikatem, z którego wynikało, że kapsułek produkuje się, używa i wyrzuca w skali roku tak wiele, iż wystarczyłoby ich do okrążenia równika 10,5 raza.

KAPSUŁKA VS. TRADYCYJNA KAWA

Historia kapsułek sięga lat osiemdziesiątych minionego stulecia. Od samego początku miały stanowić szybką

i wygodą alternatywę dla kawy parzonej w tradycyjny i czasochłonny sposób. Jako pierwszy, w roku 1986, został opatentowany system Nespresso. Kilka lat później był Keurig ze wspomnianymi kubeczkami K-cup. Obecnie podobne rozwiązania oferuje wiele innych firm. Choć zakładano, że kapsułki przyjmą się głównie w takich miejscach, jak biura czy bary, szybko okazało się, że wraz z przeznaczonymi do ich używania ekspresami trafiły pod strzechy. W dobie wszechobecnego pośpiechu pozwalają zaoszczędzić cenny czas, a przy tym umożliwiają picie dokładnie takich mieszanek, na jakie ma się ochotę. Rynek tego typu produktów nieustannie rośnie i – jak się szacuje – w 2025 roku ma osiągnąć w skali globu wartość 29 miliardów dolarów rocznie. Dotychczas były one popularne przede wszystkim w Europie i Ameryce Północnej – w USA czy Wielkiej Brytanii urządzenia do parzenia kawy w ten właśnie sposób znajdują się w około 40 proc. gospodarstw domowych. W najbliższych latach producenci z nadzieją będą jednak patrzyli na nowe rynki w Azji Wschodniej, zwłaszcza Chinach i Korei.

JAK MAŁY KUBECZEK

SZKODZI PLANECIE

Kilka lat temu szerokim echem w branży odbiły się słowa niejakiego Johna Sylvana. To właśnie on w 1990 roku opracował kapsułki K-cup, następnie sprzedał patent firmie

Keurig. Potem jednak zaczął swojego dzieła... żałować. Tak przynajmniej można było interpretować udzielane przez niego medialne wywiady. Wynalazca z Bostonu utyskiwał, że kapsułki dają relatywnie niewielką oszczędność czasu (20 sekund), a koszty picia zaklętej w nich kawy są stosunkowo wysokie. Przede wszystkim jednak zwracał uwagę na aspekt ekologiczny: wymyślone przez niego plastikowe opakowania nie nadawały się do recyklingu. O ile cena, którą decydują się płacić nabywcy, jest kwestią ich indywidualnych wyborów, o tyle generowane obciążenie dla środowiska zdecydowanie wkracza w sferę interesu publicznego, o czym w dobie globalnego ocieplenia nikogo nie trzeba specjalnie przekonywać. Portal Earth.org podaje, że globalny ślad węglowy kapsułek wynosi w skali roku 576 tys. ton metrycznych, co obrazowo porównywane jest do łącznej masy 4,4 tysiąca autobusów szkolnych. Należy pamiętać, że roczna produkcja maleńkich kubeczków liczona jest w miliardach sztuk. Jak wynika z przytoczonych przez Earth.org szacunków firmy Halo (producent kapsułek nadających się do kompostowania), co minutę z taśm fabryk na całym świecie zjeżdża 39 tysięcy nowych kubeczków, z czego 29 tys. trafia finalnie na zwykłe wysypiska śmieci, gdzie będą się rozkładać nawet do 500 lat, uwalniając do gleby i wody rozliczne związki chemiczne.

KAPSUŁKI PRZYSZŁOŚCI KONTRA RZECZYWISTOŚĆ

Presja organizacji ekologicznych, a także wymogi nowoczesnego rynku, na którym swoją obecność wyraźnie zaczęli zaznaczać konsumenci oczekujący produktów „zrównoważonych” sprawiła, że światowi giganci wszczęli poszukiwanie rozwiązań ułatwiających recykling kapsułek. Jednym z najbardziej efektywnych rozwiązań, przynajmniej w teorii, jest zastosowanie do produkcji kubeczków aluminium zamiast plastiku. Materiał ten w pełni nadaje się bowiem do odzysku, w przyszłości mogą z niego być wytworzone zupełnie inne produkty. Używaniem aluminium szczyci się Nespresso, które dodatkowo wprowadziło torby służące do zbierania kubeczków po to, by oddać je do miejscowego zakładu recyklingu. Z kolei Keurig zaczął używać zamiast zwykłego plastiku innego tworzywa sztucznego, jakim jest polipropylen. Firma podaje, że od końca 2020 roku wszystkie K-cups nadają się do recyklingu.

Problem wciąż jednak stanowi codzienna praktyka. Choć nowe rozwiązania są korzystne dla środowiska, często nie są one w pełni wykorzystywane. Po pierwsze, wiele osób nadal wyrzuca kapsułki do kosza mieszając je z innymi odpadami – o ich selekcji i ponownym wykorzystaniu można wówczas zapomnieć, nawet jeśli teoretycznie się do tego nadają. Po drugie, nie w każdym miejscu na świecie istnieją techniczne możliwości, by efektywny proces recyklingu tak małych opakowań przeprowadzić. Wygląda więc na to, że choć został zrobiony krok w dobrą stronę, małe kapsułki nie znikną całkowicie z wysypisk śmieci, przynajmniej w najbliższych latach. Piotr

27 NATURA | kwiecień 2023 TRENDY

nie warto iść na skróty

Z Krzysztofem Stypułtowskim, współwłaścicielem Manufaktury Czekolady Chocolate Story, specjalizującej się w produkcji czekolad bezpośrednio z aromatycznych ziaren kakao z tzw. czystym składem, rozmawiamy o masowej i niszowej produkcji, tłumaczymy różnice między tabliczką premium a tą z masowej produkcji, a także wyjaśniamy, co wspólnego ma czekolada z… sokiem pomarańczowym.

ziarna, czy osoby pracujące na plantacjach są uczciwie wynagradzane za pracę, ale – niestety – nie wszyscy na to patrzą. Oczywiście można też mówić o pewnej optymalizacji kosztów związanych z masową produkcją, stąd popularna czekolada może kosztować mniej.

Jeszcze coś wpływa na cenę czekolady „marketowej”?

W marketach mam czekoladę po 4 zł. U Was – po ok. 20. Czym się różnią, oprócz ceny, te produkty?

Na początku warto pochylić się nad samą ceną. Jeśli zastanowimy się, że czekolada kosztuje 4 zł, czyli tyle, ile np. chleb, upieczony w Polsce, z polskiej pszenicy, który nie wymaga „egzotycznych” składników, transportu z innego kontynentu, opakowania czy złożonego procesu produkcji, to powinniśmy dojść do wniosku, że mamy

tu pewien dysonans. Kakaowce, z których robi się czekoladę, rosną w zupełnie innych szerokościach geograficznych, podobnie jak banany czy zielone winogrona, które także trzeba przywieźć z daleka, a bywają tańsze niż polskie owoce: jabłka czy gruszki.

Co to oznacza?

Niestety, że ktoś kogoś oszukał na którymś etapie produkcji. My zwracamy uwagę na to, od kogo kupujemy

Zwróćmy uwagę na zjawisko shrinkinflacji, czyli dyskretnego zmniejszania opakowań. Już teraz wiele jest czekolad, których tabliczka waży nie 100, a 90, a nawet 80 gramów. Mimo że opakowanie wygląda dokładnie tak, jak tabliczki po 100 gramów na półce obok.

Często mówi się, że świadomy konsument powinien czytać skład produktów przed włożeniem produktów do koszyka. Z czekoladą też tak jest? Tak! Pamiętajmy, że kolejność w składzie produktów nie jest przypadkowa – na początku są składniki, których jest w produkcie najwięcej. Sprawdźmy zatem czekoladę

popularnej marki o smaku truskawkowym: na pierwszym miejscu cukier, potem olej palmowy, serwatka, dopiero teraz tłuszcz kakaowy i miazga kakaowa. Proszku truskawkowego w czekoladzie truskawkowej mamy 0,2 proc. Do tego emulgatory. I ten nieszczęsny olej palmowy, który jest po pierwsze niezdrowy, a po drugie pozyskiwany w nieetyczny, bardzo szkodliwy dla środowiska sposób. Czasami w czekoladzie pojawia się jeszcze E476 – polirycynooleinian poliglicerolu, stabilizator i półsyntetyczny emulgator, który pomaga stabilizować masę czekoladową, a także odpowiednio ją upłynnia.

Coś jeszcze masowi producenci mają na sumieniu?

Z pewnością warto wspomnieć o unifikacji smaku, bo nie wszyscy o tym wiedzą. Pamiętajmy, że czekolada jest produktem rolnictwa. Smak czekolady różni się w zależności od rodzaju ziarna kakao, a także od zbiorów. Podobnie jak jest z winem czy kawą. Największe koncerny oferują jednak konkretny,

28 NATURA | kwiecień 2023 TRENDY
fot. materiały prasowe

zawsze ten sam smak, bez względu na zbiory. Z jednej strony rozumiem to – takie są oczekiwania konsumentów; wybierając produkt X oczekują, że będzie smakował tak, jak ostatnio. Dlatego producenci stosują mieszanki ziaren, stosują płukanki alkalizacyjne (odkwaszające i ujednolicające smak), kupują na giełdzie surowców, gdzie jest taniej niż np. na plantacjach fair trade. Powinniśmy mieć z tyłu głowy fakt, że jeśli ma być dużo i tanio, to muszą być tu drogi na skróty.

Rozumiem, że powinniśmy kupować czekoladę jak kawę – gdy wybieramy arabikę lub robustę. Jest w tym pewna analogia. Tak, jak wspomniałem, inaczej smakuje ziarno z Kolumbii czy Dominikany, a inaczej z Ghany. I nie tylko osoby rozkochane w czekoladzie czują te różnice w smaku. Taka czekolada ma intensywny aromat, dużo głębszy niż tabliczki z głównego nurtu. Przestało mnie zaskakiwać, że większość osób woli czekolady marketowe niż niszowy produkt premium. Czasem używam takiego porównania: jeśli ktoś całe życie pije sok pomarańczowy z kartonu, to gdy nagle spróbuje świeżo wyciskanego soku z pomarańczy, istnieje prawdopodobieństwo, że mu to nie zasmakuje. Bo są fragmenty miąższu, czasem pestka, bo świeży sok szybko się rozwarstwia.

Jednak – pozostając w tej metaforze – wiele osób świadomie wybiera ten świeży sok, bo chce żyć zdrowo, zgodnie z własnymi przekonaniami

i etycznie. Ci konsumenci wybierają ekologiczne kosmetyki, ekologiczne produkty, szukają małych producentów. Tak nastała wielka moda na piwa kraftowe czy kawę speciality.

Też tak myślałem! (Śmiech). Że właśnie na fali niszowych piw i kaw przyjdzie też boom na czekoladę premium. Ale po analizach doszedłem do wniosku, że wiem już, dlaczego tak masowo się to nie dzieje. Otóż na kawę i piwo się „chadza”, czyli pije się je w restauracjach, kawiarniach, piwiarniach. I tam płacimy kilkukrotnie wyższą cenę za filiżankę kawy czy kufel piwa niż w domu. Nasze głowy są zatem zaprogramowane, że filiżanka kawy może kosztować 25 zł, a zwykłe piwo – 20 zł. I to są ceny za produkty masowe. Płacimy tyle ze względu na koszty gastronomii. I potem, jak widzimy w sklepie butelkę piwa kraftowego za 20 zł, to kupujemy, bo przecież ostatnio 20 zł płaciliśmy za zwykłego lagera w ulubionej knajpie. Nie ma,

niestety, masowych barów z czekoladą, gdzie oswajalibyśmy temat ceny czekolady. Nie ma tej przełamanej bariery wejścia w droższy, bardziej premium produkt. Klienci widzą drogą czekoladę i myślą: „czy ona jest ze złota”?

A jest?

Nie, ale różni się ceną, bo proces produkcji jest zupełnie inny, droższy. My skupiamy się na tzw. czystym składzie. Czasem są to tylko dwa składniki: ziarno czekolady i cukier. Współpracujemy z plantacjami, które mają certyfikaty eko i fair trade. To dla nas ważne, bo widzieliśmy, jak wygląda uprawa kakaowców i jest to bardzo ciężka praca, która powinna być uczciwie wynagradzana. W wielu krajach kakaowce rosną na wzgórzach, trzeba pielęgnować owoce, dużo chodzić po plantacji – oczywiście wszystko w upale.

Powinniśmy przekonywać dzieci do takiej czekolady? Zdecydowanie tak. Dla dzieci

powinniśmy wybierać czekolady z maksymalną liczbą 5 składników, ale najlepiej niższą. Pamiętajmy, że to my kształtujemy dobre nawyki u dzieci i wprowadzenie dobrej czekolady nie wpłynie niekorzystnie na zdrowie i masę ciała dzieci.

Czy rynek czekolady podąża za trendami żywieniowymi? Mam tu przede wszystkim na myśli weganizm, dietę bezglutenową i bezlaktozową.

Jak najbardziej! Sami jesteśmy tego przykładem –stworzyliśmy produkty Las Vegans, czyli wegańską czekoladę zapakowaną w kompostowalny papier. Kierujemy te czekolady nie tylko do osób na diecie roślinnej, ale także do wszystkich tych, którzy – jeśli już pozwalają sobie na słodycze – to wybierają je świadomie, szukając produktów powstających etycznie.

Na razie ten rynek przyhamował, ale liczymy, że to chwilowy trend. Oczywiście obserwujemy sytuację i będziemy na bieżąco reagować.

29 NATURA | kwiecień 2023 TRENDY
fot. materiały prasowe

mosty Wenecji

Trudno sobie wyobrazić zwiedzanie Wenecji i życie w tym mieście bez tworzonej od stuleci, rozbudowanej sieci ponad 400 mostów, łączących uliczki i place stolicy regionu. Nie wszystkie z nich widać na pierwszy rzut oka, wiele skrywa dawne historie, a niektóre dosłownie pojawiają się i znikają.

Małe, niepozorne mosty na każdym kroku przecinają kanały Wenecji malowniczymi łukami. Jeden z nich, Ponte dei Pugni, czyli Most Pięści, położony jest przy kościele San Barnaba, w urokliwym zakątku, gdzie codziennie cumują barki ze świeżymi warzywami i owocami. Dawniej most był słynnym miejscem rozwiązywania konfliktów między zamieszkującymi miasto frakcjami Castellanich i Nicolottich. W wyznaczone dni przedstawiciele dzielnic spotykali się po przeciwnych stronach mostu, w miejscach startowych wyznaczonych przez kamienny kształt stopy. Po rozpoczęciu walki starano się zrzucić przeciwnika do rzeki (wówczas na moście nie było

barierek). Pojedynki wzbudzały ogromne zainteresowanie mieszkańców, którzy dla sportu toczyli tu brutalne bójki.

Od 1574 roku zakazano użycia broni w walkach na moście, a w 1705 roku, po szczególnie krwawych starciach, wprowadzono karę więzienia za uczestnictwo w potyczkach. Konkurencję zastąpiły bezkrwawe zawody na najwyższą ludzką piramidę, które odbywały się w czasie karnawału.

Na Ponte dei Pugni do dziś widać kamienne ślady stóp, odtworzone po remoncie na wzór pierwotnych.

NAJBARDZIEJ KONTROWERSYJNY MOST

Największe i najbardziej znane mosty to te przecinające Canal Grande, reprezentacyjny

trakt wodny miasta. Oprócz słynnego i starego Rialto, można skorzystać z mostu Akademii, prowadzącego do zabytkowej galerii sztuki, od której konstrukcja wzięła nazwę. W lutym minęło dokładnie 90 lat od otwarcia mostu inżyniera Mozziego, dzięki któremu rocznie kanał przekracza tam 8 milionów pieszych. Rok później nad kanałem pojawiła się kolejna budowla autorstwa tego samego projektanta – Ponte degli Scalzi stanął przy kościele Karmelitów Bosych w okolicach stacji kolejowej.

Najnowszy most połączył w 2008 roku dworzec i Piazzale Roma, główny węzeł komunikacji kołowej na wyspie. Oficjalnie nazwany mostem Konstytucji, w mieście znany jako

most Calatravy, od nazwiska słynnego architekta, autora konstrukcji. Nie jest to jednak hołd, a oskarżenie – oprócz wielokrotnie przekroczonego budżetu i braku znaczącego przyspieszenia trasy z dworca autobusowego na kolejowy, największą wadą mostu jest sam projekt. Konstrukcja jest nieprzystosowana do potrzeb osób z ograniczoną mobilnością, a za niskie, niewidoczne stopnie i śliskie płyty doprowadziły już do licznych wypadków, które skończyły się potłuczeniami i złamaniami. Tej zimy ponownie umieszczono znaki zabraniające wchodzenia na szklane panele mostu, które stanowią ponad ¾ szerokości traktu. Przejście centralnym, kamiennym pasem to jedyny sposób na bezpieczną przeprawę, ale użytkowników mostu jest zbyt wielu, by zmieścili się na zaledwie dwóch metrach. W 2019 roku na biuro architekta nałożono grzywnę w wysokości 78 tys. euro, a liczne wypadki przesądziły o konieczności wymiany wszystkich stopni. W zeszłym roku zebrano pełną kwotę 500 tys. euro, potrzebną do

32 NATURA | kwiecień 2023
Wikimedia Commons, autor: Unofeld781), licencja Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported
POCZTÓWKA Z WENECJI

wykonania prac remontowych. Te mają rozpocząć się w nieodległej przyszłości.

