Futumomo – trzy różne wersje

Pod określeniem futumomo shibari przyjęło się rozumieć taki oplot lin, który łączy udo z podudziem dociskając te dwie części ciała do siebie.

          

Oplot futumomo może służyć jako element unieruchomienia przy wiązaniach na podłożu, ale często jest też wykorzystywany przy podwieszeniach.

      

Poniższy film przedstawia trzy różne wersje futumomo:
- pierwsza (inspirowana stylem Haruki Yukimura) pozwala na wykonanie gęstych oplotów, które można wykorzystać jako miejsce do wielopunktowego podczepienia stropów. Jest stosunkowo łatwa do poprawnego wykonania.
Pamiętać jedynie należy o tym, że w pierwszej fazie  oploty tworzące kolejne stopnie „drabiny” należy układać dość luźno. Ich kontrolowane zaciśnięcie następuje w momencie wykonywania i formowania idących wzdłuż nogi łączników poszczególnych stopni.
Sam sposób wykonania splotów na tych łącznikach może być różny, nie koniecznie taki jak przedstawiony na filmie, ważne jedynie aby w sposób skuteczny stabilizował oploty.

- druga wersja ( inspirowana stylem Osada Ryu) wydaje się być prosta i łatwa w wykonaniu. Jednak – szczególnie przy podwieszeniach – nawet drobne błędy przy jej wykonaniu mogą skutkować niedopuszczalnym bólem w miejscu nacisku lin.
Trzeba pamiętać, że oploty muszą być mocno (odpowiednio mocno) zaciśnięte i ustabilizowane poprzez kannuki.
Przy samodzielnych próbach opanowania tej techniki należy zachować daleko idącą ostrożność.

- trzecia wersja ( inspirowana stylem Akiro Naka) w pierwszej chwili wydaje się być chaotycznym omotaniem uda i łydki. W rzeczywistości jest to pozorny brak intencji. Poprawne wykonanie wymaga odpowiedniej siły zacisku oplotów i precyzyjnego przebiegu lin – szczególnie w obszarze goleni.
Często, przy podwieszeniach, takie futomomo wykonuje się na osobie już zawieszonej, wymaga to płynnych ruchów, bez szarpnięć, uszczypnięć i zbędnej straty czasu.

Ushiro takate kote – inspirowane stylem Akira Naka

Ushiro takate kote, inna nazwa – ushiro takate gote – jest podstawowym elementem japońskiego shibari.
W ostatnich latach powstało kilka wzorcowych wersji opracowanych przez najbardziej cenionych, japońskich mistrzów shibari.
I tak wyróżnia się styl Nawashi Kanna, Osada Ryu, a poniżej styl Akira Naka.
Wyróżniające go elementy to:
- Kannuki jedynie na górnym oplocie ramion,
- Bardzo silne napięcie lin oplatających ramiona
- Umieszczenie dolnego i górnego oplotu ramion bardzo blisko siebie i stosunkowo wysoko
- Odstąpienie od zasady, że kolejna lina jest dowiązywana do końca poprzedniej.

W rezultacie jest to rodzaj wiązania dość restrykcyjny, wymagający znacznej odporności od osoby wiązanej i dużego doświadczenia od osoby wykonującej wiązanie.
Drobne, trudne do zauważenia dla niezorientowanego obserwatora, błędy w wykonaniu mogą sprawić, że wiązanie będzie nieudane – nazbyt bolesne lub niestabilne,

Poniższy film ilustruje sposób wykonania:

 

 

 

 

Ganji garame shibari – gęś przygotowana do pieczenia

Pod tą intrygującą nazwą kryje się specyficzne wiązanie – ciasny oplot całego ciała.
Wiązanie to przypomina mumifikację wykonaną przy pomocy lin.
Charakterystyczna technika zaciskania oplotów  bardzo mocno unieruchamia ciało i sprawia, że doznania osoby w więzach są także specyficzne.
Nie da się uzyskać podobnych efektów poprzez zwykłe, wielokrotne okręcenie ciała liną.

Idea układanych wokół ciała oplotów opiera się na zastosowaniu jednej liny, biegnącej wzdłuż całego ciała – stanowi ona trzon wiązania, a tworzące wiązanie oploty zmieniają swój kierunek na tym trzonie. Każde kolejne dociągnięcie następnego oplotu zaciska oploty sąsiednie.
Takie poprowadzenie liny tworzącej ów trzon, jak na poniższym filmie, pozwala na bardzo szybkie usunięcie więzów i całkowite uwolnienie z nich związanej osoby.

