Jedna z najbardziej pedantycznych i wyjątkowo surowych higienicznych instrukcji dla kobiet, które pracowały w domach publicznych dla żołnierzy Wehrmachtu na terenie okupowanej Francji, brzmiała następująco: „Po stosunku płciowym trzeba przeprowadzić gruntowne mycie intymnych części ciała wodą z mydłem. (...) Później wymagana jest codzienna kąpiel oczyszczająca całe ciało, staranna pielęgnacja włosów i częste nacieranie całego ciała wodą kolońską. Po każdym stosunku trzeba przemyć dokładnie pochwę wodą borową. Usta przepłukać wodą z kilkoma kroplami mocnego płynu do płukania ust; w tym przypadku podstawą jest przepłukanie gardła. Wargi każdorazowo trzeba przemyć wodą z mydłem i wetrzeć w nie wodę kolońską”.
Od razu widać, że regulacja stosunków płciowych niemieckich żołnierzy w burdelach kontrolowanych przez władzę dotykała każdej najmniejszej czynności związanej z intymnym zbliżeniem. Bardzo podobnie wyglądała procedura przyjęcia klienta domu publicznego. Obowiązywał jeden określony scenariusz, do którego dostosowywała się zarówno kobieta, jak i mężczyzna.
Na temat burdeli dla żołnierzy Wehrmachtu w Polsce pisał już Tomasz Szarota w swojej książce „Okupowanej Warszawy dzień powszedni”. „Kobiety, które utrzymują z Niemcami stosunki towarzyskie, zawiadamia się, że są jeszcze miejsca wolne w domach publicznych” – tak brzmiał tekst wydrukowany na tzw. motylkach rozklejanych w grudniu 1939 r. na terenie stolicy przez organizację konspiracyjną PLAN. Na tym przykładzie widać, iż jakikolwiek kontakt seksualny z wrogiem był uznawany za kolaborację i zdradę narodową (Tomasz Szarota nazwał to kolaboracją horyzontalną), co potwierdza kodeks moralności obywatelskiej z 1941 r.