MOSTY, KTÓRE ZNIKAJĄ

Rozgniewanie Wenecjan łatwo zrozumieć – ze względu na położenie miasta, przez lata opanowali oni do perfekcji sztukę budowania mostów. Szczególnym przypadkiem są tradycyjne konstrukcje tymczasowe, które łączą różne części Wenecji kilka razy w roku. Mosty pontonowe, najczęściej kojarzone z operacjami wojskowymi, tu pełnią funkcje religijne i rozrywkowe. Obecnie stawia się lekkie, metalowe konstrukcje, ale tradycyjna nazwa wskazuje na użycie łodzi jako podstawy traktu – w mieście powstaje więc ponte di barche lub ponte votivo, jeśli będzie związany z procesją religijną. Najnowszym mostem

tymczasowym jest ten związany z weneckim maratonem, który odbywa się pod koniec października od 1986 roku. Aby umożliwić uczestnikom przebiegnięcie również placu św. Marka, w 2011 roku włączono do trasy most pontonowy łączący dawny punkt celny, Punta della Dogana, z dzielnicą San Marco.

Najstarszy most tymczasowy powstał w 1577 roku, kiedy dżuma przestała zabijać Wenecjan, a na wyspie Giudecca położono kamień węgielny pod nową świątynię. Był to dar miasta – wotum wdzięczności zaoferowane przez władze za odejście zarazy, która zabiła jedną trzecią populacji. Choć kościół konsekrowano dopiero w 1592 roku, już w 1578 rozpoczęła się tradycja corocznych procesji do budowanej świątyni, wyznaczona na 20 lipca. Sytuacja powtórzyła się

ponad 50 lat później, podczas kolejnej epidemii – i wówczas senat Republiki wraz z dożą postawili zawierzyć los miasta „sile wyższej”. Gdy dżuma opuściła miasto, przy końcu Canal Grande postawiono wielką bazylikę Santa Maria della Salute, kształtem przypominającą koronę ku czci swojej patronki. Procesje do kościoła również odbywają się z wykorzystaniem tymczasowego mostu, tym razem przewieszonego z drugiej strony dzielnicy Dorsoduro. Święto obchodzi się tradycyjnie 21 listopada, a podziwiać konstrukcję można również przepływając pod nią łodzią. Na miejski cmentarz, który znajduje się na wyspie San Michele, do lat 50. ubiegłego wieku można było dostać się także najdłuższym, sięgającym ponad 400 metrów, mostem pontonowym.

Połączenie z miastem było zapewniane na I morti, czyli na święto zmarłych, obchodzone również pierwszego listopada. Tradycję porzucono na 70 lat, ale decyzją władz miasta przywrócono ją w 2019 roku, co spotkało się z dużą aprobatą mieszkańców. W kolejnych latach ponownie przerwała ją pandemia, a w 2022 roku nie zdecydowano o powrocie mostu z powodu braku pieniędzy w budżecie. Jednorazowe rozstawienie mostu to koszt rzędu pół miliona euro, a zeszłoroczny budżet Wenecji mocno nadszarpnęły dopłaty związane z drastycznym wzrostem cen gazu i prądu. W tym roku okaże się, czy tradycja powróci na dobre – na razie mówi się o potencjalnym wykorzystaniu mostu na szczególne okazje, by zminimalizować coroczne koszty.

Aleksander Tylman

POCZTÓWKA Z WENECJI

sztuka kochania natury

Poczuj ziemię, pobrudź ręce, poczuj strukturę, zapach i pozwól sobie na powrót do korzeni. O pasji i miłości do natury opowiada Martyna Jasińska, która w swojej pracowni wraz z zespołem tworzy lasy w słojach, choć woli o nich mówić wiwaria, ekosystemy roślinne, które są mikrowersją Ziemi.

Skąd wzięła się Twoja fascynacja światem naturalnym i roślinami?

Rośliny były odpowiedzią na moją potrzebę bycia tu i teraz. To też mój sposób na uziemienie. W życiu zawsze kierowałam się intuicją i pewnego razu powiedziałam sobie, że czas na odkrycie nowych przestrzeni, więc oddałam się możliwościom świata, który otworzył mi drzwi na świat roślin. Jestem osobą, która słowo zamienia w czyn, a myśl w kreację. Zafascynowałam się roślinami, ich zmiennością, pięknem, stanowiły dla mnie poznawcze wyzwanie, które dawało mi ukojenie i oderwanie

34 NATURA | kwiecień 2023 OD ŚRODKA

od codzienności. Akurat wtedy byłam w czasie, kiedy mój pierwszy biznes, który powstał z pasji, wkładu dużej ilości pracy i zaangażowania, postanowiłam sprzedać. Po siedmiu latach energia, którą wkładałam, przestała do mnie wracać. W to miejsce pojawiła się ogromna odpowiedzialność i weszłam na poziom, który mnie po prostu znudził. Głębokie przekonanie, że postawienie na naturę jeszcze raz potwierdziło, jak dalece ufam swojej intuicji. Gdy zaczynałam, to jeśli chodzi o rośliny, byłam nowicjuszką. Co więcej, nie pochodzę z rodziny, która ma roślinne zaplecze, nie skończyłam studiów w tym kierunku. Była to więc dla mnie ekscytująca podróż w nieznane. Czekały mnie zupełnie nowe przestrzenie do odkrycia. W ten sposób powstał mój „plac zabaw”, który zainteresował też innych. I tak bawimy się w nim do tej pory.

Czy Twoim zdaniem moda na naturę utrzyma się?

Mam takie spostrzeżenie, że to właśnie nasze pokolenie myśli, że teraz nagle pojawiła się moda na naturę. Historia

botaniki i ogrodnictwa pokazuje nam, że tkwimy w błędzie. W przeszłości, poza storczykomanią, gorączką tulipanową, miała miejsce chociażby pteridomania, czyli obsesja na punkcie paproci, która trwała całe stulecie. Skala popularności, jaką osiągnęły rośliny była tak potężna, że dziś wręcz trudno uwierzyć, że dotknęła każdej dziedziny życia, od turystyki po modę. Moda na naturę sięga czasów Sherlocka Holmesa, czyli zaczęła się jakieś 200 lat temu. Skoro już mowa o tym, jak to wszystko się zaczęło, chciałabym przytoczyć krótką historię. Będzie w niej mowa o Brytyjczyku, Nathanielu Bagshawie Wardzie, czyli o człowieku, który bardzo wpłynął na współczesny świat, a o którym wiemy zaskakująco niewiele. Pewnego dnia ten wybitny lekarz, botanik, pasjonat entomologii umieścił poczwarkę ćmy sfinksa w specjalnie przygotowanym podłożu i je zamknął. Podczas obserwacji jego oczom ukazały się wyrastające w zamknięciu trawy i paprocie. I tak badacz rozpoczął wieloletnie eksperymenty z roślinami, zamykając je w szklanych formach, obserwując, jak rośliny, które

PIĘKNA I ZADBANA CERA

z koreańskimi maskami w płachcie marek Mediheal, Pax Moly, Eyenlip i Baroness

SPRAWDŹ WSZYSTKIE

NASZE MASKI

zwykle nie radziły sobie na powietrzu z powodu licznych zanieczyszczeń i klimatu, dobrze rozwijają się w zamknięciu bez żadnej dodatkowej ingerencji. Skrzynie doktora Warda, nazwane na jego cześć Wardian Case, stały się popularne. Ich zastosowanie pomogło w transporcie roślin leczniczych, ekonomicznych i ozdobnych z całego świata, umożliwiając społecznościom tworzenie i dzielenie się większą różnorodnością flory.

W jaki sposób tworzymy las w słoiku?

W Nature Concept tworzymy zgodnie z wypracowaną sztuką miniaturyzacji. Poza samym tworzeniem, kluczowy jest proces adaptacji. Przyjrzyjmy się chociażby sztuce bonsai. To, co rzuca się w oczy, to rozrost korzeni, który w małej doniczce jest ograniczony. Nasze ekosystemy działają na podobnej zasadzie. W zależności od gatunków roślin, nad jednym słojem pracujemy minimum 1,5 miesiąca. Jest to długi proces. W tym czasie może zdarzyć się wszystko, na przykład gdy słój przyjmie się

Dostępne w drogeriach i na www.drogerienatura.pl

OD ŚRODKA
NAWILŻAJĄCE,
KOJĄCE, ROZŚWIETAJĄCE, ODŻYWIAJĄCE, LIFTINGUJĄCE, ŁAGODZĄCE, TONIZUJĄCE, UJĘDRNIAJĄCE, Z HIALURONEM, HYDROŻELOWE I WIELE WIĘCEJ...
REKLAMA

częściowo i po trzech tygodniach kolejna roślinka padnie, cały proces zaczynamy od początku. Dlatego nasza pracownia dzieli się na salę sprzedaży, gdzie trafiają w pełni zaadaptowane słoje, i na baby room, w którym dbamy o wszystkie procesy dotyczące wzrastania i rozwoju. Chciałabym podkreślić, że zaadaptowanym ekosystemem można cieszyć się długie lata. Świadczy o tym choćby przypadek słoja Dawida Latimera, który 63 lata temu stworzył ekosystem, który stał się najbardziej popularny na świecie. Tenże Anglik posadził w nim trzykrotkę. 12 lat później ostatni raz go podlał i zamknął. Tym samym otrzymaliśmy najlepszą odpowiedź na pytanie, jak długo taki ekosystem roślinny zamknięty w szkle może przeżyć.

Jak należy troszczyć się o swój las? To, co chciałabym teraz wyjaśnić, to kwestia nazewnictwa. Może niewiele osób o tym wie, ale nazwa las w słoiku to nazwa marketingowa, która przyjęła się tylko w Polsce. To, co robimy w Nature Concept, na świecie kryje się pod nazwą terrarium, wiwarium. Nazwy te wskazują na stworzenie warunków najbardziej zbliżonych do naturalnych w celu np. obserwacji, badań, zachwytu nad procesami. Ekosystemy roślinne są mikrowersją Ziemi. Zgodnie z tą teorią dziko żyjące, nieskalane ręką ludzką, „zapomniane” lasy są w najlepszej kondycji. Tak samo jest w przypadku naszych słojów. Zaadaptowany słój z wytworzonym ekosystemem potrzebuje stabilnych i sprzyjających warunków, w sumie tak jak ludzie (nikt chyba nie lubi wystawiać się na cały dzień na bezpośrednie słońce). Dlatego światło rozproszone będzie odpowiednie dla słoja, szczególnie że szkło to soczewka, która może zwiększyć temperaturę w środku słoika. Przejdźmy teraz do kwestii pielęgnacji. Nasze ekosystemy podlewamy 2-3 razy w roku odstaną wodą, przy odpowiedniej pielęgnacji z biegiem lat ograniczamy ten proces, aż ostatecznie, gdy rośliny odpowiednio zminiaturyzują się, przestajemy słój podlewać. W naszym sklepie można zobaczyć wieloletnie słoje, które od trzech lat nie są podlewane, a procesy miniaturyzacji zachwycają oczy. Więcej podobnych

tajników można poznać, decydując się na nasze warsztaty.

Czego uczycie na warsztatach?

Nasze warsztaty to coś więcej niż stworzenie roślinnej kompozycji. Nacisk podczas tych zajęć kładziemy na głębokie, holistyczne przeżycie nowego doświadczenia. Ja od lat otwieram się na doświadczenia, bo to one dawały mi najwięcej jakości w życiu. Ci, co mnie znają wiedzą, że odrzucam schematy, tradycje, które hamują mój rozwój. Poznawanie nowego, otwieranie się na świat, kierowanie myśli na rzeczy, których chcesz w głębi doświadczać, to programowanie siebie w najlepszej wersji. Dlatego gorąco zachęcam osoby, które chcą od życia czegoś więcej, by wybierały to, co zapewni im doznania spokoju i przyjemności. Tego typu odczucia zapewniam na dwugodzinnych warsztatach. Przygotowaliśmy program, który gwarantuje fuzję zmysłów. Zapach, dźwięki natury, smak leśnej wody czy obecność roślin przenikają się nawzajem. Naszym celem jest, by takie zanurzenie się w świat zmysłów wprawiło uczestników w błogi stan, pobudzając wszystkie zmysły jednocześnie. Warsztaty są okazją, by miło i kreatywnie spędzić wolny czas w gronie osób o podobnych zainteresowaniach. Jest to doświadczenie na żywo, podczas którego dzielimy tą samą kreatywną przestrzeń. Ma to szczególne znaczenie, jeśli weźmiemy pod uwagę, że obecnie komunikujemy się głównie przez media społecznościowe. Niezdolność do doświadczania więzi międzyludzkich jest produktem ubocznym czasów, w których żyjemy. Dlatego też podczas naszych warsztatów zachęcamy do powrotu do dzikości i prawdziwości. Poczuj ziemię, pobrudź ręce, poczuj strukturę, zapach i pozwól sobie na powrót do korzeni.

Czego uczy nas życie w zgodzie z naturą i jej cykliczność?? Wszystko w naszej rzeczywistości ma na siebie wpływ. Procesy związane z cyklicznością pór roku, z cyklem dobowym, księżycowym, z cyklem menstruacyjnym… działają i wpływają na siebie. W lato dusza rozkwita, jesień

spowalnia, a zima pozwala złapać oddech, otulając nas ciepłym kocem. Ta cykliczność i zmiany zachodzące w świecie naturalnym uczą nas, że warto pielęgnować w sobie ciekawość i otwartość. Takie coś, co naturalnie mają w sobie dzieci. Mój półtoraroczny synek Bruno swoim „tu, tu, tu” każdego dnia mi o tym przypomina. Jestem baczną obserwatorką natury, poprzez dotyk gałązek, trawy, obserwację owadów widzę, jak z biegiem czasu wszystko się zmienia. Dzięki temu mogę pielęgnować swoją uważność i wdzięczność, czyli świadome bycie tu i teraz. Mam świadomość, że żyjemy w świecie, w którym jest łatwo o rozproszenie, rozbieganie myśli. Sama często borykam się z gonitwą myśli, prowadząc biznes. Życie blisko natury i kontakt z nią pozwalają na zatrzymanie się, na powrót do siebie i na to, by świadomie i autentycznie doświadczać swojego istnienia, łącząc się z energią danej pory roku. Choćby poprzez uważne jedzenie – natura w swej sezonowości ofiaruje zawsze dla nas akurat to, co najlepsze.

Podcast „Stawiam na naturę” powstał pod patronatem Klubu Natura i jest dostępny na stronie www.klubnatura.pl. Serdecznie zapraszamy.

OD ŚRODKA
36 NATURA | kwiecień 2023

Postaw na kreatywność swojego dziecka!

Kreatywność to zdolność tworzenia czegoś nowego, ale też umiejętność dostosowania się do dynamicznie zmieniających się w dzisiejszym świecie wymagań. Kreatywne myślenie i twórcze podejście ułatwia życie i jest coraz częściej cenione w różnych zawodach.

Nie da się nauczyć kreatywności, ale każdy człowiek ma jej własne pokłady. Niestety, życiowe doświadczenia sprawiają, że rozwijamy ją w różnym stopniu. Jako dzieci mamy dużą chęć eksplorowania świata i różnorodne pomysły na jego poznawanie. Warto pielęgnować tę dziecięcą ciekawość na każdym etapie rozwoju. Sami możemy też czerpać z kreatywności dzieci. Ich radość odkrywania, zachwyt światem i bieżącą chwilą daje wiele pozytywnej energii, a kreatywne spędzanie czasu rozwija wyobraźnię, jest doskonałą okazją do wspólnej zabawy i wzmacniania rodzinnych relacji.

KREATYWNA WOLNOŚĆ

Rodzicu, zastanów się, czy pozwalasz dziecku na bycie kreatywnym? Czy może od najmłodszych lat próbujesz wtłoczyć go w ramy, utarte schematy, społeczne oczekiwania? To całkowicie naturalne, że małe dziecko w swojej ciekawości poznawania świata robi to przez doświadczanie i sięga po rzeczy dla niego „niedozwolone”. Chce wejść na krzesło, murek, by coś zobaczyć, sprawdzić i często słyszy: nie, bo tak nie wolno, bo spadniesz. Wody nie możesz odkręcić, bo jest zimna, bo będziesz chory… Oczywiście, stawianie granic jest potrzebne, ale jakże często reagujemy nazbyt przesadnie. Kierując się dobrem dziecka, chcąc je chronić, ograniczamy jego naturalną, wrodzoną ciekawość. Dlatego tak ważna jest świadomość rodziców, opiekunów i nauczycieli, że dziecko, które poznaje świat na swój sposób, rozwija kreatywność, wolność myślenia, swobodę tworzenia, budując przy tym własną tożsamość.

WAŻNY ZASÓB

Przejawy dziecięcej kreatywności mają wielki potencjał. Nie blokujmy ich,

a stwarzajmy przestrzeń do rozwoju. Niech dziecko samo się uczy, popełnia błędy, wyciąga wnioski. Gdybyśmy nie próbowali robić tego, czego nikt wcześniej nie zrobił, nie byłoby postępu, odkryć, zmian. Ktoś może powiedzieć, że przecież przedszkolak nie dokona przełomowego odkrycia. Zgoda, ale jeśli będzie eksperymentował, ćwiczył swoją wyobraźnię, rozwijał twórcze myślenie, w przyszłości ma większe szanse na stworzenie czegoś wyjątkowego niż dziecko, które karnie wykonuje polecenia, chodzi utartymi ścieżkami i nie próbuje nowych rzeczy. Jeśli więc dziecko chce zbierać kamyki, patyki czy płatki kwiatów, budować fantazyjne instalacje, odkrywać nowe pasje, pozwalajmy na takie próby. Rozwija to jego kreatywność, niestandardowy sposób myślenia, estetyczną wrażliwość i łatwość działania.