 

 

Hojo hishi – inspiracja od Nawashi Kanna

Nawashi Kanna to jeden z uznanych, japońskich ekspertów shibari.
W ostatnich latach często odwiedzał Europę z pokazami i warsztatami.
Jednym z ciekawych rozwiązań jakie prezentuje jest sposób wykonania wiązania typy takate kote (gote shibari, box tie).
Specyfika jego wersji polega na takim prowadzeniu lin oplatających ramiona, że liny nie opasują tułowia powyżej i poniżej piersi, co jest najczęściej przez innych stosowanym sposobem.
Równocześnie wykorzystuje schemat ułożenia lin – hishi – w romboidalny kształt „diamentu” do oplotu tułowia, co oprócz kwestii estetycznych i odczucia „obciśnięcia” ciała linami, daje możliwości podczepiania lin unoszących.
Kolejny specyficzny szczegół, to przy podwieszeniu stosowanie takiego zaczepienia lin unoszących tułów, że zmniejszają  się siły ściskające ramiona. Strop podczepiony jest w trzech, szeroko rozmieszczonych punktach.

Poniżej film przedstawiający wiązanie hojo hishi i podwieszenie utsubuse tsuri, wykonane w sposób proponowany przez Nawashi Kanna, w wersji z oplotem bioder

Kolejny film zamieszczony poniżej pokazuje wykonanie tego samego wiązania, ale w wersji, w której liny tworzące wzór hishi nie oplatają bioder, a jedynie górę tułowia.
Ta wersja również jest dość w miarę wygodna przy podwieszeniach. Nie ma jedynie tak jak w poprzedniej możliwości łatwego i wygodnego podczepienia bioder.

I na koniec jeszcze jeden film przedstawiający taką wersję hojo hishi gdzie liny tworzące wzór „diamentów” oplatają również nogę.
Powstająca w ten sposób „sieć” oplatająca ciało jest dobrą osnową do zaczepiania lin przy podwieszeniach.

 

Związanie rąk z tyłu – styl West bondage/shibari

 

Przedstawione niżej wiązanie jest jednym z typowych przykładów wiązań określanych mianem West bondage (czasem West shibari).
Charakterystycznym elementem takiego wiązania jest ułożenie za plecami ramion i ściągnięcie ku sobie łokci.

       

W wersji jaką tutaj prezentujemy zastosowano nietypowy sposób unieruchomienia nadgarstków – nie ma oplotu łączącego ze sobą oba nadgarstki, zostają one unieruchomione poprzez liny opasujące tułów.
To na co chcemy zwrócić szczególną uwagę to kwestia zagrożenia urazem nerwów w obszarze ponad łokciami.
Oplot ściągający do siebie łokcie musi być naciągnięty z pewną siłą. Pozwala to uzyskać pożądany efekt zablokowania łokci.

Jednakże liny silnie naciskające na ramiona tuż powyżej łokci naciskają na biegnące tam nerwy. Duża siła takiego nacisku i zablokowanie ramienia w takim położeniu grozi nawet bardzo poważnymi urazami.
Kolejne  objawy nadmiernego nacisku to zmiana koloru rąk poniżej oplotu,  drętwienie rąk, zmniejszenie temperatury skóry, upośledzenie wrażeń dotyku na przedramionach, przykurcze, i w ostateczności porażenie nerwów sterujących palcami i ramieniem.

     

Stopień swobodnego zbliżenia do siebie łokci jest bardzo różny, zależnie od elastyczności ramion wiązanej osoby. Niektórzy bez kłopotów ściągają ramiona aż do zetknięcia się łokci ze sobą, inni z trudem układają wyprostowane ramiona za plecami tak, aby nadgarstki zetknęły się ze sobą.
Możemy rekomendować taki sposób wykonania wiązania, że osoba wiązana sama, bez pomocy drugiej osoby, układa ramiona łokciami jak najbliżej do siebie i w takiej pozycji ramiona są oplatane, niezbyt mocno zaciskaną  liną ułożoną powyżej łokci. Trzeba pamiętać, że kolejne oploty wokół splotu lin na środku pleców będą zwiększały stopień zaciśnięcia lin na ramionach.
Niezależnie od tych środków ostrożności należy unikać pozostawiania takich więzów na dłużej, trzeba też uważnie obserwować pojawiające się (wspomniane wyżej) objawy nadmiernego nacisku i w razie ich wystąpienia niezwłocznie usunąć więzy.

