Kontrowersyjne wyniki badań
Opublikowane w Stanach Zjednoczonych wyniki badań zawierają konkluzję, że stosując właściwą terapię, wielu gejów może zmienić swą orientację seksualną. Inne badania dochodzą do odwrotnego wniosku: większość prób, podejmowanych przez osoby homoseksualne, pragnące porzucić swą orientację, kończą się fiaskiem, a nawet wywierają negatywny wpływ na psychikę.
Agencja Reutera donosi, że podczas dorocznego spotkania amerykańskiego Stowarzyszenia Psychiatrów (American Psychiatric Association) wywiązała się ożywiona dyskusja na temat przyczyn orientacji homoseksualnej, szczególnie zaś pytania, czy orientacja ta jest wynikiem wolnego wyboru. Robert Spitzer z Columbia University poddał badaniom 143 mężczyzn i 57 kobiet, którzy przeszli przez tak zwaną "terapię reparatywną" i stwierdził, że po zakończeniu leczenia 66 procent mężczyzn i 44 procent kobiet "funkcjonuje poprawnie w orientacji heteroseksualnej". Spitzer powiedział, że tak jak wielu psychiatrów był przekonany, że homoseksualizm jest nieodwracalny i nikt nie może zmienić swej orientacji. Jednak teraz sądzi, że się mylił. Istnieją ludzie, którzy to potrafią. Osoby, zdecydowane na dokonanie zmiany orientacji muszą mieć "silną motywację psychologiczną lub religijną". Stowarzyszenie Psychiatrów wydało oświadczenie, dystansujące się od kontrowersyjnych poglądów Spitzera, twierdząc, że "nie ma wystarczających dowodów naukowych pozytywnego działania terapii".
W sukurs Spitzerowi przyszli psychologowie z Nowego Jorku Ariel Shidlo i Michael Schroeder, który twierdzą, że w wyniku terapii 202 gejów i les zmieniło swą orientację 178 pozostało homoseksualistami, a 18 osób zrezygnowało z seksualności. Organizacje gejowskie ostro zaatakowały Spitzera, twierdząc, że współpracuje on z fundamentalistami religijnymi, które walczą z gejami.
Tym niemniej, Badania Spitzera zasiały ziarno wątpliwości. Dean Byrd, wicedyrektor Zrzeszenia Badania i Leczenia Homoseksualizmu powiedział: "Zawsze słyszeliśmy, że homoseksualizm jest nieuleczalny i nieodwracalny. Teraz pojawiły się poszlaki, że tak nie jest".
Robertowi Spitzerowi trudno jest zarzucić homofobię. W końcu to on właśnie kierował komisją, która w roku 1973 roku domagała się usunięcia homoseksualizmu z listy chorób, wymagających leczenia.
(PS)