TWÓRCZY ROZWÓJ

Zgodnie z wynikami badań i moimi obserwacjami z perspektywy nauczyciela i dyrektora szkoły, dzieci z domów, w których nie ogranicza się ich pomysłów, aktywności, chęci zabawy, tworzenia kreatywnych rozwiązań, radzą sobie znacznie lepiej w szkole. Są bardziej otwarte na wiedzę, różne metody jej zgłębiania, rozwijanie swoich talentów, zainteresowań i pasji. Lepiej sobie też radzą w różnych sytuacjach, chętniej próbują znaleźć rozwiązanie problemu i łatwiej je znajdują, częściej też realizują cele i osiągają sukces. Takie pozytywne doświadczenia przekładają się na wiarę w siebie i własne możliwości, otwartość na nowe, odwagę do działania i sięgania po marzenia. Nikogo nie trzeba przekonywać do tego, że umiejętność robienia wyjątkowych rzeczy, nieszablonowego myślenia, poczucie, że umiem i mogę, stanowi ogromny potencjał w dorosłym życiu.

Jest nauczycielem plastyki, techniki i muzyki w SP im. Kawalerów Orderu Uśmiechu w Śremie. Słynie z niekonwencjonalnych pomysłów – w październiku 2022 roku zorganizował Miasteczko Dyniowe, gdzie można było obejrzeć dekoracje wykonane z 10 ton dyni. Od listopada organizowana jest darmowa zupa dla uczniów. Szkoła ma własną salę kinową, szkolne studio TV, ciekawie zaaranżowane pracownie tematyczne. Jakub Tylman pracuje także jako arteterapeuta oraz nauczyciel języka polskiego w oddziałach przygotowawczych dla uchodźców.

Chcesz zadać pytanie naszemu ekspertowi? Napisz do nas na adres: magazynnatura@drogerienatura.pl

JAKUB TYLMAN
NASZ EKSPERT, WASZE PYTANIA
37 NATURA | kwiecień 2023

Doceniam siebie coraz bardziej

Ciepła, otwarta, niezwykle inteligentna, z pokorą podchodząca do życia i pracy, wielkim szacunkiem darząca ludzi. Ewa Gawryluk, aktorka i ambasadorka kampanii społecznej „Dobra dla Ciebie?

Idealna dla siebie”, opowiada Marcie Banaszek o roli życia, relacjach damsko-męskich i obawach, które jej towarzyszą.

Jak wspominasz początki, pierwszą rolę? Zadebiutowałaś w 1989 roku w filmie „Wiatraki z Ranley”. Pamiętasz, co czułaś?

Tego nie sposób zapomnieć… wiele lat upłynęło, ale doskonale pamiętam. Jednak pierwsze moje spotkanie z planem filmowym miało miejsce w szkole filmowej. Byliśmy rocznikiem, któremu przywrócono praktyki studenckie. Pracowaliśmy w nieistniejącej już Wytwórni Filmów Fabularnych w Łodzi. Chłopcy robili dekoracje, a dziewczyny sprzątały schody, pracę zaczynałyśmy nawet od 5 rano. Dzięki tym praktykom można było poznać najskrytsze zakamarki budynku i podziwiać dekoracje do filmów. W wytwórni był długi bar, tzw. tramwaj, gdzie

OD ŚRODKA
38 NATURA | kwiecień 2023

filmowcy spotykali się na posiłki. Któregoś dnia po pracy, siedząc w „tramwaju” dostałam propozycję zagrania jako statystka. Wiele pięknych wspomnień mam z tym czasem, przypominam sobie, jak podrzucałam tekst głównemu bohaterowi – tego się nie zapomina. Zawsze z sentymentem podchodzę do tych wspomnień. W filmach miałam wiele kreacji, pamiętam każdą rolę.

Nad czym teraz pracujesz?

Pracuję nad spektaklem – po 23 latach wracam na deski teatru, z czego się bardzo cieszę. Bacznie obserwujcie mnie także w social mediach.

Teatr jest Ci bliższy niż film?

Wywołuje większe emocje?

Każdy aktor ma chwilę zadumy, zastanawia się, czy w teatrze publiczność

będzie aktywna, czy chwyta żarty, czy należy ją rozkręcić. Widzowie w teatrze potrafią dodać siły, ponieważ towarzyszą im różne emocje i to jest piękne.

N O W E Z A P A C H Y

D L A NI E J

Publiczność jest bardzo potrzebna, to jest tak zwana czwarta ściana. W teatrze masz świadomość, że nie powtórzysz żadnej sceny, ale też poczucie, że widz nie wychwyci błędu, np. pomylonego słowa. W teatrze gramy zgodnie z harmonogramem, niezależnie od naszej kondycji, tak jak w klasycznej pracy – nie ma wymówek. Nawet jeśli coś boli, źle się czujemy, to musimy zagrać. Mnie zdarzyło się podczas spektaklu złamać palce u nogi i grać dalej z gipsem… Powiedziałabym tak – aktor nie przychodzi do teatru tylko wtedy, gdy nie żyje. Film to zupełnie inna sytuacja, tu gramy do czasu, aż scena zostanie zagrana perfekcyjnie. Nie sposób jednak porównywać tych dwóch aktywności, każdą z nich bardzo lubię. Jestem pełna optymizmu i myślę, że życie ma dla mnie jeszcze wiele niespodzianek. Doceniam każdą propozycję, do każdej roli podchodzę, jakbym robiła wszystko od nowa. Przy moim doświadczeniu zupełnie niepotrzebnie, ale taka już jestem.

Twoja najważniejsza rola w życiu to…

Rola matki jest najważniejsza – zdecydowanie najbardziej odpowiedzialna. Zostałam mamą świadomie, dziecko było wyczekiwane, ukochane i dlatego z pełnym zaangażowaniem podjęłam się wychowania. Może to zaskakiwać, ale urlop macierzyński wykorzystałam w pełnym wymiarze, gdy pracowałam w teatrze. Nie chciałam, żeby dziecko się wychowywało za kulisami czy w garderobach.

Nie obawiałaś się, że zostaniesz wykluczona przez nieobecność w pracy?

Nie brałam tego pod uwagę. Wiedziałam, że chcę mieć dziecko i chciałam, żeby też dziecko miało mnie. Już wtedy miałam świadomość, że ciąża i poród to nie najważniejsze etapy w życiu matki. Najważniejsze zaczyna się później, to zaangażowanie w wychowanie. Mam teraz poczucie, że wychowując Marysię nic mi nie umknęło.

39 NATURA | kwiecień 2023
REKLAMA

Oglądasz filmy ze swoim udziałem?

Wstydzę się. Jestem krytyczna wobec siebie. Staram się polubić siebie, ale to wymaga czasu. Myślę, że to wynika gdzieś z niskiego poczucia własnej wartości i z tego, że staram się być perfekcyjna. Potrzebuję kilku lat, żeby spokojnie obejrzeć film ze swoim udziałem, tak by nie oceniać siebie krytycznie, ale zawsze jest we mnie myśl „mogło być lepiej, ale gorzej też…”.

Ewo, trudno uwierzyć, że masz niskie poczucie własnej wartości… Pracuję nad poczuciem własnej wartości nieustająco. Pewne życiowe doświadczenia – jeśli świadomie podchodzisz do życia – pomagają w budowaniu własnej wartości. Możesz, jeśli potrafisz wyciągać wnioski, ale tego też musiałam się nauczyć. Z wiekiem na pewno się umacniam, doceniam bardziej. Na zmianę podejścia do siebie ma wpływ otoczenie, najbliżsi, to, jak nas traktują, jak postrzegają.

Czy inne kobiety są dla Ciebie źródłem inspiracji?

Oczywiście, od innych kobiet można się czegoś nauczyć, doświadczać. Ja w ogóle lubię ludzi i nie lubię klasyfikować ich według płci. Dla mnie liczy się człowiek. Bardzo imponują mi kobiety, które są pewne siebie, które osiągają sukcesy, czują się zrealizowane. Podziwiam kobiety, które wykonują konkretne zawody, może dlatego, że mój zawód nie jest dokładnie określony i wiele zależy w nim od szczęścia.

Gdybyś nie była aktorką, co mogłabyś robić w życiu? A czego nie potrafiłabyś sobie wyobrazić? Szanuję ludzi bez względu na wykonywaną pracę. Sama pracowałam jako niania, sprzątaczka, sadziłam drzewa, zbierałam jagody, ziemniaki. Byłam też harcerką, opiekowałam się zuchami na obozach. Prowadzę dom, gotuję, robię przetwory. Dla mnie nie jest najważniejsze to, jaki ktoś wykonuje zawód, liczy się zaangażowanie. Niezależnie

od tego, co robimy, trzeba do pracy podchodzić z pełną odpowiedzialnością, ale jednocześnie szukać tego, co sprawia nam przyjemność i nadaje sens życiu.

Co skłoniło Cię do udziału w kampanii „Dobra dla Ciebie?

Idealna dla siebie”?

Idealna dla siebie znaczy, że uczę się lubić siebie przez całe życie. Mimo tego, co się dzieje wokół, trzeba polubić siebie, tu i teraz, za to, kim się jest. Zrozumiałam to teraz, ale 20 lat temu byłam inna, inaczej na siebie patrzyłam. Całe życie mierzymy się z oceną innych. W przypadku zawodu aktorki oceny zaczynają się od makijażystów, garderobianych, osób zarządzających wizerunkiem na planie. Podczas castingów jesteś oceniana – nadajesz się czy nie do danej roli. Trzeba temu sprostać, nauczyć się z tym żyć i budować poczucie własnej wartości. Od nas samych tak przecież wiele zależy.

Kobieta i mężczyzna – w tej relacji jesteśmy w stanie uczyć się od siebie? Wspólnie doświadczać? Edukować? Wspierać? W związku, przyjaźni, biznesie? Tak, w relacjach damsko-męskich możemy się wiele od siebie nauczyć, zwłaszcza że to mężczyźni są bardziej romantyczni niż kobiety. Dobry związek to taki, kiedy po prostu się lubimy, lubimy wspólnie spędzać czas, szanujemy się. Dzielimy się między sobą tym, co mamy najlepsze. W świecie filmowym spotykałam wielu mężczyzn, reżyserów, producentów, operatorów kamery, fotografów. Nauczyłam się ich i uważam, że współpraca jest ważna, a płeć nie stanowi przeszkody w żadnym obszarze życia.

A wiek jest ograniczeniem?

Wyklucza, czy daje kobiecie inne możliwości?

Zawsze jesteśmy jakieś… zbyt dojrzałe na daną rolę, zbyt młode… na inną, ale tak wygląda życie. Pewnych ram nie

przeskoczymy. Zdecydowanie mniej ról jest dla kobiet dojrzałych, pozostaje mieć nadzieję, że to się zmieni. Polskie kino raczej stawia na młodsze kobiety, oglądamy komedie romantyczne, w których głównie grają młodsze aktorki. Podobnie jest zresztą za granicą, ale tam jednak częściej widzimy dojrzałe kobiety w głównych rolach pokazujących, że miłość nie zna wieku, zakochać się może każdy. Kobieta dojrzała też może być atrakcyjna, może być sobą. Do tego potrzeba akceptacji, oceniania nie po „okładce”, tylko po historii, którą przeszła dana osoba. Nie rozmiar, wygląd, ilość posiadanych zmarszczek, a to, co sobą reprezentujemy jako ludzie powinno wpływać na naszą ocenę.

Dziękuję za piękną rozmowę.

MARTA BANASZEK

Projektantka mody, autorka kampanii społecznej „Dobra dla Ciebie? Idealna dla siebie”.

fot. materiały prasowe

OD ŚRODKA
40 NATURA | kwiecień 2023

FINANSE NA CO DZIEŃ

Ponieważ od Czytelniczek i Czytelników dostałem wiele pytań dotyczących sposobów zarządzania już posiadanymi kredytami, postanowiłem szerzej opisać to zagadnienie. W kwietniu i maju będę chciał opisać dwa główne sposoby zarządzania posiadanymi kredytami. Jednym z nich będzie konsolidacja kredytów.

Co to jest konsolidacja kredytów – kredyt konsolidacyjny?

Konsolidacja kredytów to inaczej połączenie wszystkich kredytów, które masz, w jeden kredyt konsolidacyjny. Konsolidacji mogą podlegać kredyty posiadane w jednym bądź w kilku bankach. Dzięki konsolidacji uzyskujesz jedną miesięczną ratę zamiast kilku oraz lepszą transparentność i kontrolę wydatków, co przekłada się na lepsze zarządzanie budżetem domowym. Rozwiązanie to jest wygodne, gdyż nie musisz pamiętać o spłacie wielu zobowiązań, przenosisz wszystkie do jednego banku i spłacasz tylko jedną ratę zamiast kilku w różnych bankach, często w różnych terminach. W ten sposób unikniesz opóźnień w regulowaniu różnych zadłużeń. Im więcej pojedynczych rat do spłaty, tym większe prawdopodobieństwo, że któraś z nich nie zostanie spłacona na czas. A to już prosta droga do kolejnych kłopotów, m.in. do pogorszenia historii kredytowej, a tym samym pogorszenia wiarygodności kredytowej – spadku oceny scoringowej.

Oprócz wygody w zarządzaniu zobowiązaniami, uzyskujesz również oszczędność czasu. Po konsolidacji masz kredyt tylko w jednym banku – nie tracisz więc czasu na formalności w kilku bankach. Do tego dochodzą jeszcze trzy dodatkowe korzyści. Po pierwsze możesz dopasować spłatę do swoich potrzeb i rozłożyć ją na dłuższy czas. Po drugie możesz obniżyć płacone odsetki, bowiem często kredyt konsolidacyjny ma niższe oprocentowanie niż część konsolidowanych kredytów. Dzięki wydłużeniu okresu spłaty i obniżeniu oprocentowania „zwalniasz część zdolności kredytowej” dla dodatkowych środków, dzięki czemu możesz uzyskać dodatkowe pieniądze na wybrany cel. Wysokość dodatkowych środków, które klient może wydać na cel niezwiązany z konsolidacją, wynosi zwykle do 10 proc. całości zaciąganego kredytu. W niektórych bankach można dobrać do kredytu konsolidacyjnego kwotę w wysokości nawet do 25 proc. W tym przypadku część środków z kredytu konsolidacyjnego trafia bezpośrednio na konto klienta lub jest wypłacana w oddziale banku udzielającego kredytu konsolidacyjnego.

Pozostałe środki są przeznaczone na spłatę zobowiązań klienta w poszczególnych bankach bezpośrednio przez bank udzielający kredytu konsolidacyjnego. Oczywiście ostateczna wysokość przyznanej kwoty na dowolny cel jest uzależniona od zdolności kredytowej wnioskującego. W niektórych bankach można również umówić się na spłatę na konkretny dzień w miesiącu, np. kilka dni po otrzymaniu wynagrodzenia, co podwyższa Twój komfort i bezpieczeństwo. Kwota kredytu konsolidacyjnego jest więc sumą dotychczasowych zobowiązań powiększoną o dodatkowe środki. Kredyt konsolidacyjny to kredyt przeznaczony na spłatę bieżących zadłużeń: kredytu gotówkowego, kredytu hipotecznego, zadłużenia karty kredytowej, kredytu na zakup sprzętu AGD, kredytu samochodowego – mający na celu obniżenie miesięcznej kwoty zobowiązań poprzez wydłużenie okresu spłaty. Trzeba również wspomnieć, że konsolidacja zobowiązań to jeden z najczęściej wykorzystywanych mechanizmów restrukturyzacji zadłużenia. W wielu przypadkach kredyt konsolidacyjny to najlepszy sposób na wymknięcie się ze spirali zadłużenia. Jednym z dzwonków alarmowych jest przekredytowanie, a więc stan, w którym ponad 50 proc. osiąganych dochodów netto przeznaczamy na regulowanie różnego typu zobowiązań kredytowych. O przekredytowaniu mówimy również, jeżeli spłacamy jednocześnie więcej niż 10 zobowiązań kredytowych. Konsolidację warto więc przeprowadzić zanim będziemy przekredytowani.

I na koniec trzeba jasno powiedzieć, że konsolidacja ma także wady. Jedną z nich jest wydłużenie okresu spłaty kredytu, bowiem przy kredycie konsolidacyjnym okres jego spłaty jest dłuższy od okresu spłaty konsolidowanych kredytów. Oznacza to w konsekwencji, że dłużej będziemy związani z bankiem. Kolejnym minusem jest konieczność zapłacenia prowizji za udzielenie kredytu konsolidacyjnego. Jest to kolejny wydatek, ponieważ klient był zobowiązany do zapłacenia prowizji już w przypadku poprzednich zobowiązań, które konsoliduje, a tym samym mamy podwójną prowizję od tych samych pożyczanych środków.

WALDEMAR ROGOWSKI

dr hab. nauk ekonomicznych w dyscyplinie finanse, profesor SGH. Wicedyrektor Instytutu Finansów Korporacji i Inwestycji. Wieloletni praktyk gospodarczy – dyrektor departamentów ryzyka i klientów korporacyjnych wiodących instytucji finansowych, obecnie główny analityk w biurze kredytowym. Komentator gospodarczy m.in. w Radiu Zet, Radiu RMF FM, Radiu TOK FM, Radiu ESKA, Radiu 357, Radiu Nowy Świat, w Polsacie, Polsat News, TVN, TVN24, TV Biznes 24 oraz w prasie fachowej, m.in. w Rzeczpospolitej, Gazecie Inwestorów Parkiet, Gazecie Prawnej, Pulsie Biznesu i tygodnikach: Polityka oraz Newsweek. Przez wiele lat ekspert ONZ i konsultant Banku Światowego. Autor lub współautor ponad 130 publikacji z dziedziny finansów przedsiębiorstwa.