Wykonanie wiązania przedstawia poniższy film:

Detale techniczne wiązania na przykładzie Usagi shibari

Podążając drogą doskonalenia swoich umiejętności z zakresu shibari  nie należy się ograniczać jedynie do znajomości samych węzłów i wiązań.
Są to podstawowe i niezbędne narzędzia w arsenale  shibari, ale jeśli chcemy przejść na poziom zaawansowania wykorzystujący sprawność posługiwania się liną do wywoływania emocji, do tworzenia ezoterycznych więzi, to powinniśmy szukać – sami i podpatrywać u mistrzów – sposobów i narzędzi wnoszących nas na kolejny, wyższy poziom biegłości.

W zamieszczony poniżej filmie zwracam uwagę na kilka takich szczegółów wykonania.

W tradycji japońskiej istnieje pojęcie „go-ju„.
Go” to coś twardego, „ju” coś miękkiego.
Pojęcie „go-ju” (wykorzystywane w japońskich sztukach walki, w shibari, w całej kulturze) odnosi się do współdziałania, uzupełniania się i kontrastu tych dwóch przeciwieństw:  „go – ju” – „twardo – miękko”.
W poniższym przykładzie wiązania Usagi parokrotnie będę nawiązywał do schematu tych przeciwieństw.

1. Odrzucenie motka liny – powoli, delikatnie klękam (siadam) za plecami partnerki, poza zasięgiem jej wzroku.
Teraz gwałtownie odrzucam w bok motek liny, na krawędzi jej pola widzenia. – „Go-ju”
Robię to tak by lina rozwinęła się w całości i w taką stronę, że dalej będę mógł operować liną bez konieczności przekładania jej na drugą stronę.

2. Następnie, powoli ujmuję rękoma jej nadgarstki.
Zaciskam mocno uchwyt i powolnym ruchem układam przedramiona przed twarzą, dociskam przedramiona jedno do drugiego. Robię to powoli, ale mocno – „Go-ju”. Daję poczuć siłę, kontrolę.
W jednej z dłoni mam już przygotowaną linę.
Dotykając swoją klatką piersiową jej pleców mam możliwość zsynchronizowania naszych oddechów.

3. Cały czas napieram, bardzo lekko, na jej plecy, utrzymuję kontakt, również głową, policzkiem.
Powoli owijam nadgarstki, tworzę cinch (kannuki) pomiędzy nadgarstkami.
Liny zaciskam dość mocno szerokim cinchem – chcę aby po przełożeniu rąk na plecy nadgarstki zachowały równoległe ułożenie, nie skrzyżowały się.
Wiązanie wykonuję tak abym nie musiał przeciągać całej długości liny pomiędzy związanymi rękoma.

4. Układam związane ręce za głową.
Robię to w specyficzny sposób: nie ciągnę ich bezpośrednio do góry i za plecy.
Najpierw powoli, ale stanowczym ruchem kieruję je do przodu. Gdy partnerka bezwiednie zaoporuje łapiąc równowagę bo jej barki wychylą się do przodu, a spowoduje to dodatkowo lekki nacisk mojej dłoni opartej na ramieniu, zmienię płynnie kierunek prowadzenia rąk – do góry i kolistym ruchem w tył za głowę.

5. Dociskam zgięte ramiona za plecy.
Obejmuję mocnych uchwytem uniesione w górę łokcie, zaciskam je tak by poczuła, że je kontroluję, dociskam je w dół za plecy równocześnie ciągnąc za linę wiążącą nadgarstki. Wszystko powoli, ale mocno, stanowczo.

6. Układam oplot liny pod biustem.
Powoli przesuwam linę pomiędzy kciukiem a palcem wskazującym, dobieram jej napięcie, układam równolegle obie liny na właściwej wysokości, przesuwając dłoń wokół tułowia unoszę nieco biust.

7. Podpieram dłonią barki i drugą ręką dynamicznie przerzucam linę – „Go-ju”

8. Staram się zachować liny napięte, palcem pracującym jak szydło przeplatam liny, naciągam je krótkim, zdecydowanym szarpnięciem. Chcę uzyskać odczucie pełnej, ciągłej kontroli nad oplatanym ciałem.