Chcesz zadać pytanie naszemu ekspertowi? Napisz do nas na adres: magazynnatura@drogerienatura.pl

NASZ EKSPERT, WASZE PYTANIA
41 NATURA | kwiecień 2023
42 NATURA | kwiecień 2023

otyłość – droga do miażdżycy

Cholesterol pełni wiele funkcji w organizmie człowieka. Jego pochodne występują w błonie otaczającej każdą komórkę naszego ciała. Będąc składnikiem otoczki mielinowej komórek nerwowych, wpływa on na prawidłowe funkcjonowanie mózgu i komórek nerwowych. Z cholesterolu powstają kwasy żółciowe (wspomagające trawienie tłuszczów), hormony płciowe (testosteron czy estrogen), kortykosteroidy (np. kortyzol – hormon stresu) czy witamina D. Substancje te regulują wiele kluczowych funkcji organizmu. Cholesterol wraz z pokrewnymi substancjami lipidowymi, tzw. lipoproteinami, występuje także we krwi.

Nieprawidłowe stężenie cholesterolu to jedna z tzw. chorób cywilizacyjnych. Do jej rozwoju przyczynił się siedzący tryb życia oraz zmiana sposobu odżywiania się – zastąpienie świeżych produktów wysokoprzetworzoną żywnością, dostępną w nadmiarze. Prowadzi to do otyłości i związanej z nią insulinooporności. Ich konsekwencją są zaburzenia gospodarki lipidowej prowadzące do rozwoju tzw. dyslipidemii aterogennej. Zdiagnozować ją można wykonując badanie krwi, tzw. lipidogram, na który składa się oznaczenie stężeń cholesterolu całkowitego, frakcji HDL i LDL cholesterolu oraz triglicerydów.

Dyslipidemię aterogenną charakteryzuje podwyższenie stężenia triglicerydów (≥150 mg/dl) oraz obniżenie stężenia frakcji HDL (<40 mg/dl u mężczyzn i <50 mg/dl u kobiet). HDL określany jest jako „dobry cholesterol”. Można powiedzieć, że oczyszcza tkanki z nadmiaru cholesterolu i transportuje go do wątroby. LDL natomiast jest nazywany „złym cholesterolem”, dostarcza on bowiem cholesterol do poszczególnych komórek, niejako rozsyła go po organizmie.

Zaburzenia metabolizmu lipidów skutkują gromadzeniem się nadmiaru LDL, co prowadzi do rozwoju miażdżycy. To choroba tętnic, powodująca zwężenie ich światła. Polega ona na tworzeniu się w ścianach naczyń blaszek miażdżycowych, zbudowanych głównie z cholesterolu. Ich uszkodzenie i oderwanie się od ściany naczynia powoduje, że zaczynają przemieszczać się z prądem krwi. Gdy dopłyną do naczynia o mniejszym kalibrze niż ich średnica – zatykają je. Samo pęknię-

cie blaszki miażdżycowej może też spowodować powstanie zakrzepu. W obu przypadkach dochodzi do niedrożności naczynia. Skutkiem tego jest zawał, czyli niedokrwienie fragmentu narządu. Jeżeli zaczopowanie naczynia miało miejsce w mózgu – dochodzi do udaru, jeżeli w sercu – mamy do czynienia z zawałem mięśnia sercowego. Inne objawy miażdżycy to bóle wieńcowe, chromanie przestankowe (silne bóle mięśni podudzi, pojawiające się w trakcie marszu) oraz objawy neurologiczne (zaburzenia czucia, mowy, widzenia, szumy uszne, zaburzenia chodu). Na szczęście dysponujemy wieloma skutecznymi lekami, pozwalającymi unormować stężenie cholesterolu we krwi. Sama redukcja masy ciała również korzystnie wpływa na poprawę lipidogramu. Ważne jest jednak, aby zaburzenie to odpowiednio wcześnie dia-

EWA BIENIEK

Dr n. med., specjalista chorób wewnętrznych, diabetologii, endokrynologii. Absolwentka Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Ma bogate doświadczenie zawodowe, zdobyte podczas pracy w poradniach ambulatoryjnych i leczeniu szpitalnym m.in. w Klinice Endokrynologii i Chorób Metabolicznych Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Obecnie pracuje w Dimedic Polska. Zajmuje się diagnostyką oraz leczeniem schorzeń endokrynologicznych, prowadzeniem pacjentów z cukrzycą (w tym kobiet z cukrzycą ciążową) oraz leczeniem otyłości.

Chcesz zadać pytanie naszej ekspertce? Napisz do nas na adres: magazynnatura@drogerienatura.pl

gnozować i systematycznie leczyć. Poza farmakoterapią należy zwrócić uwagę również na dietę. Część cholesterolu dostarczamy bowiem do organizmu z pożywieniem. Jego źródłem są tłuszcze zwierzęce oraz produkty pochodzenia zwierzęcego, czyli mięso i jego przetwory, jaja oraz w mniejszym stopniu nabiał. W ramach profilaktyki choroby niedokrwiennej serca powinno się spożywać poniżej 300 mg cholesterolu na dobę, a u osób zagrożonych miażdżycą ograniczyć jego spożycie do poniżej 200 mg na dobę. Weźmy to pod uwagę zwłaszcza w okolicy świąt Wielkiej Nocy. 100 g żółtka jajka to 1062 mg cholesterolu (białko nie zawiera go wcale). Dlatego przy świątecznym śniadaniu pamiętajmy o słowach Horacego „Est modus in rebus” – we wszystkim zachowaj umiar. Zostawmy trochę pisanek na stole.

ZDROWIE
44 NATURA | kwiecień 2023

stawiam na naturę

Staram się na co dzień żyć w duchu eko, wierzę w naturę i moc działania takich właśnie kosmetyków – mówi Katarzyna

Cichopek, aktorka i osobowość telewizyjna.

Jakie są Twoje ulubione rytuały pielęgnacyjne?

Zdradź sekret swojej promiennej cery.

Na swoje ciało patrzę holistycznie, bardzo ważna jest dla mnie pielęgnacja ogólna, czyli zdrowy styl życia, dobra dieta, uprawianie sportu, sen, duże ilości wody, ale również pielęgnacja. Przede wszystkim stawiam na naturalność i naturalne składniki. Moja pielęgnacja jest kilkuetapowa. Zaczynam od dobrego demakijażu twarzy i wyczyszczenia skóry, korzystam też z peelingów. Na co dzień używam toniku do twarzy, aby stonizować skórę, następnie serum, osobny krem pod oczy, to bardzo ważne, skóra jest w tych okolicach bardzo delikatna. Korzystam z kremu pod oczy zarówno rano, jak i wieczorem, aby skóra była odpowiednio odżywiona. Jako kropkę nad i w pielęgnacji stosuję krem na dzień lub krem na noc, w zależności od danej pory. Bardzo ważna jest również pielęgnacja kremami z filtrami UV, aby zabezpieczyć się przed szkodliwym promieniowaniem. Dzięki takiej pielęgnacji skóra twarzy może wyglądać nawet kilkanaście lat młodziej, dlatego tak ważne są codzienne rytuały. Mój sekret to natura, naturalne kosmetyki oraz sumienność w codziennych czynnościach pielęgnacyjnych skóry twarzy.

Gdybyś miała zabrać na bezludną wyspę trzy kosmetyki, byłyby to…

Krem to twarzy, krem z filtrem, krem pod oczy.

Czy jesteś zwolenniczką naturalnych kosmetyków?

Absolutnie tak. Jestem zwolenniczką naturalności, naturalnych kosmetyków. Wierzę w naturę i moc działania takich właśnie kosmetyków.

46 NATURA | kwiecień 2023 URODA

Szczególnie ważne są dla mnie nieoczywiste składniki, takie jak bursztyn i pigwa, które bardzo dobrze odżywiają i regenerują skórę, dodają jej blasku, elastyczności i sprężystości. Kwas bursztynowy wzmacnia strukturę skóry, rozjaśnia przebarwienia, nadając skórze zdrowy koloryt. Systematyczne stosowanie kremu sprawia, że po przebudzeniu cera jest wyraźnie odżywiona, bardziej promienna, rozświetlona i gładsza. Olej z pestek pigwy odbudowuje natomiast warstwę wodno-lipidową.

Czy opakowania kosmetyków mają dla Ciebie znaczenie? To, jak wyglądają, czy są z biodegradowalnego materiału?

Oczywiście. Ma to dla mnie bardzo duże znaczenie, tym bardziej że staram się na co dzień żyć w duchu EKO. Opakowania z linii kosmetyków

#YANATURALNA są wytworzone przy jak najmniejszym udziale plastiku. Stawiamy na opakowania ze szkła oraz z materiałów biodegradowalnych, pochodzenia naturalnego. Szata graficzna opakowań ma dla mnie również olbrzymie znaczenie, stawiam przy tym na elegancki szyk, minimalizm i prostotę wzbogaconą moimi ulubionymi kolorami, czyli bielą, czernią i złotem.

Jakie Twoim zdaniem są najczęściej popełniane błędy w makijażu, które zauważasz na polskiej ulicy? Uważam, że podstawowym błędem w makijażach jest fakt, że są one po prostu za mocne. Kobiety makijażem chcą podkreślić swoją urodę, jednak tym samym zakrywają to, co mają najlepsze. Make-up no make-up jest zdecydowanie wystarczający dla podkreślania swoich atutów,

dla podkreślenia oka czy ust. Żeby makijaż wyglądał dobrze, trzeba przede wszystkim zadbać o „płótno”, na którym się maluje i na tym etapie znów wracamy do pielęgnacji skóry, która jest kluczowa. Bez dobrej pielęgnacji żaden makijaż nie będzie wyglądać spektakularnie, kosmetyki nie będą dobrze przylegać i rozkładać się na twarzy.

Wychodzisz z domu bez makijażu?

Bardzo często wychodzę bez makijażu, daję swojej skórze odpocząć z racji tego, że moja praca jest bardzo wymagająca, bardzo często jestem malowana. Moje makijaże są grube, dlatego jak tylko mam okazję, daję skórze zwyczajnie odpocząć. Lubię, jak moja skóra jest wypoczęta, w tym celu robię zabiegi na twarz, masaże, maseczki, peelingi, ale czasem też stosuję laseroterapię, aby pobudzić naturalne procesy odnowy skóry. Skóra wypoczęta to skóra dobrze pielęgnowana kremami, serum czy odżywkami i to właśnie dzięki nim można pokusić się o wychodzenie z domu bez mocnego makijażu.

Jak dbasz o włosy?

Moje włosy są również bardzo wymagające, gdyż z natury są kręcone i suche, dlatego z racji mojej pracy, gdzie są często stylizowane, poświęcam im bardzo dużo czasu. Stawiam na nawilżanie, pielęgnację, używam do tego kosmetyków zabezpieczających przed stylizowaniem na gorąco. Ponadto stosuję szampony regenerujące, odżywki, maski do włosów oraz oleje nadające im odpowiedni blask i świeżość. Moim marzeniem jest poszerzenie linii kosmetyków właśnie o produkty do włosów i rozbudowanie całej linii #YANATURALNA o segment

produktów pielęgnacyjnych do włosów.

Czy Twoim zdaniem tańsze polskie kosmetyki mogą konkurować z drogimi? Oczywiście, że tak. Polskie kosmetyki są absolutnie fantastyczne. Wytwarzane są przez wykwalifikowanych specjalistów, ekspertów w swojej dziedzinie i w jednych z najlepszych fabryk na świecie. A co do ceny, to nie zawsze idzie ona w parze z jakością. W Polsce można zdecydowanie kupić kosmetyki bardzo dobrej jakości w relatywnie niskiej cenie. W przypadku mojej kolekcji kosmetyków #YANATURALNA zależało mi na tym, aby każdej kobiecie dostarczyć produkt jak najlepszej jakości, z naturalnymi składnikami, w stosunkowo niskiej cenie. My stawiamy na wysoką jakość, działanie oraz naturę i chcemy, aby każda kobieta mogła znaleźć jakość i swoje naturalne YA.

Jak radzisz sobie ze stresem? Masz sprawdzone patenty na relaks?

Uwielbiam relaks w postaci przyjemnych zabiegów. Lubię w domowym zaciszu zrobić sobie też domowe spa i stając przed lustrem, patrząc sobie głęboko w oczy powiedzieć – jesteś piękna, jesteś wartościowa, jesteś naturalna. Dzięki kosmetykom YA masaż twarzy w domowych warunkach jest łatwy jak nigdy przedtem, a robiąc go regularnie, przy udziale kosmetyków #yanaturalna, możemy poczuć się nawet kilkanaście lat młodziej. Jednak nie byłoby dobrego relaksu i radzenia sobie ze stresem, gdyby nie sen, który również uwielbiam. Sen daje motywację do działania, ładuje baterie i daje pozytywne wibracje na cały dzień.

Wolisz naturę czy zgiełk wielkiego miasta? Gdzie czujesz się najlepiej?

Ponieważ żyję w zgiełku miasta, często uciekam na łono natury, gdzie odnajduję równowagę. Lubię otaczać się przyrodą, lubię ją obserwować, stanowi ona również dla mnie źródło inspiracji. Matka natura jest świetnym architektem, dlatego też tworząc linię kosmetyków YA postawiłam właśnie na naturę. Powiem więcej, naturą inspirowałam się również projektując wzory z kolekcji biżuterii YA oraz wybierając zapachy do mojej kolekcji perfum. Natura jest mi bliska od zawsze, a kosmetyki są tylko kolejnym etapem w jej eksplorowaniu.

Gratulacje, odebrałaś ostatnio nagrodę dla „Lidera najwyższej jakości biżuterii” dla Twojej marki @yacichopek. Biżuteria, perfumy, kosmetyki… Jakie są Twoje dalsze plany? Czym nas jeszcze zaskoczysz?

Dziękuję bardzo. Na pewno pojawią się kolejne kosmetyki w ramach kolekcji #YANATURALNA. Kolejnym, notabene naturalnym krokiem będzie stworzenie kosmetyków do włosów i w tym zakresie też już poczyniliśmy pewne kroki. Mam jeszcze wiele planów i marzeń, a wspólnie z zespołem YA, który jest kreatywny i konsekwentny, jeszcze nie raz zaskoczymy. Bardzo się cieszę, że marka YA i sformułowanie „ZNAJDŹ SWOJE YA” tak bardzo oddziałują na kobiety. YA to nie tylko brand i produkty, ale też społeczność kobiet, którym nasza filozofia odbierania świata jest również bardzo bliska. Cieszę się, że mnóstwo kobiet odnalazło swoje YA, a – wierzę głęboko – z dnia na dzień będzie nas coraz więcej.

URODA 47 NATURA | kwiecień 2023

SUCHO MI

Sucha skóra to powszechny problem. Mróz, wiatr, długie przebywanie w klimatyzowanych lub ogrzewanych pomieszczeniach – to wszystko sprawia, że traci ona na jędrności. Jednak sucha skóra to nie tylko kwestia estetyki, ale również zdrowia.

W okresie zimowym i wczesnowiosennym często zgłaszają się do mnie Pacjenci zaniepokojeni różnymi „suchymi, czerwonymi plamkami” na skórze. Zimą potrzeby naszej skóry, w szczególności dziecięcej, zmieniają się. Dlatego w tym okresie szczególną rolę odgrywa regularna pielęgnacja, dzięki której możemy zapewnić ochronę przed wysuszeniem. Prawie każdy z nas ogrzewa mieszkanie w zimie, niejednokrotnie zbyt mocno, a to przyczynia się do wysuszenia nie tylko skóry, ale także i błon śluzowych. Sucha skóra będzie pokazywać czerwone plamki, będzie też swędzieć. Najczęściej zaczyna się od skóry rąk – grzbiety i przestrzenie pomiędzy palcami są zaczerwienione, a naskórek łuszczy się. Kontakt z wodą, mydłem, a nawet kremem nawilżającym wywołuje nieprzyjemne uczucie pieczenia. Zazwyczaj wystarcza konsekwentna pielęgnacja, w cięższych przypadkach przepisujemy steryd miejscowy do krótkotrwałego zastosowania. Nie uda się bez dodatkowego odbudowywania bariery naskórkowej poprzez „natłuszczanie”, inaczej objawy powrócą krótko po odstawieniu leku. Skóra stanowi silną barierę ochronną przed wnikaniem chorobotwórczych mikroorganizmów, w tym wirusów i bakterii, poprzez proste i złożone procesy immunologiczne. Zwłaszcza czynny udział skóry w procesach immunologicznych sprawia, że niezwykle ważna dla należytego funkcjonowania całego organizmu jest prawidłowa kondycja tego narządu. Z kolei suche błony śluzowe wykazują się słabszą ochroną przeciwko drobnoustrojom, co może się przekładać na częstsze infekcje. To dlatego podstawowym czynnikiem odpowiadającym za regenerację skóry powinno być jej nawilżanie.

Częste mycie skraca życie?

Już na etapie mycia możemy pomóc naszej skórze. Najlepszym wyborem jest szybki prysznic, długie kąpiele, choć kuszące, mogą

prowadzić do maceracji naskórka. Ważna jest temperatura wody – w literaturze medycznej mówi się o temperaturze pomiędzy 34 a 37 stopni Celsjusza, czyli w odczuciach woda powinna być ciepła, ale nie gorąca. Do mycia najlepiej użyć emolientów, które w trakcie mycia jednocześnie wytworzą subtelną powłokę na powierzchni skóry, chroniąc ją przed wysuszeniem i kontaktem z patogenami. Do mycia można też użyć syndetu, czyli tak zwanego mydła bez mydła. Syndet mniej reaguje na cienką warstewkę lipidową skóry, nie przesusza jej. Poza tym nadaje się do każdego rodzaju skóry, bez względu na to, czy skóra jest sucha, czy przetłuszczająca się.

Reguła 3 minut – czyli szybko balsam! Tuż po kąpieli delikatnie osuszamy skórę. Należy unikać tarcia bawełnianym ręcznikiem – mokry naskórek jest bardziej podatny na uszkodzenia mechaniczne. Pamiętajmy również o tym, aby nie pozostawiać wody na powierzchni skóry. Takie działanie może doprowadzić do nasilenia procesu jej parowania, co przyczynia się do nadmiernego przesuszenia ciała. Dosłownie kilka minut po prawidłowym osuszeniu ciała po kąpieli należy nałożyć balsam do bardzo suchej skóry – lekko wilgotna skóra lepiej wchłania składniki aktywne znajdujące się w kosmetykach. Preparaty do nawilżania skóry atopowej mogą być pomocne w okresie zimowym również dla osób, które nie mają problemu z AZS, dlatego szukając kremu warto zajrzeć na półkę z tymi emolientami (emolient rozumiemy jako każdą substancję o działaniu nawilżająco-natłuszczającym, a nie konkretny preparat firmowy). Świetne działanie nawilżające i zmiękczające skórę wykazuje mocznik. To naturalna, bardzo dobra substancja nawilżająca (w stężeniu około 10 proc.), jednak na skórze uszkodzonej zapalnie może wywołać uczucie pieczenia!

Chcesz zadać pytanie naszej ekspertce? Napisz do nas na adres: magazynnatura@drogerienatura.pl

DR KATARZYNA PŁUŻAŃSKA-SREBRZYŃSKA Specjalista dermatologii i wenerologii. Mieszka i pracuje w Łodzi, jest współtwórcą SILVER CLINIC.
EKSPERTKA, WASZE PYTANIA
NASZA
49 NATURA | kwiecień 2023

składniki do zadań specjalnych

Bez tych składników trudno mówić o skutecznej pielęgnacji skóry. Substancje czynne wpływają korzystnie na poprawę stanu skóry i pomagają eliminować problemy, takie jak: przesuszenie, trądzik, rumień, zmarszczki, przebarwienia. Jakie składniki w kosmetykach są najcenniejsze? Oto 10 substancji, które warto włączyć do codziennej pielęgnacji – warto ich szukać w składzie kosmetyków.

01 WITAMINA C

Prawdziwa „witamina młodości”, rozpuszcza się w wodzie. Ten silny antyoksydant chroni naszą skórę przed działaniem wolnych rodników, a więc i przed starzeniem. Witamina C jest podstawowym składnikiem odżywczym, niezbędnym do utrzymania prawidłowej struktury, jędrności, napięcia i funkcjonowania skóry. Stymuluje syntezę ceramidów oraz chroni skórę przed wysuszeniem. Powoduje zwiększenie jej właściwości naprawczych. Dzięki niej skóra ulega wygładzeniu, nabiera blasku, staje się rozświetlona i znika z niej szary koloryt, a przebarwienia ulegają rozjaśnieniu. Łagodzi stany zapalne, dzięki czemu jest wykorzystywana w produktach na trądzik różowaty, trądzik pospolity, łuszczycę, AZS itp.

02 CERAMIDY

Są grupą lipidów (nazywane są często sfingolipidami) naturalnie występujących w naszej skórze. Są głównym składnikiem budulcowym warstwy rogowej naskórka. Zapewniają jej szczelność, zapobiegają utracie wody, chronią przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Ponadto regulują tzw. przenikanie przezskórne innych składników aktywnych stosowanych w kosmetykach, co wpływa na poprawę ich przyswajalności i skuteczności. Ceramidy – pochodzenia roślinnego bądź syntetyczne – odbudowują warstwę ochronną skóry, nawilżają ją, wygładzają drobne zmarszczki, odżywiają, uelastyczniają. Często są też wykorzystywane w produktach do pielęgnacji delikatnej okolicy oczu.

03 RETINOL

To forma witaminy A o działaniu opóźniającym procesy starzenia skóry. Wygładza on i uelastycznia cerę, likwiduje drobne zmarszczki, zmniejsza przebarwienia, pobudza aktywność i syntezę fibroblastów produkujących kolagen i elastynę. Dodatkowo delikatnie złuszcza martwy naskórek i reguluje proces keratynizacji, co jest bardzo ważne w przypadku skóry trądzikowej.

04 BAKUCHIOL

To roślinna wersja retinoidów. Ten związek chemiczny pochodzi z nasion rośliny Psoralea corylifolia (Babchi), od wieków z powodzeniem wykorzystywanej w medycynie ajurwedyjskiej i chińskiej. O jej niezwykłej mocy decyduje zawartość ważnych dla

zdrowia substancji, m.in. kumaryny i flawonoidów. Kosmetyki wykorzystujące bakuchiol pomagają przy: łagodzeniu zmian trądzikowych, zmniejszaniu widoczności przebarwień, problemach związanych z nadmierną ilością sebum, minimalizowaniu problemów ze zmarszczkami, kłopotach z niedostateczną ilością kolagenu oraz elastyny w skórze. Ponadto odświeża on cerę i sprawia, że martwy naskórek przestaje być aż tak uciążliwym problemem. Kosmetyki z jego dodatkiem mogą okazać się świetnymi sojusznikami, gdy głównymi sprawcami Twoich problemów z wyglądem są wolne rodniki.

05 NIACYNAMID

Ma działanie przeciwzmarszczkowe i przeciwstarzeniowe – stymuluje syntezę kwasu hialuronowego w skórze i wpływa pośrednio na produkcję kolagenu. Co za tym idzie, jest w stanie spłycać drobne zmarszczki, wygładzając strukturę skóry i poprawiając jej jędrność oraz napięcie. Tak naprawdę kosmetyki z zawartością niacynamidu są rekomendowane do wszystkich typów cery, nawet tej problematycznej, skłonnej do niedoskonałości lub mocno przetłuszczającej się. Witamina B3 działa: przeciwzapalnie i przeciwtrądzikowo, ogranicza nadmierną produkcję sebum, wspomaga regenerację i proces gojenia, pełni funkcję antyoksydantu, wzmacnia działanie produktów z filtrami UV, wspomaga walkę z przebarwieniami skóry, ujednolicając jej koloryt.

URODA
50 NATURA | kwiecień 2023

NAWILŻANIE WŁOSÓW

Z LINIĄ MOISTURE

PROFESSIONAL

Dostępne wyłącznie w drogeriach i na www.drogerienatura.pl

06 SKWALAN

To organiczny związek chemiczny, nasycona postać skwalenu – czyli węglowodoru alifatycznego, który jest składnikiem płaszcza lipidowego naszej skóry. W przemyśle kosmetycznym występuje zazwyczaj jako surowiec pochodzenia roślinnego, wytwarzany z oliwek lub trzciny cukrowej. Zaliczany jest do lekkich, suchych olejów, nie pozostawia bowiem tłustej warstwy na skórze po zastosowaniu. Nie wykazuje też działania komedogennego – nie zatyka ujść gruczołów łojowych i nie powoduje powstawania wyprysków czy zaskórników. Dzięki temu świetnie nadaje się do pielęgnacji nawet wymagającej skóry: alergicznej, ze skłonnością do przetłuszczania i mieszanej. Skwalan działa ujędrniająco, przeciwzmarszczkowo, natłuszczająco i nawilżająco. Rozjaśnia skórę oraz poprawia jej elastyczność. Stymuluje rotację komórek. Chroni przed działaniem wolnych rodników. Do tego zmiękcza, wygładza i zmniejsza widoczność zmarszczek. Sprawdza się także w pielęgnacji włosów. Przede wszystkim nawilża je, natłuszcza i zmniejsza ich łamliwość. Chroni farbowane pasma przed wypłukiwaniem koloru.

07 KWAS HIALURONOWY

To polisacharyd zaliczany do grupy glikozaminoglikanów, naturalnie występujący w naszej skórze. Jest humektantem, czyli związkiem silnie nawilżającym, który potrafi

trwale wiązać się z cząsteczkami wody i zatrzymywać ją w skórze. Kondycjonuje skórę, dzięki czemu jest miękka, gładka i dobrze nawilżona. Jest to substancja aktywna, która sprawdzi się w przypadku każdego typu skóry. Posiadaczki skóry suchej odczują wzrost jej nawilżenia, a skóry uszkodzonej – zaobserwują zmniejszenie podrażnienia i redukcję łuszczenia.

08 GLUKONOLAKTON

Należy do nowej generacji kwasów hydroksylowych. Jego zaletą jest to, że wykazuje działanie podobne do kwasów owocowych AHA i BHA, ale w przeciwieństwie do nich nie podrażnia i nie jest fototoksyczny. Mleczan kwasu glukonowego jest odpowiedni dla różnych typów cery. W niskim stężeniu może być składnikiem kosmetyków do codziennej pielęgnacji, które pomagają zachować młodą, jędrną i zdrową skórę, a w wyższym stężeniu występuje w peelingach. W produktach do codziennej pielęgnacji i peelingach ma działanie: antyoksydacyjne (neutralizuje szkodliwe działanie wolnych rodników, które powstają między innymi pod wpływem promieniowania UV i przyspieszają procesy odpowiedzialne za powstawanie oznak starzenia się skóry), nawilżające (wzmacnia barierę lipidową i ogranicza utratę wody), łagodzące (wycisza stany zapalne, zmniejsza i koi podrażnienia oraz rumień), wzmacniające (pozytywnie wpływa na

wytrzymałość skóry i drobnych naczyń krwionośnych w przypadku występowania drażniących czynników zewnętrznych), odmładzające (przyspiesza odnowę komórkową, pobudza syntezę kolagenu i elastyny w skórze, dzięki czemu sprawia, że staje się ona jędrna i elastyczna, redukuje drobne zmarszczki), złuszczające (zastosowany w wyższym stężeniu, tj. 15 proc., złuszcza naskórek, dzięki czemu wygładza twarz i redukuje przebarwienia potrądzikowe lub po opalaniu, wyrównuje koloryt skóry).

09 KWASY AHA (glikolowy, mlekowy, cytrynowy, jabłkowy, winowy, migdałowy)

Alfa-hydroksykwasy są powszechnie wykorzystywane w kosmetologii ze względu na wszechstronne działanie przeciwstarzeniowe. Występują powszechnie w przyrodzie, więc często są pozyskiwane ze źródeł naturalnych, np. z owoców, warzyw, trzciny cukrowej. Mogą też być syntetyzowane metodami chemicznymi i pozyskiwane biotechnologicznie. Do najpopularniejszych i najczęściej stosowanych w kosmetologii alfa-hydroksykwasów należą kwasy: glikolowy, mlekowy, cytrynowy, jabłkowy, winowy, migdałowy. Ich działanie jest następujące: regulują proces rogowacenia naskórka, zwiększają uwodnienie warstwy rogowej i poprawiają nawilżenie naskórka, spowalniając procesy starzenia i poprawiając jakość skóry. Efektem ich działania

jest rozjaśnienie i wygładzenie skóry, spłycenie drobnych zmarszczek, zwężenie porów, poprawa kolorytu. Sprzyjają też przebudowie skóry, co ma wpływ np. na zmniejszenie śladów i blizn po trądziku, a także poprawia wygląd skóry zniszczonej np. ekspozycją na słońce czy paleniem.

10 KOENZYM Q10

Jest związkiem chemicznym, przeciwutleniaczem wykazującym wiele drogocennych właściwości dla zdrowia i urody. Przeciwutleniacz ten spowalnia procesy starzenia się skóry, a jednocześnie pobudza komórki do produkcji elastyny (białka wpływającego na elastyczność i witalność skóry). Ponadto dzięki dostarczaniu komórkom energii niezbędnej do rozmnażana się, przyspiesza procesy regeneracji skóry, w tym również gojenie się ran. Kolejną drogocenną właściwością koenzymu Q10 jest ochrona skóry przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych, w tym przede wszystkim przed promieniowaniem słonecznym. Przeciwutleniacz ten również zapobiega powstawaniu zmarszczek, a także częściowo eliminuje obecność widocznych oznak starzenia. Jest on także wykorzystywany do produkcji kosmetyków o działaniu antyoksydacyjnym i regeneracyjnym. Produkty z koenzymem Q10 są zalecane dla osób o skórze wrażliwej, potrzebującej odżywienia i nawilżenia. Marzena Czerwińska-Murgan

URODA
53 NATURA | kwiecień 2023

makijaż dla początkujących

Jak zacząć przygodę z makijażem? Jak nie zrobić sobie krzywdy? Daniel Sobieśniewski, wizażysta drogerii Natura, przygotował miniporadnik dla początkujących.

Nigdy wcześniej się nie malowałaś i chciałabyś spróbować swoich sił w makijażu? Przygotowałem dla Ciebie poradnik, w którym prezentuję makijaż dla początkujących krok po kroku. Przekonaj się, że sama możesz stworzyć wymarzony make-up, odkrywając nowe umiejętności. Gotowa na nowy wiosenny look?

Najlepiej, by makijaż dla początkujących był prosty i szybki. Nie chcę Cię bowiem zniechęcić do nowej aktywności, lecz pokazać, że codzienne „malowanie się" nie jest niczym uciążliwym, czasochłonnym czy trudnym. Makijaż od podstaw może stać się odprężającą, poranną czynnością, którą z przyjemnością będziesz wykonywać popijając filiżankę kawy. Gdy tylko dojdziesz do wprawy, nie

powinien on pochłaniać więcej niż zaledwie 10-15 minut, czyli dokładnie tyle, ile poświęcasz na suszenie włosów po porannym myciu czy przygotowywanie śniadania. Po prostu chodzi o przyzwyczajenie się do nowego nawyku.

KOSMETYKI DLA POCZĄTKUJĄCYCH – JAKIE WYBRAĆ?

Co wybrać na początek? Pierwsze próby lepiej przeprowadzać używając kosmetyków, które nie są mocno napigmentowane i mają półtransparentną bazę. Nie zrobisz sobie nimi krzywdy i nie zniechęcisz się na początku.

JAK WYKONAĆ PROSTY MAKIJAŻ DLA POCZĄTKUJĄCYCH?

1. Zanim zaczniesz wykonywać makijaż, pamiętaj o odpowiedniej pielęgnacji – nałóż lekki

krem nawilżający na dzień i krem/serum pod oczy. Kosmetyki te powinny szybko się wchłaniać i nie zostawiać tłustego filmu.

2. Zacznij od delikatnego podkładu. Rozprowadź go równomiernie na twarzy palcami lub zwilżoną gąbeczką do makijażu typu jajko. Pamiętaj o tym, że odcień musi być maksymalnie zbliżony do naturalnego kolorytu twarzy – nie może być ani za jasny, ani za ciemny. Możesz poprosić w drogeriach o pomoc w dobraniu idealnego odcienia. Odrobinę podkładu nałóż na żuchwę i przesuń na szyję. Perfekcyjnie dobrany odcień to ten, który wtopi się w kolor skóry i będzie niewidoczny. Ważne jest również to, by podkład był nałożony równomiernie na całej twarzy, łącznie z linią żuchwy, obszarem przy uchu itd. Chodzi o to, by uniknąć efektu „odcięcia"

kolorystycznego i plam.

3. Cienie pod oczami możesz zakryć korektorem o ton jaśniejszym od podkładu. Ten produkt znakomicie sprawdzi się także jako baza pod cienie, jeśli na późniejszym etapie planujesz wykonać lekki makijaż oka. Zadbaj o to, by korektor nie miał zbyt ciężkiej formuły, ale był lekko zastygający – wtedy makijaż nie będzie wymagał poprawek w ciągu dnia.

4. Twarz warto zmatowić i wygładzić pudrem. Jeśli Twoja cera ma tendencję do świecenia się, używaj pudrów sypkich absorbujących sebum, a w ciągu dnia do poprawek – pudrów prasowanych o właściwościach matujących. Jeśli natomiast masz cerę suchą lub przesuszającą się, to lepszym rozwiązaniem będzie puder sypki satynowy o właściwościach wygładzających, rozświetlających.

5. Kolejnym etapem jest konturowanie twarzy. Spokojnie – choć brzmi to skomplikowanie, to w rzeczywistości, po opanowaniu kilku zasad, wcale nie jest trudne. Bronzerem lekko przyciemnij miejsca, które optycznie chcesz schować, pomniejszyć czy wyszczuplić. Kontur podkreślisz bronzerem, najlepiej w neutralnym odcieniu. Wybierz kosmetyk, który będzie delikatnie napigmentowany, żeby przy pierwszych

KOBO PROFESSIONAL

Krem CC z kolagenem i olejem arganowym

Błyszczyk do ust

Puder brązujący matowy

MY SECRET

Paleta cieni do powiek Eye Celebrate

SENSIQUE

Róż Perfect Blush

Puder matujący Matt Finish

Korektor High Coverage

Dostępne w drogeriach Natura i na www.drogerienatura.pl

URODA
54 NATURA | kwiecień 2023

próbach nie zrobić plam. Do aplikacji bronzera będziesz potrzebowała pędzla do bronzera/różu. Chodzi o to, by mniej więcej pod linią kości policzkowych wyznaczyć delikatną linię, która optycznie wyszczupli Twoją twarz. Jak wyznaczyć taką linię? Będzie ona widoczna po wciągnięciu policzków (tzw. dziubek). Poprowadź ją od ucha mniej więcej do środka twarzy pamiętając o tym, by nie przesadzić z nadmiarem produktu. W tym przypadku sprawdzi się zasada: im mniej, tym lepiej. Uwaga! Etap konturowania możesz całkowicie pominąć, jeśli czujesz, że „to nie dla ciebie”.

6. Róż na policzki aplikuj z równie dużym umiarem. Jak dobrać odpowiedni odcień? To kwestia bardzo indywidualna, ale ogólna zasada jest taka, że chłodniejsze typy urody (błękitne oczy, jasna cera) powinny wybierać jasne i klasyczne pudrowe róże, a panie o cieplejszym typie (ciemna karnacja, brązowe oczy, piegi) spokojnie mogą sięgnąć po odcienie bardziej brzoskwiniowe. Nałóż odrobinę koloru dużym, miękkim pędzlem nieco powyżej najwyższego punktu na swojej kości policzkowej. W to miejsce, które unosi się, gdy szeroko się uśmiechasz.