9. Przeciągając kolejną linę przy tworzeniu węzła prowadzę ją oboma rękoma, szybkim, gwałtownym ruchem ramion, zaakcentowanym dodatkowo pochyleniem tułowia, tak jak przy cięciu kataną. Wrzucam energię, kierując ją wraz z wydechem w oplatane linami plecy.

10. Wykorzystuję kuliste zakończenia linek ( azami musubime) do wykonania końcowego węzła.

Te wszystkie elementy można znaleźć w tym przykładowym filmie:

Uważamy, że ciekawym podsumowaniem powyższych uwag jest poetycki tekst przesłany nam przez wingconnektor’a

 

 

 

Jiai shibari – różne wersje

Poniżej trzy filmy pokazują trzy odmienne wersje wiązania Jiai shibari.

     

Mamy nadzieję, że dzięki pomocy PonuregoZniwiarza, który wziął na siebie zadanie optymalnego operowania kamerą, filmy te w sposób czytelny pokazują sposób wykonania poszczególnych wersji i główne zasady ich powstawania.

 

Hishi ushiro takate kote

 

Wiązanie o nazwie Hishi ushiro takate kote składa się z  dwóch elementów:

1.      wiązania ramion w ułożeniu typowym dla ushiro takate kote – ramiona ułożone z tyłu w kształt skrzynki

2.      oplotu tułowia z charakterystycznym romboidalnym kształtem wzoru z lin typowym dla wiązań o nazwie  karada. Słowo hishi oznacza „diament” i wywodzi się od kształtów płaszczyzn oszlifowanego diamentu.

    

W tym wiązaniu element takate kote wykonywany jest nieco odmiennie od wersji klasycznych. Tym razem liny opasujące i ściągające do siebie ramiona nie są prowadzone wokół tułowia, a jedynie z tyłu za plecami.
Chodzi o to, aby uzyskać z przodu tułowia rysunek rombów (hishi) niezaburzony linami tworzącymi takate kote.
Poniżej przedstawiamy film ilustrujący wykonanie całości wiązania.
Jest to jedna z możliwych wersji wykonania, jedna z prostszych, ale pokazująca główne zasady tworzenia hishi takate kote.

Tengu shibari

Dzięki uprzejmości Yukinaga Max przedstawiamy niżej  wiązanie o nazwie Tengu shibari .

Nazwa Tengu shibari pochodzi od imienia jednego z demonów japońskiej mitologii  – Demona Tengu. Jedno z jego wcieleń to człowiek ze skrzydłami.

     

W wiązaniu tym ramiona ułożone są w takiej pozycji, że przypominają nieco ptasie skrzydła:

  

Yukinga Max podaje za Miura Takumi Sansei, że ten sposób wiązania przypisany był w dawnej Japonii do sytuacji gdy związanych tak więźniów transportowano łodzią, a więzy miały uniemożliwić  im ucieczkę wpław.

Poniżej film przedstawiający wykonanie Tengu shibari  wg zasad Osada Ryu.

Demonstrują Tina & Max Yukinaga z Kopenhagi.

Tina i Max Yukinaga  prowadzą w Kopenhadze, w należącym do nich dojo shibari,  zajęcia w ramach Osada Ryu.
Są jedynymi  (poza Honbu – siedzibą macierzystą Osada Ryu) licencjonowanymi nauczycielami tej szkoły shibari, Yukinaga Max posiada stopień mistrzowski – Shodan (1’Dan).
Od 2012 r posiada też uprawnienia do nauczania shibari wg zasad  Yokimura Ryu.

Tutaj link ich do strony internetowej:  http://copenhagenshibaridojo.dk/en

 

Poniżej przedstawiamy dwie nasze wersje wykonania Tengu shibari:

Wykonując to związanie należy pamiętać, że nie należy ono do łatwych. Jest wymagające zarówno dla osoby wiązanej ze względu na nienaturalną pozycję ramion, jak i trudne jest dla osoby wiążącej, która musi starannie wyważyć stopień naciągnięcia lin, odwiedzenia ramion do tyłu i siły nacisku lin w zgięciu łokcia.

Należy  też zwrócić uwagę, aby liny opasujące nadgarstki były ułożone parę centymetrów poniżej miejsca gdzie zaczyna się nadgarstek. Pozwala to zmniejszyć ryzyko nacisku na przebiegające w tym miejscu nerwy.