7. Dodatkowo, jeśli masz na to ochotę, możesz postawić także na rozświetlacz, który fantastycznie podkreśli kształt

Twojej twarzy i wyeksponuje

Twoje największe urodowe atuty. Taki kosmetyk nakłada się bezpośrednio nad kościami policzkowymi, a niekiedy także na skronie czy „łuk kupidyna”.

8. Makijaż oczu dla początkujących – jeśli chodzi o malowanie oczu dla początkujących, lepiej unikać bardzo żywych, krzykliwych odcieni, bo niewprawioną ręką łatwo jest osiągnąć groteskowy efekt. Najlepiej zdecydować się na bezpieczne brązy i beże, pamiętając o zasadzie, by najjaśniejszy cień nakładać w wewnętrznym kąciku, a im dalej na zewnątrz oka, tym odcień

Dyplomowany mistrz w zawodzie wizażysta-stylista. Uhonorowany tytułem ARTYSTA ROKU 2014 przez magazyn Make Up Trendy. Oficjalny makijażysta marki KOBO Professional. Wizaż to jego praca, powołanie i życiowa pasja. Twarz traktuje jak malarskie płótno, a kosmetyki jak paletę barw – to pozwala mu tworzyć osobiste, subtelne i kobiece makijaże. Daniel od wielu lat maluje osoby publiczne, uczestniczy w licznych sesjach zdjęciowych, pokazach mody oraz programach TV.

może być ciemniejszy. Jeśli nie czujesz się na siłach, by malować na powiece kreskę eyelinerem, możesz postawić na cienką i lekko roztartą kreskę z kredki lub ciemnego cienia, poprowadzoną tuż przy górnej linii rzęs. W ten sposób zagęścisz optycznie rzęsy i nadasz spojrzeniu głębi, ale jednocześnie nie narazisz się na brak precyzji. Tusz do rzęs to must have makijażu oczu – wybierz ten sprawdzony i pamiętaj, że lepiej nie nakładać więcej niż dwie warstwy produktu. Nie bój się testować swoich umiejętności w praktyce. Jeśli masz trochę wolnego czasu, przećwicz malowanie oczu tak, żeby dojść do perfekcji.

9. Malowanie ust – na początek proponuje zabawę z błyszczykami albo pomadkami lekko koloryzującymi. Mocne usta, wyraziste kolory potrzebują wprawnej ręki, żeby je obrysować, dlatego na początku przygody z makijażem lepiej sięgnąć po formuły, które ułatwią makijaż ust. Kiedy poczujesz się pewniej, możesz sięgnąć po wyrazistą, matową czerwień!

DANIEL SOBIEŚNIEWSKI

POWER OF PLANTS ALOES

98% VEGAN SKŁ. POCH. NAT. EKSTRAKT Z ALOESU MASŁO K ARITE

Ekspertki Laboratorium Naukowego Lirene stworzyły linię kosmetyków Power of Plants, łącząc moc natury, zamkniętą w ekstraktach, esencjach i olejach roślinnych z najnowszymi osiągnięciami nauki. Bogata i ultralekka formuła kremu zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia i chroni przed transepidermalną utratą wody.

EKSTRAKT Z ALOE VERA

łagodzi i długotrwale wiąże wodę w skórze (aloes to humektant)

www.lirene.pl

NATURALNE LIPIDY I WIT. A zwiększają elastyczność zapewniając efektliftingu

NATURA | kwiecień 2023
Czuję się pięknie w swoim życiu.

MAGICZNY ALOES

Aloes to roślina z rodziny sukulentów. Jest pełen wody i bogaty w witaminy, minerały i aminokwasy. Jest znany z nawilżających właściwości żelu pozyskiwanego z jego liści.

POCHODZENIE

Aloes to roślina, która rośnie naturalnie w gorącym, suchym klimacie. Pochodzi z Półwyspu Arabskiego, ale jest szeroko uprawiany na całym świecie, głównie w Meksyku, południowych Stanach Zjednoczonych, Hiszpanii i Indiach.

ZBAWIENNE WŁAŚCIWOŚCI

WYKORZYSTYWANY OD WIEKÓW

Od czasów starożytnych miąższ aloesowy był wykorzystywany ze względu na swoje dobroczynne działanie na skórę i włosy, zwłaszcza ze względu na właściwości nawilżające, łagodzące i naprawcze. Żel jest używany dopiero od czasu odkrycia środka konserwującego z antyoksydantami, ponieważ bardzo szybko się utlenia.

Aloes naturalnie zawiera witaminy, minerały, niezbędne aminokwasy i polisacharydy, które nadają mu wysoko cenione walory kosmetyczne:

Nawilżanie

Lekka konsystencja soku z aloesu nawilża wszystkie rodzaje skóry. Zawarte w nim polisacharydy nadają mu bogate właściwości nawilżające i dobrą penetrację w głąb naskórka.

Naprawa

Uszkodzona skóra również korzysta z odbudowującej mocy Aloe Vera. Pomaga on skórze w samoregeneracji.

Anti-aging

Polisacharydy naturalnie obecne w Aloe Vera stymulują syntezę kolagenu i elastyny przez komórki skóry właściwej. Włókna te pozwalają skórze zachować jędrność i elastyczność, opóźniając pojawienie się zmarszczek.

Oczyszczanie

Ściągające składniki aktywne zawarte w soku z aloesu zwężają pory skóry i regulują nadmiar sebum.

Ukojenie

Aloes jest najlepszym przyjacielem skóry wrażliwej, skłonnej do poparzeń słonecznych lub ukąszeń owadów. Żel ma natychmiastowy efekt chłodzący, a jego kojące i naprawcze działanie pozwala skórze odzyskać siły.

Poznaj moc aloesu w nowych produktach Lirene Power of Plants:

NATURA |
400 ml
Dogłębne nawilżenie Aloes & kwas hialuronowy Każdy typ cery
100 ml
Długotrwałe nawodnienie Łagodzenie i ukojenie
150 ml
Oczyszczający żel Aloes & kwas hialuronowy Każdy typ cery
75 ml
Peeling gruboziarnisty Ultra wygładzenie
200 ml
Lekka mgiełka Aloes & Kwas hialuronowy Wyrównanie pH skóry
50 ml
Dogłębne nawilżenie Masło Karite Każdy typ cery

czego wiosną potrzebują włosy?

Wiatr, mróz, zimno, częste zmiany temperatury, noszenie czapki, klimatyzacja, przesuszone przez kaloryfery powietrze były dla naszych włosów bezlitosne. Osłabiły je i pozbawiły połysku. Teraz są w złej kondycji i potrzebują pomocy. Nie żałuj odżywczych kosmetyków. Odpowiednia pielęgnacja i kuracja przywróci im zdrowie.

Myj włosy szamponem nawilżającym, a potem nakładaj na nie balsam lub odżywkę nawilżającą, najlepiej z tej samej serii co szampon. Najczęściej kosmetyki te oprócz panthenolu zawierają witaminę E, oleje roślinne oraz wyciągi z ziół, owoców, zielonej herbaty. Stosuj je po każdym myciu, dokładnie rozprowadzając na pasmach. Przy okazji wykonaj delikatny masaż głowy, który pomoże składnikom odżywczym dotrzeć głębiej, aż do cebulek włosowych. A jeśli to nie poprawi kondycji włosów, sięgnij po maskę głęboko nawilżającą. Efekt zauważysz już za pierwszym razem, ale kuracja powinna trwać trzy miesiące. Dopiero wtedy włosy będą w dobrej formie.

OSŁABIONE – WZMOCNIJ

Sięgnij po ampułki zapobiegające wypadaniu włosów. Wcieraj je w skórę głowy 2-3 razy w tygodniu przez półtora miesiąca. Po każdym myciu nakładaj odżywkę zapobiegającą wypadaniu włosów. Czasem warto sięgnąć po doustne preparaty, które wspomogą dietę (np. tabletki zwiększające gęstość włosów). Aby działały skutecznie, trzeba je łykać regularnie.

USZKODZONE – POTRZEBUJĄ

ODBUDOWY

Raz w tygodniu zastosuj maskę regenerującą. Kosmetyk nałóż na umyte włosy, owiń głowę ręcznikiem i pozostaw tak na pół godziny. W wyższej temperaturze łuski włosa rozchylają się, dzięki czemu substancje odżywcze wnikają w głąb i odbudowują jego strukturę. Na przykład maska z awokado wygładza powierzchnię włosa i odbudowuje ją. Możesz wypróbować też maskę z oleju rycynowego lub oliwy, żółtka i odrobiny cytryny, owoców cytrusowych, granatu, aloesu, kolagenu, kwiatów (róży, orchidei, jaśminu).

DOMOWE SPOSOBY NA

REGENERACJĘ WŁOSÓW PO ZIMIE

Sposób na rozdwojone końcówki. Połącz jajko i łyżkę piwa. Mieszankę rozprowadź na mokrych, umytych wcześniej włosach, owiń folią oraz ręcznikiem i pozostaw na około 15 minut. Następnie spłucz włosy i jeszcze raz umyj je szamponem. Sposób na przetłuszczające się włosy. Zmieszaj 2 łyżeczki skrzypu polnego, 2 łyżeczki szałwii, łyżeczkę suszonego tymianku i łyżeczkę

URODA
58 NATURA | kwiecień 2023
fot. unsplash.com/tamara bellis

rozmarynu. Zalej wszystko litrem wrzątku i odstaw pod przykryciem na 15 minut. Napar ostudź, przecedź i spłucz nim czyste włosy. Sposób na wypadające włosy. Po umyciu włosów szamponem, spłucz je domową płukanką ziołową ze skrzypu lub pokrzywy. Napar z ziół można wykorzystać od razu po jego ostygnięciu. Sposób na przesuszone i elektryzujące się włosy. Połącz ze sobą 2 żółtka, białko, łyżeczkę miodu oraz łyżeczkę oliwy z oliwek. Nacieraj papką włosy, okręć głowę ręcznikiem i zostaw tak na dwie godziny, potem dwa razy umyj włosy szamponem. Jeśli chcesz zadbać o włosy zniszczone po zimie, warto sięgnąć po intensywnie

regenerujące kosmetyki, przede wszystkim olejki do włosów i naturalne odżywki do włosów. Systematyczne olejowanie za pomocą olejków pozwala odpowiednio zadbać o skórę głowy, a także zniwelować ubytki w strukturze włosa i przyspieszyć jego wzrost. Z kolei dzięki naturalnym odżywkom do włosów z powodzeniem odżywisz, nawilżysz i wzmocnisz swoje włosy oraz sprawisz, że będą jedwabiście miękkie i pełne blasku.

REGENERUJĄCA DIETA

Za kiepski stan włosów po zimie winę ponosi również dieta, która o tej porze roku jest zazwyczaj uboga w witaminy i składniki mineralne. Dobór odpowiednich produktów

spożywczych skutecznie pomoże w odbudowaniu i zregenerowaniu włosów. Wprowadź więc zmiany w diecie. Jedz więcej warzyw, owoców, ryb, nabiału, owoców morza, kasz, soczewicy i zbóż pełnoziarnistych. Ogranicz natomiast słodycze, ostre przyprawy i używki. Możesz uzupełnić pożywienie preparatami zawierającymi zestaw składników mineralnych poprawiających stan włosów. Do najważniejszych składników takich tabletek należą: kwas pantotenowy, krzem, cynk i wapń. Bardzo istotne są witaminy z grupy B, m.in. B1, B2, B3 (niacyna), B5, B6 czy też kwas foliowy. Pamiętaj jednak, żeby w sprawie wyboru preparatu poradzić się lekarza. Jedynie

odpowiednia dieta i zdrowy styl życia mogą przyczynić się do zahamowania niekorzystnych zmian zachodzących w strukturze włosa i doprowadzić do tworzenia się nowych, zdrowych włosów.

U FRYZJERA

Aby zregenerować włosy po zimie, warto wybrać się na wizytę do fryzjera. Czasem wystarczy podcięcie końcówek, ale może się także okazać, że włosy są na tyle zniszczone, że trzeba je ściąć. Nie martw się, ta pora roku to idealny czas na zmianę fryzury – poczujesz się świeżo, pewniej i atrakcyjniej, a Twoje włosy będą w lepszej kondycji.

Marzena Czerwińska-Murgan

URODA

niepożądany rumieniec

Cera z widocznymi, prześwitującymi przez naskórek naczynkami to jeden z najczęstszych defektów kosmetycznych. Problem dotyczy około 20 proc. kobiet, które skończyły 20 lat, ale z wiekiem się nasila. Pajączki na twarzy ma nawet 80 procent 60-latek. Zdecydowana większość z nich popełnia błędy pielęgnacyjne, które tylko uwydatniają niedoskonałości skóry.

Normalna, sucha, tłusta, mieszana, wrażliwa, naczynkowa, alergiczna, trądzikowa, łojotokowa, dojrzała, odwodniona, atroficzna – co najmniej tyle typów oraz podtypów cery wymieniają kosmetolodzy. Rozpoznanie rodzaju skóry wcale nie jest prostym zadaniem, ale – jak podkreślają eksperci – niezbędnym, aby pielęgnacja przebiegała prawidłowo. Jak się w tym wszystkim połapać?

ROZPOZNANIE

Kluczem jest rozróżnienie czterech podstawowych typów cery: normalnej, suchej, tłustej i mieszanej. Rozpoznanie pierwszego typu nie powinno sprawiać większych trudności. Cera normalna nie wyróżnia się niczym szczególnym – nic jej nie dolega i nie sprawia problemów pielęgnacyjnych. Bardzo rzadko

pojawiają się na niej wypryski. Po kontakcie skóry z wodą nie występuje uczucie ściągnięcia. Ujścia gruczołów łojowych są prawie niewidoczne. Ten typ cery mają przede wszystkim dzieci.

Skóra tłusta charakteryzuje się rozszerzonymi ujściami gruczołów łojowych, dlatego doskwiera jej łojotok. Pod wpływem nadmiaru sebum jest bardziej narażona na powstanie zaskórników oraz wyprysków. Osoby o tłustej cerze nie znają uczucia ściągnięcia. To natomiast domena skóry suchej, która wymaga intensywniejszego nawilżania. Jednakże, w opozycji do tłustej, wypryski i poszerzone pory należą do rzadkości. Cera sucha jest także bardzo cienka, staje się więc podatna na zmarszczki oraz podrażnienia. Ostatnia, czyli cera mieszana, jest połączeniem suchej i tłustej. Najczęściej w obrębie policzków wykazuje cechy skóry suchej, w strefie T zaś, obejmującej czoło, nos i brodę – tłustej.

ZAGROŻENIE

Skóra sucha jest cienka, przez co jest podatna na działanie szkodliwych czynników zewnętrznych. Nierzadko pod wpływem wysokiej lub niskiej temperatury, suchego

powietrza, ostrego jedzenia czy silnego stresu reaguje zaczerwienieniem, które jest wynikiem rozszerzenia naczyń krwionośnych. To znak, że skóra jest nie tylko sucha, ale także naczynkowa. Początkowo rumień ma charakter przemijający. Z czasem na cerze zaczynają pojawiać się teleangiektazje, nazywane potocznie pajączkami. To trwałe zmiany naczyniowe objawiające się widocznymi, drobnymi naczyniami włosowatymi, prześwitującymi przez naskórek. Pajączki powstają na skutek wrodzonej wrażliwości naczyń krwionośnych i ich zwiększonej przepuszczalności. Zwykle występują na policzkach, nosie oraz brodzie. Pojawiają się pojedynczo lub tworzą sieć naczynek, nazywaną fachowo teleangiectasis erytema. Cera naczynkowa zasadniczo jest podtypem cery suchej, ale rozszerzone naczynka mogą występować we wszystkich typach skóry.

PREWENCJA

SKINIMAL Serum przeciwstarzeniowe zwalczające zaczerwienienia

Krem redukujący zaczerwienienia

Dostępne w drogeriach Natura i na www.drogerienatura.pl

Ochrona przed czynnikami zewnętrznymi to klucz do właściwej pielęgnacji skóry naczynkowej. Podstawowym kosmetykiem powinien być krem chroniący przed promieniowaniem UVA i UVB – najlepiej z fotostabilnymi filtrami fizycznymi odbijającymi promienie słoneczne, takimi jak tlenek tytanu lub cynku. Niewskazane natomiast są preparaty kosmetyczne z filtrami chemicznymi, ponieważ pochłaniają energię, mogą więc przyczyniać się do zaczerwienienia skóry. Ochrona przeciwsłoneczna jest ważna przez cały

URODA
60 NATURA | kwiecień 2023

rok, także w pochmurne dni. Poza zabezpieczeniem skóry przed szkodliwym działaniem czynników z zewnątrz, wskazane jest wzmacnianie podatnych na pękanie naczynek. W tym celu polecane są trzy witaminy: C, PP i K. Pierwsza nie tylko wzmacnia naczynia krwionośne, ale też zapobiega ich rozszerzaniu oraz poprawia mikrokrążenie. Witamina K bierze udział w prawidłowym krzepnięciu krwi, zapobiega krwotokom, a także niweluje pajączki. Natomiast witamina PP to panaceum na przepuszczalność naczyń krwionośnych. Dodatkowo odpowiada za transport tlenu i redukuje zaczerwienienie skóry. Z pomocą cerze naczynkowej przychodzą też ekstrakty roślinne, szczególnie z kasztanowca, arniki górskiej

i oczaru wirginijskiego. Witaminy można dostarczać skórze nie tylko od zewnątrz, aplikując kosmetyki, ale też od wewnątrz wraz z pożywieniem. Prawidłowa pielęgnacja obejmuje także odpowiednią dietę. Poza jedzeniem warzyw i owoców zawierających wymienione witaminy, powinno się unikać ostrych przypraw, pokarmów zawierających dużą ilość cukru oraz alkoholu.

INTERWENCJA

Skóra naczynkowa nie toleruje błędów pielęgnacyjnych. Ten typ cery nie przepada za wodą, zwłaszcza gorącą. Do oczyszczania twarzy najlepiej stosować emulsje olejowe lub płyny micelarne, a jeśli wodę, to letnią, najlepiej przegotowaną. Gorąca kąpiel też nie jest wskazana, nawet

jeśli twarz nie będzie miała kontaktu z wodą. Sauna nie wchodzi w grę. Cera naczynkowa nie znosi też tarcia. Twarz należy myć delikatnymi ruchami, bez używania myjek, szczoteczek lub gąbek. W trakcie osuszania należy wystrzegać się pocierania. Do złuszczania naskórka dozwolone są tylko peelingi enzymatyczne, które rozpuszczają martwy naskórek. Jeśli maseczka, to najlepiej z czerwonej glinki. Odpowiednia pielęgnacja wyciszy zmiany naczyniowe i zapobiegnie powstawaniu kolejnych, ale nie usunie prześwitujących przez skórę pajączków. W tym celu konieczny jest profesjonalny zabieg zamykania naczynek w gabinecie dermatologicznym lub salonie kosmetycznym.

Zlekceważenie nawrotowego rumienia i teleangiektazji stanowi nie tylko problem natury estetycznej, ale może doprowadzić do rozwoju trądziku różowatego – przewlekłej i nieuleczalnej choroby, na którą cierpi prawie 10 proc. populacji. Etiologia trądziku różowatego nie jest do końca znana. Przyczyn poszukuje się w zaburzeniach naczynioruchowych. Wpływ mają także czynniki genetyczne. Choroba charakteryzuje się występowaniem wykwitów rumieniowych, ale też grudkowych i krostkowych, a w skrajnych przypadkach guzów. Trądzik różowaty przebiega z okresami remisji i zaostrzeń. Leczenie najczęściej polega na stosowaniu leków miejscowych i antybiotyków.

URODA
.
REKLAMA

Zachowaj młodość i blask z produktami

stosuj pod oczy

Mniej znaczy więcej.

stosuj na twarz i szyję

DOSTĘPNE TYLKO W DROGERIACH

www.drogerienatura.pl

Zaproponowano mi wykonywanie określonej pracy w ramach umowy o dzieło.

Taka forma byłaby moim jedynym źródłem dochodu, jestem bowiem mamą zajmującą się wychowywaniem dzieci. Czy w tej sytuacji będę miała ubezpieczenie zdrowotne?

Umowa o dzieło jest jedną z form umów cywilnoprawnych, jakie przewiduje polskie prawo pracy w zakresie zatrudniania pracowników. Osoba podpisująca taką umowę zobowiązuje się do wykonania określonego w tej umowie dzieła (zarówno w formie materialnej, jak i niematerialnej), a osoba zatrudniająca – do wypłaty określonego wynagrodzenia. Zawierając umowę o dzieło musimy mieć świadomość, że ta forma nie zapewnia nam żadnego ubezpieczenia, nie tylko zdrowotnego, ale także emerytalnego, rentowego czy wypadkowego. A zatem jeśli będzie Pani pracować tylko na podstawie takiej umowy, to nie będzie Pani miała ubezpieczenia zdrowotnego. Wiele osób błędnie myśli, że obowiązek pracodawcy, polegający na konieczności zgłoszenia takiej umowy do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w terminie 7 dni od jej zawarcia, jest równoznaczny ze zgłoszeniem do obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego. Niestety, tak nie jest. Co możemy zrobić, aby jednak takie ubezpieczenie posiadać? Istnieje kilka możliwości. Pierwszą z nich jest przystąpienie do dobrowolnego ubezpieczenia zdrowotnego w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. W tym celu należy złożyć wniosek w wojewódzkim oddziale NFZ i podpisać umowę. Dobrowolne ubezpieczenie pociąga jednak za sobą konieczność samodzielnego opłacania składki zdrowotnej. Jeśli jest Pani mężatką, to do ubezpieczenia zdrowotnego może zgłosić Panią pracujący współmałżonek. W przypadku pracy męża na umowie o pracę takie zgłoszenie kierowane jest do płatnika składek (czyli pracodawcy męża), a w sytuacji prowadzenia przez męża działalności gospodarczej należy złożyć właściwy formularz (ZUS ZCNA) w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych.

Od kilku miesięcy pracuję tylko na umowę zlecenie. Które rodzaje ubezpieczeń społecznych gwarantuje mi taka forma zatrudnienia i wykonywania pracy?

2 1 ZGODNIE Z PRAWEM

Zgodnie z obowiązującymi przepisami osoba pracująca na umowę zlecenie jest objęta obowiązkowym ubezpieczeniem zdrowotnym, emerytalnym, rentowym i wypadkowym w czasie trwania takiej umowy. A zatem zlecenie nie obejmuje tylko jednego rodzaju ubezpieczenia, jakim jest ubezpieczenie chorobowe. Posiadanie takiego typu ubezpieczenia jest dobrowolne i jeśli nie złożymy wniosku o objęcie nas takim dobrowolnym ubezpieczeniem zdrowotnym we właściwym oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia (ze względu na miejsce zamieszkania), to w przypadku choroby nie będzie nam przysługiwać płatne zwolnienie lekarskie. Podpisanie takiej umowy to pierwszy krok. Kolejnym jest złożenie odpowiednich druków w oddziale lub inspektoracie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (druk ZUS ZZA). Ubezpieczenie chorobowe będzie „aktywne” dopiero po spełnieniu jednego warunku. Należy pamiętać, że możliwość skorzystania z płatnego zwolnienia lekarskiego jest uzależniona od czasu trwania tego typu ubezpieczenia. Warunkiem jest podleganie dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu nieprzerwanie przynajmniej przez 90 dni. Co to w praktyce oznacza? Przed upływem 90 dni od zawarcia umowy okres zwolnienia lekarskiego jest bezpłatny. Jeśli jednak dana osoba miała już wcześniej takie dobrowolne ubezpieczenie chorobowe i przerwa między okresami ubezpieczeń nie przekroczyła 30 dni, to takie okresy są sumowane. Daje to możliwość zebrania łącznie 90 dni i tym samym posiadania tak zwanej ochrony chorobowej. Dlatego też namawiam każdego do gromadzenia dokumentów ubezpieczeniowych i ich analizy, gdyż może to mieć istotne znaczenie finansowe dla każdego z nas w czasie niezdolności do pracy.

JOLANTA WOŹNIAK

Ukończyła studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Łódzkiego. Od lat związana jest z tematyką spółdzielczości mieszkaniowej i spraw z zakresu procedury cywilnej. Regularnie współpracuje z kancelariami notarialnymi.

Masz pytania z zakresu prawa konsumenckiego, cywilnego, chcesz wiedzieć, co kryje się za różnego rodzaju certyfikatami i normami?

Napisz do nas na adres: magazynnatura@drogerienatura.pl.

§
NASZA EKSPERTKA, WASZE PYTANIA 63 NATURA | kwiecień 2023

„ŚWIADOMOŚĆ PLANETARNA. NOWE RZECZYWISTOŚCI"

Galeria Arsenał 28 kwietnia-4 czerwca

wystawy

Stara elektrownia jako eksperymentalny interfejs

Jak zmienia się świat, gdy przestaniemy na niego patrzeć z lokalnego czy globalnego punktu widzenia, a wybierzemy spojrzenie planetarne? Jaką rzeczywistość zobaczymy przez pryzmat cyfrowych działań, w nowych, wirtualnych przestrzeniach? Punktem wyjścia dla białostockiego wystawienniczego eksperymentu będzie Galeria Arsenał, ulokowana w starej elektrowni. Ten historyczny budynek – i jego zeskanowana w 3D wersja – stanie się interfejsem do kolejnych prób przepracowywania traumy nowoczesności i tego, co cywilizacja uczyniła planecie.

Antropocen, czyli era człowieka miejskiego

Architektura – trwała, użyteczna, piękna i... niezwykle szkodliwa. Przemysł budowlany i użytkowanie budynków odpowiadają za ponad jedną trzecią światowych emisji dwutlenku węgla, jednej z głównych przyczyn zmiany klimatu. Miasta i architektura zaburzają naturalne cykle przyrody, emitują zanieczyszczenia i zawłaszczają kolejne przestrzenie. Jednocześnie nie sposób wyobrazić sobie funkcjonowania człowieka poza architekturą. Wystawa prezentuje współczesne realizacje architektoniczne, innowacje i projekty na przyszłość, pozytywne przykłady współczesnych i historycznych projektów, które są w stanie tworzyć bezpieczne i sprawiedliwe środowisko życia zarówno dla człowieka, jak i dla zwierząt oraz roślin.

„ANTROPOCEN”

Muzeum Architektury we Wrocławiu

Od 23 marca

książki

Świat,

który ginie

Ta książka jest wędrówką przez świat, który na naszych oczach ginie. Powstawała przez 18 lat. Nasz bezmyślny i brutalny wpływ na środowisko został przez ten czas dokładnie zbadany, a naukowcy proponowali rozwiązania – i nic się nie zmieniło. Ulanowski podaje dowody: zanieczyszczony i eksploatowany ocean, topnienie lodowców, zagłada gatunków, wpływ zmian klimatu na pogodę i nieodwracalne wyczerpywanie się zasobów Ziemi. Wszystko to obserwujemy, podążając za autorem, który wędruje wzdłuż wybrzeża Bałtyku, maszeruje brzegiem wysp Svalbardu, doświadcza świata własnym ciałem, czuje zapachy i smaki, myśli o starzeniu się. A także szuka w tym wszystkim piękna.

TOMASZ ULANOWSKI „OSTATNIA MINUTA. PIESZO PRZEZ ANTROPOCEN”

Wydawnictwo Agora

Premiera: 22 marca

Idźcie z Tomkiem. Idźcie z nim w tę ważną podróż koniecznie, choćby po to, żeby nie być zaskoczonym tym, co się wokół nas dzieje i będzie działo. Idźcie po to, żeby zrozumieć świat, w którym żyjemy, bo od tego zaczyna się każda zmiana.

Adam Wajrak

Co innego teoretyczne rozważania o antropocenie, co innego reportaż, w którym autor pokazuje nam, jak to wygląda, jakie jest w dotyku, a nawet jak pachnie i smakuje (to nie jest metafora!). Lektura obowiązkowa!

Wojciech Orliński

KULTURALNIE
64 NATURA | kwiecień 2023

kino

Lochy i smoki w kinie

Bard Elgin, barbarzyńska wojowniczka Holga, czarodziej Simon, paladyn Xenk i druida Doric to bohaterowie, którzy otrzymali nowe życie. Fani kultowej gry RPG Dungeons & Dragons pewnie już wiedzą, że czarujący złodziej i grupa poszukiwaczy przygód zostali przeniesieni na duży ekran. Film opowie historię spektakularnego skoku, który ma na celu zdobycie zagubionego artefaktu. Sprawy oczywiście przybiorą niebezpieczny obrót, gdy bohaterowie popadną w konflikt z niewłaściwymi ludźmi.

„W Bezmiarze wszystko jest piękne”…

…a „Penelope Cruz jest jak skrzyżowanie Sophii Loren z blaskiem słońca”. Film w reżyserii nagradzanego Emanuele Crialese znalazł się w konkursie głównym 79. MFF w Wenecji, gdzie publiczność nagrodziła go 12-minutową owacją na stojąco, a krytycy entuzjastycznymi recenzjami. Dramat przenosi nas w lata siedemdziesiąte. Młoda rodzina Borghetti właśnie wprowadziła się do jednego z nowo wybudowanych bloków i chociaż rozpościerający się z najwyższego piętra widok na Rzym jest olśniewający, to członkowie rodziny nie są sobie tak bliscy jak kiedyś. Dla Clary jej wyjątkowa relacja z trójką dzieci staje się ucieczką przed samotnością.

muzyka

Macklemore: THE BEN TOUR

Macklemore wyruszył w trasę promującą nowy, studyjny album zatytułowany „BEN”. Jego długo oczekiwany powrót na europejskie sceny następuje po roku wielkich sukcesów. Poza wydaniem swojego najnowszego albumu „FAITHFUL” i wspólnym koncertowaniem z Imagine Dragons, w 2022 roku raper obchodził 10-lecie wydania swojego wyróżnionego nagrodą Grammy albumu „The Heist", z którego pochodzą dwa single z numerem 1: diamentowy „Thrift Shop” i „Can't Hold Us”.

THE BEN TOUR

Macklemore 29 kwietnia w Warszawie

DUNGEONS & DRAGONS: „ZŁODZIEJSKI HONOR”

Reżyseria: Jonathan Goldstein, John Francis Daley

Premiera: 14 kwietnia

„BEZMIAR”

Reżyseria: Emanuele Crialese

Premiera: 14 kwietnia

KULTURALNIE
Przygotowała Karolina Drożdż karolinamimochodem.pl fot. materiały prasowe
65 NATURA | kwiecień 2023

supermiska

Śniadanie to nie tylko jajka czy kanapki. Miska hummusu z warzywami to zdrowy, pożywny i gwarantujący mnóstwo energii poranny posiłek.

NATURALNIE
W KUCHNI
66 NATURA | kwiecień 2023

hummus z burakami

i pieczonym czosnkiem

SKŁADNIKI: 300 g ciecierzycy • 2 płaskie łyżeczki sody • 100 g tahini • 2 średnie buraki • łyżka oleju • 4 ząbki czosnku • sok wyciśnięty z jednej cytryny • 1,5 łyżeczki soli • łyżeczka świeżo zmielonego czarnego pieprzu • ok. 50 ml oliwy z oliwek

DO PODANIA: 1/2 awokado • kilka rzodkiewek • kiełki• zielona cebulka • pieprz czerwony • oliwa z oliwek

Ciecierzycę namoczyć w garnku z zimną wodą i łyżeczką sody na 10-12 godzin (najlepiej na noc). Wypłukać, zalać zimną wodą, dodać drugą łyżeczkę sody i ugotować do miękkości (około godziny).

Buraki obrać, pokroić w ćwiartki, skropić łyżką oleju i razem z czosnkiem upiec w rękawie foliowym (trwa to ok. godziny). Ugotowaną ciecierzycę odcedzić, przepłukać zimną wodą. Przełożyć do misy malaksera. Dodać buraki, pieczony czosnek, tahini, sok z cytryny, sól i pieprz. Zblendować na gładką masę. W trakcie blendowania dodawać powoli oliwę – niekoniecznie całą, jeśli pasta osiągnie wcześniej odpowiednią konsystencję. Schłodzić.

Awokado obrać i pokroić w plastry, rzodkiewki umyć i pokroić w ćwiartki. Hummus przełożyć do miski i udekorować warzywami, oliwą i czerwonym pieprzem. Podawać z dobrym pieczywem.

4 porcje przygotowanie: 100 minut + namaczanie

NATURALNIE W KUCHNI fot. studiopinkshark/instagram.com/pinkshark.pics
67 NATURA | kwiecień 2023

ogród pod ochroną roślin

Pokrzywa, skrzyp polny, czosnek, aksamitki – to rośliny o wielkiej mocy, które w ogrodzie potrafią zdziałać cuda. Można z nich wykonać bezpieczne dla środowiska, ekologiczne nawozy i odżywki. Są bogate w substancje czynne, które w skutecznie zwalczają choroby grzybowe i szkodniki. Stanowią też dawkę witamin dla kwiatów i warzyw. Warto wykorzystać ich moc.

rodki ochrony roślin na bazie naturalnych surowców możemy przygotować na kilka sposobów. W zależności od metody, różny jest czas produkcji takiego preparatu, stężenie wartościowych substancji i jego przeznaczenie. Najłatwiejszy w przygotowaniu jest wyciąg. Wystarczy odpowiednią ilość świeżych części roślin lub suszu zalać zimną wodą w plastikowym pojemniku i odstawić na dobę. O prawidłowym przebiegu fermentacji świadczy pojawiająca się piana. Po tym czasie przecedzamy płyn i wykorzystujemy jeszcze tego samego dnia. Drugą opcją jest wywar. Robimy go tak jak wyciąg, ale tuż po przecedzeniu gotujemy przez 30-40 minut. Następnie gorący przelewamy do dużego słoika lub kilku mniejszych i zakręcamy je. W takiej postaci preparat nie straci swoich właściwości przez trzy miesiące. Najbardziej czasochłonne jest przygotowanie gnojówki. W tym przypadku pocięte pędy rośliny zalewamy zimną

wodą, nakrywamy i odstawiamy w ustronne miejsce na 2-4 tygodnie. Ważne, żeby w tym czasie raz dziennie mieszać miksturę, by dostał się do niej tlen. Dzięki temu proces fermentacji będzie przebiegał prawidłowo – wytworzy się piana i mało przyjemny zapach. Taki preparat jest gotowy, gdy przestanie się pienić. Wówczas należy go już tylko przecedzić i rozcieńczyć w proporcji 1:5 lub 1:10.

MOC POKRZYWY

Wśród wielu roślin, które sprawdzają się jako nawóz, nieoceniona jest pokrzywa. Dla warzyw to swoista tarcza ochronna przed chorobami i stymulator wzrostu. Jej liście zawierają m.in.: potas, magnez, fosfor, żelazo, kwasy organiczne i przeciwutleniacze. Można z niej przygotować zarówno wyciąg czy wywar, jak i gnojówkę. Najlepsze właściwości ma pokrzywa w wersji całkowicie przefermentowanej. Potrzebujemy do tego młode pędy zebrane przed kwitnieniem.

Kilogram rośliny rozdrabniamy sekatorem lub nożycami i umieszczamy w plastikowym wiadrze lub beczce. Zalewamy 10 litrami odstanej wody z kranu lub deszczówki, nakrywamy pojemnik przepuszczalną tkaniną i odstawiamy w cieniste miejsce na około dwa tygodnie. Przez ten czas mieszamy preparat rano i wieczorem. Aby w czasie fermentacji zneutralizować nieprzyjemny zapach, warto dodać trochę mączki skalnej.

Gotową gnojówkę przecedzamy i rozpoczynamy zabiegi w ogrodzie.

Preparat w rozcieńczeniu 1:10 sprawdzi się jako płynny nawóz szczególnie dla warzyw (raz na trzy tygodnie), ale też jako oprysk profilaktyczny na choroby grzybowe. Rośliny należy opryskiwać co kilka dni. W proporcji 1:20 stosujemy go do zwalczania mszycy i przędziorków oraz nawożenia drzew i krzewów owocowych. Z kolei bez żadnego

NATURA I DOM 68 NATURA | kwiecień 2023
Ś
fot. unsplash.com/jonathan kemper

rozcieńczenia możemy go użyć do podlania gleby jeszcze przed nasadzeniami, by zwiększyć jej żyzność, lub do nawodnienia kompostu.

SKRZYP PEŁEN

KRZEMIONKI

Z jednej strony to uciążliwy chwast, z drugiej strony zaskakujący cudotwórca. Jego pędy zawierają dużą ilość krzemionki, która odpowiada nie tylko za ich charakterystyczne skrzypienie. Możemy

z nich zrobić odżywczą gnojówkę dla innych roślin. W tym celu 1 kg ziela zalewamy 10 litrami zimnej wody i przykrywamy. Ze względu na to, że skrzyp rozkłada się długo, proces fermentacji preparatu trwa najczęściej 3-4 tygodnie. W tym czasie uwalnia krzemionkę i inne związki. Po tym czasie rozcieńczamy miksturę (1:5) i wykorzystujemy w formie oprysku do zwalczania pierwszych objawów chorób grzybowych, np. mączniaka prawdziwego i szarej pleśni. Jeśli podlejemy nią zdrowe okazy (m.in. róże, truskawki i pomidory), wzmocnimy ich komórki i uodpornimy je na patogeny.

CZOSNEK – AROMATYCZNY OBROŃCA ROŚLIN

Zawarte w czosnku substancje, m.in. fitoncydy, wykazują silne działanie bakterio- i grzybobójcze. Dzięki nim w ekologicznej uprawie roślina ta nie ma sobie równych jako hamulec chorób grzybowych, w tym szarej pleśni czy zgorzeli siewek. Aby zrobić szybki oprysk, w szklanym słoju umieszczamy 4-5 obranych ząbków czosnku i zalewamy je 5 litrami gorącej wody. Przykrywamy naczynie gazą lub innym przewiewnym materiałem i odstawiamy na pół godziny. Następnie bez rozcieńczania przelewamy płyn do spryskiwacza i stosujemy zapobiegawczo np. jako oprysk na połyśnicę marchwiankę. Wyciąg otrzymamy, zalewając ok. 250 g czosnku

10 litrami wody. Płyn odstawiamy w ciemne miejsce na dobę. Po tym czasie posłuży jako oprysk na mszyce, przędziorki i mączliki. Niezwykle silne działanie ma gnojówka, dlatego powinna być stosowana w rozcieńczeniu 1:10. W takiej postaci to idealny nawóz doglebowy wzmacniający

INNE ROŚLINY NA NATURALNE PREPARATY DO OCHRONY

GATUNEK KIEDY ZBIERAĆ? PROPORCJE NA CO DZIAŁA?

Bez czarny V-VI

Chrzan V-IX

Krwawnik VI-IX

Mniszek pospolity IV-VII

Rumianek V-IX

Wrotycz VI-IX

Żywokost V-VII

1 kg liści lub kwiatów na 10 l wody (wyciąg)

300 g korzeni lub liści na 10 l wody (wywar)

1 kg świeżego ziela lub 100 g suszu na 10 l wody (wyciąg)

1 kg roślin w czasie kwitnienia na 10 l wody (gnojówka)

mszyce i gąsienice, odstrasza krety

zgnilizna drzew pestkowych, owocówki

plamistość liści, mączniak prawdziwy

mszyce, miodówki, przędziorki

2 kg świeżych roślin na 10 l wrzątku (wyciąg) mszyce, gąsienice

300 g na 10 l wody (wywar) nicienie i pędraki w glebie

1 kg na 10 l wody (wywar lub gnojówka) mszyce, mączliki

kondycję roślin. 500 g ząbków i liści czosnku zalewamy 10 litrami wody, odstawiamy w cieniste miejsce na dwa tygodnie i codziennie mieszamy. Przecedzonym płynem podlewamy grządki z marchewką, pietruszką oraz krzewy owocowe. Czosnek działa też tam, gdzie rośnie, a rośliny lubią jego sąsiedztwo. Posadzony między truskawkami chroni je przed roztoczem truskawkowcem. Bezpiecznie mogą czuć się również rosnące obok niego pomidory, buraki i maliny.

KWIATKI NIE TYLKO

DO OZDOBY

Nawet na rabacie znajdziemy ekologiczne wsparcie. Do kwitnących sprzymierzeńców należą aksamitki i nagietki. Te popularne i łatwe w uprawie kwiaty jednoroczne świetnie chronią rośliny rosnące obok. Aksamitki wydzielają silne olejki eteryczne, które

skutecznie odstraszają nicienie glebowe hamujące głównie wzrost warzyw. Szacuje się, że dzięki nim populacja nicieni po kilku miesiącach zmniejsza się aż o blisko 90 proc. Intensywny zapach odstrasza także mrówki, meszki i mszyce. Kwiaty te warto więc wysiewać w warzywniku, np. w formie obwódek. Z aksamitek możemy przygotować wyciąg (100 g na 1 litr wody) i wykorzystać go jako oprysk przeciwko szkodnikom. Z kolei zanurzenie cebul tulipanów lub mieczyków w takiej miksturze ochroni je przed chorobami grzybowymi. Ochronną funkcję pełnią także nasturcje. Uwalniają fitoncydy, które skutecznie odstraszają mszyce. Warto je wysiać obok kapusty, bo skutecznie wabią bielinka kapustnika, odwracając jego uwagę od tych warzyw.

Katarzyna Stec

NATURA I DOM 69 NATURA | kwiecień 2023

zadbaj o nowe rośliny w domu

W marcu uczyliśmy się, jak zadbać o rośliny wiosną. Jeśli od tamtej pory nie zabrakło nam zapału i wciąż dysponujemy wolną przestrzenią, odpowiednią dla zielonych przyjaciół, w kwietniu możemy pokusić się o wprowadzenie do mieszkania nowej rośliny.

Wiosna to nie tylko idealny czas na przesadzanie i pielęgnację, wtedy też najłatwiej zaadaptować nową roślinę w naszym mieszkaniu. Będzie teraz więcej światła, wraz z końcem sezonu grzewczego podniesie się wilgotność powietrza, a naturalny rytm przyrody pobudzi roślinę do życia.

JAK WYBRAĆ?

Przede wszystkim powinniśmy przeanalizować warunki panujące w naszym mieszkaniu i świadomie wybrać rośliny, którym jesteśmy w stanie zapewnić wszystko, co potrzebne do optymalnego wzrostu. Gdy podczas wizyty w supermarkecie naszą uwagę przyciągnie ciekawa roślina pamiętajmy, by nie poddawać się impulsowi –lepiej najpierw o niej poczytać i upewnić się, że poradzi sobie na konkretnym stanowisku. Przykładowo pokój z oknem o ekspozycji północnej nie jest, niestety, wymarzonym pomieszczeniem dla sukulentów czy niektórych palm, które preferują duże nasłonecznienie. W takim wypadku nie musimy jednak rezygnować z domowej uprawy innych roślin doniczkowych. W warunkach niedoboru światła dobrze poradzi sobie epipremnum, aspidistra czy sansewieria. Są to niezwykle wytrzymałe rośliny, tolerujące również mniej korzystne warunki termiczne czy wilgotnościowe. Jeśli z kolei dysponujemy ograniczoną przestrzenią, możemy postawić na rośliny, które będą dobrze czuły się i wyglądały w podwieszanych doniczkach, jak scindapsus albo trzykrotka.

NATURA I DOM
70 NATURA | kwiecień 2023
fot. unsplash.com/madelynn woods

NA CO ZWRÓCIĆ UWAGĘ?

Przed samym zakupem najlepiej jest przyjrzeć się roślinie bardzo dokładnie, aby zminimalizować ryzyko przyniesienia do domu niechcianych lokatorów. Powinniśmy sprawdzić obie strony liści –jeśli zauważymy drobne, białe kulki przypominające watę, to może być to wełnowiec, z kolei pajęczynki na spodniej stronie liścia sugerowałyby obecność przędziorka. Jeśli zauważymy, że niektóre liście mają żółtobrązowe plamy, to prawdopodobnie roślina była przelana i rozwija się na niej grzyb. Dobrze jest też delikatnie dmuchnąć w kierunku podłoża. Jeśli wylecą z niego małe, czarne muszki, czyli ziemiórki, to oznacza,

prowadzą do jej osłabienia. Kupując chorą roślinę nie tylko zmniejszymy szanse na jej prawidłowy rozwój, ale również możemy narazić naszych zielonych domowników na nieprzyjemności. Nawet jeśli dokładnie obejrzeliśmy roślinę, objawy niektórych chorób czy szkodników mogą ujawnić się do kilku tygodni od zakupu. Dobrą praktyką jest więc kwarantanna, czyli ustawienie nowo zakupionej rośliny w osobnym pomieszczeniu na kilka tygodni, ale jeśli nie mamy warunków, pozostaje nam przemycie liści pod wodą i zastosowanie oprysku prewencyjnego, na przykład z olejku neem, oraz obserwacja.

ŁĄCZMY SIŁY

w pojedynczych doniczkach, ale jeśli dobierzemy gatunki o podobnych wymaganiach, możemy posadzić je razem w jednym, większym pojemniku. To również dobry pomysł w wypadku, gdy mamy mało miejsca, a chcemy cieszyć się różnorodnymi roślinami. A przy okazji jest to oszczędność czasu przy podlewaniu. Wybieramy różne pokroje roślin, aby urozmaicić kompozycję. Możemy też dodać mech, kamyki czy piasek – elementy charakterystyczne dla krajobrazu, w którym te rośliny występują w naturze. Przykładem są ogródki sukulentowe, lasy w słoiku lub nasadzenia w donicach. Możemy połączyć rośliny, które już posiadamy z nowymi okazami, pamiętając o wspomnianej wcześniej kwarantannie. Bez

względu na sposób aranżacji, nowo zakupioną roślinę powinniśmy przesadzić. Ziemia, w której transportowane są rośliny, na dłuższą metę nie jest odpowiednia dla rozwoju korzeni, a to może doprowadzić do problemów w uprawie. Zabieg przesadzenia wykonujemy najwcześniej tydzień po przyniesieniu rośliny do domu, aby dać jej chwilę na aklimatyzację. Nie możemy zapomnieć o podlaniu rośliny po przesadzeniu, a po kilku tygodniach o zastosowaniu nawozu. Odpowiednio zadbane rośliny z pewnością odwdzięczą się nowymi przyrostami.

NATURA I DOM
Wiktoria Szczygieł pracownia florystyczna Kosmosy @kosmosy_
LISTKI PIORĄCE OCHRONA PRALKI SKUTECZNIE USUWA PLAMY Z TAPICERKI że aż miło! I wyczyszczone, MÓJ EKOLOGICZNY MÓJ EKOLOGICZNY WYBÓR. WYBÓR.

jak mądrze adoptować psa?

Adopcja psa jest czynem niezwykle szlachetnym. Pomaga

zmienić komfort życia, a zaproponowanie bezdomnemu zwierzęciu dachu nad głową, opieki i egzystencji w ludzkiej, kochającej rodzinie to naprawdę wielka sprawa. Popieram adopcję pod warunkiem jednak, że jest ona przeprowadzona

odpowiedzialnie i świadomie.

Zdecydowana większość psów, którym szuka się nowych domów, dźwiga na swoich barkach bagaż doświadczeń. Najważniejszy w odpowiedzialnej adopcji jest dobór psiego kandydata w taki sposób, abyśmy byli świadomi problemów, z jakimi przyjdzie nam się zmagać oraz że jesteśmy chętni i gotowi na to, aby móc im podołać. Nie każdy pies będzie pasował do danej rodziny i odwrotnie, nie każda rodzina będzie odpowiednia dla danego psa. Wachlarz ofert dla osób szukających czworonożnego przyjaciela jest niezwykle szeroki. Internet przepełniony jest ogłoszeniami wzbogaconymi pięknymi zdjęciami psów i chwytającymi za serce opisami. Również w telewizji pojawiają się reklamy rekomendujące adopcję psów. Jak zatem wybrać odpowiedniego kandydata? Z doświadczenia wiem, że najkrótszą i jednocześnie najlepszą drogą do sukcesu byłaby wcześniejsza konsultacja z behawiorystą, który określi zarówno potrzeby, jak i możliwości danej rodziny. Niejednokrotnie też będzie on w stanie pomóc w doborze odpowiedniego kandydata. Proces poszukiwania można również zacząć samodzielnie, począwszy od wyboru miejsca, z którego chcielibyśmy adoptować psa. A tych również jest wiele. Pod opieką organizacji pozarządowych, tj. fundacji i stowarzyszeń, znajduje się tysiące psów, zarówno wielorasowych, jak i w typie konkretnej rasy. Chcąc adoptować psa z jednego z takich miejsc, należy liczyć się z szeregiem procedur: wizytą przedadopcyjną, wypełnieniem ankiety adopcyjnej oraz wizytą poadopcyjną. Tych

ZWIERZĘTA
72 NATURA | kwiecień 2023
fot. unsplash.com/undine tackmann

procedur nie należy się obawiać. Mają one na celu wybór najlepszej rodziny, która chce pod swój dach przyjąć jednego z podopiecznych. Ankietę adopcyjną należy wypełnić rzetelnie i zdać się na decyzję osób, które są tymczasowymi opiekunami psa. Podczas całego procesu należy uzyskać jak najwięcej informacji na temat psa, na którego się decydujemy.

Schronisko dla bezdomnych zwierząt to miejsce, które zawsze wzbudza wiele emocji. Głośne szczekanie psów, setki oczu patrzących z boksów na człowieka wzbudzają przede wszystkim litość. Ta zaś nie jest dobrym doradcą. Zanim zdecydujemy się na adopcję psa ze schroniska, powinniśmy dotrzeć do jego bezpośrednich opiekunów. Ci z dużym

prawdopodobieństwem udzielą wszelkich informacji na temat obecnych zachowań psa, a także jego przeszłości. Możliwa jest także adopcja z pierwszego lub kolejnego domu. Są psy, które z różnych przyczyn muszą rozstać się z dotychczasowymi opiekunami. Ta forma nabycia pupila ma wiele plusów, ale –niestety – również jeden poważny minus. Można zapoznać się z psem i dowiedzieć się wszystkiego na temat jego zachowań oraz wydarzeń z przeszłości. Jednak historia, którą usłyszymy, nie zawsze musi być prawdziwa. W przypadku tego typu adopcji warto poprosić specjalistę o pomoc w ocenie psa. Zdarza się tak, że również w hodowli psów rasowych znajdują się psy do adopcji. Przeważnie są to

czworonogi, które zostają oddane do hodowcy przez pierwotnych nabywców lub też takie, wobec których były plany hodowlane, ale z różnych przyczyn nie zostały zrealizowane. Dobry hodowca na pewno udzieli wszelkich informacji na temat zachowań psa i opieki nad nim. Udana adopcja jest w stanie zapewnić kolejne kilka/ kilkanaście lat życia z psem w radości i pełnej harmonii. Pies staje się pełnowartościowym członkiem rodziny i dzieli z nami zarówno te dobre, jak i złe chwile. Z kolei nieudana adopcja jest męką nie tylko dla zwierzęcia, ale również dla jego opiekunów. Dlatego tak ważne jest zdobycie wszelkich możliwych informacji o psie jeszcze przed przyjęciem go pod swój dach.

ALEKSANDRA ZAWADZKA-GLINKA

Behawiorysta zwierząt towarzyszących, instruktor szkolenia psów Alteri. Od 2009 roku prowadzi zajęcia praktyczne z psami i kotami, organizuje wykłady i warsztaty z zakresu komunikacji międzygatunkowej. Członek Stowarzyszenia Behawiorystów i Trenerów COAPE oraz Rady Nadzorczej Fundacji „Iskierka”, gdzie wraz z przyjaciółmi niesie pomoc zwierzętom oraz współorganizuje zajęcia edukacyjne dla dzieci i młodzieży z zakresu prawidłowej opieki nad zwierzętami. Prywatnie szczęśliwa opiekunka trzech kotów i trzech psów. W 2022 roku napisała książkę „Zamieszka(ł) ze mną kot” (Wydawnictwo EMG).

ZWIERZĘTA
73 NATURA | kwiecień 2023
REKLAMA
3X 10X 50X

Prosimy o nadsyłanie rozwiązań krzyżówki wraz z pomysłem na artykuł o tematyce ekologicznej do magazynu „Natura”. Autorów najciekawszych propozycji nagrodzimy zestawami kosmetyków. Termin nadsyłania rozwiązań to 30.04.2023 r. Regulamin dostępny jest na stronie www.klubnatura.pl. Rozwiązania prosimy przysyłać za pośrednictwem formularza na stronie www.klubnatura.pl/krzyzowka lub listownie na adres redakcji: ul. Zbąszyńska 3, 91-342 Łódź.

74 NATURA | kwiecień 2023
ROZRYWKA
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.